Minął tydzień od kiedy Anna przestała do mnie pisać.Mam nadzieję że jednak dała sobie spokój i nie będę mieć z nią nic do czynienia.Przez ten czas zaczęłam się częściej spotykać z HyoSoo i zbliżyłam jeszcze bardziej do Yoongiego.
*19:00*
Szłam do HyoSoo, umówiłyśmy się na nocowanie, Yoongi koniecznie chciał mnie odprowadzić ale przecież nic mi się nie stanie.Zastanawiałam się jak to będzie, ciągle zapominam z nim o tym pogadać, w sensie czy powie to swoim fanom i czy mogę wrócić do siebie do domu i pracy.Yoongi uważa że to zbyt niebezpieczne, ale przecież Anna już się nie odzywa a ja nie chcę być na utrzymaniu chłopaków.Im pewnie trochę przeszkadza to że z nimi mieszkam, nawet jak się do tego nie przyznają ja to wiem.Przyzwyczaiłam się do zasypiania z Yoongim i nie wiem jak to teraz będzie, a może zamieszkamy razem u mnie...Nie, to nie wchodzi w grę, on ma karierę i musi mieszkać z zespołem.Po co mi się oświadczał?Powinien się skupić na zespole a nie na mnie.
Nagle ktoś zasłonił mi usta ręką, wepchnął do czarnego samochodu i psiknął czymś w twarz po czym odpłynęłam.
***
Obudziłam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu nie wiedząc co się dzieje.Po chwili jednak oprzytomniałam i wszystko sobie przypomniałam.Szłam do HyoSoo i ktoś mnie uprowadził...tak bynajmniej myślę.
Nie wiedziałam co mam zrobić, w tym pokoju nie było okna.Jakiś mały drewniany stolik, materac i zamknięte drzwi, po prostu super.Mojej torby nie było, pewnie ją zabrali ale kim są oni, albo on...albo ona?Co jeśli to Anna i specjalnie się nie odzywała żeby wyglądało to tak jakby dałą sobie spokój.To na pewno ona, nikt inny nie ma powodu do porywania mnie, w sumie ona też nie ale to co innego, ona jest jakaś chora psychicznie.
Zastanawiałam się jak stąd wyjść, wiele razy próbowałam otworzyć te drzwi ale one nawet nie drgnęły.Po 2 godzinach przypomniałam sobie że telefon zawsze trzymam w bluzie i włożyłam rękę do kieszeni.Miałam szczęście że go nie wyjęli.Szybko wybrałam numer do Sugi.
-Diana?Co się stało że dzwonisz o 3 w nocy?-zapytał.Nawet nie wiedziałam że jest już ta godzina.
-Ktoś mnie porwał-próbowałam brzmieć spokojnie, lecz coraz więcej łez napływało mi do oczu gdy pomyślałam że nigdy się stąd nie wydostanę.
-Co?Jak to?Boże!Gdzie?Kurwa!-zaczął się denerwować i zapewne już się ubierał.
-I to jest w tym wszystkim najgorsze, nie mam zielonego pojęcia, jestem w jakimś pokoju gdzie nie ma okna i są zamknięte drzwi, tylko że to nic nie pomoże-zaczęłam chicho płakać, nie pomyślałam że ktoś może tu w każdej chwili wejść, no chyba że ten ktoś po prostu chce żebym umarła.
-Nie ma okna?-spytał już spokojniej.
-No mówię że nie.-westchnęłam dalej płacząc.
-Wiem gdzie jesteś, będziemy za 10 minut, trzymaj się i jak coś dzwoń na komórkę Jungkooka bo jak będę prowadzić i nie odbiorę.-powiedział i się rozłączył.
Skąd on wie gdzie jestem?Powiedziałam mu tylko że w tym pokoju nie ma okna, może być milion takich pomieszczeń.Może Anna go też tu kiedyś "uwięziła". Mam nadzieję że ona jednak chce żebym zginęła, wtedy droga wolna, a co jeśli ona tu gdzieś jest i zaraz wpadnie do tego pokoju z nożem albo siekierą?!
Zdecydowanie oglądam za dużo horrorów, minęło 5 minut a ja się cały czas boję że ona tu wejdzie, a co jeśli ma wspólnika?Takiego napakowanego mężczyznę który pilnuje tego pokoju i jednym ciosem powali ich na podłogę?Wtedy nie ma dla mnie ratunku.
W ogóle się cieszę że miałam przy sobie ten telefon, gdy by nie to nie wiadomo ile bym tu siedziała.
Zostały 2 minuty, gdy usłyszałam jakieś kroki.Bałam się, strasznie się bałam kto to jest, wsłuchiwałam się w odgłosy kroków i mogłam stwierdzić że była to jedna osoba.No to mam przechlapane, Yoongi powiedział "my" i że mam dzwonić do Kooka, więc nie jest sam.Siedziałam podkulona pod ścianą gdy ktoś przekręcił kluczyk w drzwiach tym samym je otwierając.
Bałam się spojrzeć w tamtą stronę, bałam się kogo tam zobaczę.Jednak nawet jak się boję jestem zbyt ciekawska i nie mogę się powstrzymać.Spojrzałam w stronę drzwi i tak jak przewidywałam na początku, była to Anna.
Gdy zobaczyła że się na nią patrzę, uśmiechnęła się wrednie i zaczęła kierować w moją stronę.Jedyne co mogłam zobaczyć przed tym jak zamknęłam oczy i bardziej dosunęłam do ściany, był kawałek metalu w jej dłoni.
□■□■□■□■□■□
CZYTASZ
Kocham Cię|Yoongi [W TRAKCIE KOREKTY]
FanfictionNigdy bym nie pomyślała że ich spotkam... Nigdy bym nie pomyślała że się z nimi zaprzyjaźnię... Nigdy bym nie pomyślała że się zakocham... A co więcej, że z jednym z nich spędzę resztę mojego życia... Chyba że tak wcale nie będzie... Jak dla mnie za...