- Tak. - westchnęłam. - Przyszliśmy tutaj wszyscy, aby kupić Rei'owi nowy strój kąpielowy.
Bordowowłosy zignorował tę informację i w dalszym ciągu pytał o swojego rywala:
- Czy Haru w ogóle trenuje?
- Rin - powiedziałam stanowczo wprawiając go w zdziwienie. - Wracam do domu. Odkąd ponownie go zobaczyłeś zacząłeś się dziwnie zachowywać.
- Ponownie? - Matsuoka zatrzymał mnie łapiąc za nadgarstek, abym nie odeszła bez odpowiedzi. Poczułam jak robi mi się gorąco.
Czyżbym powiedziała o jedno słowo za dużo...?
- Wiesz - zamyśliłam się i starałam dodać pewniej - Przecież widzieliście się niedawno na treningu w Samezuce. Wszystko dobrze? Od kilku dni jesteś rozdrażniony.
Próbowałam szybko zmienić temat, aby uniknąć następnej serii pytań. Rin patrzył na mnie przez moment w skupieniu aż złapał się za głowę zmieszany. Wydał mi się zmęczony, być może przez treningi które odbywał.
- Martwię się- - nim zdążyłam cokolwiek dodać spojrzenie Rin'a złagodniało i przerwał mi.
- Wybacz... Ostatnio mam dużo rzeczy na głowie. Przejdziemy się?
Byłam skłonna zgodzić się na każdą jego propozycję, więc przystałam i na tę.
Niedaleko był park w którym czasem odbywały się festyny. Niestety tym razem żadnego nie było, ale usiedliśmy na ławce z kupionymi goframi.
Próbowałam cieszyć się słonecznym dniem, ale humor Rin'a nie do końca mi na to pozwalał.
- Jesteś zły za to, że jestem ich menadżerką? - zebrałam się na odwagę i spytałam.
- Nie, możesz być spokojna. - zaczął łagodnie. - Zapisałaś się do klubu nim mnie poznałaś, a nawet jeśli to byłoby później... - urwał, aby na mnie spojrzeć i spytał - Akemi, co się dzieje?
Poczułam jak kilka łez ciśnie mi się do oczu, ale nie pokazywałam mu swojej twarzy i nie odpowiadałam. Od kilkunastu minut bolało mnie kolano, ale nie dawałam tego po sobie poznać. Sama uznałam, że zaraz mi przejdzie, więc nie ma czym się przejmować.
Matsuoka uklęknął przede mną usiłując spojrzeć mi w oczy, które zasłaniały moje długie włosy.
- Powiedz mi natychmiast, przecież widzę, że coś Ci jest! - rozkazał tracąc cierpliwość.
- Ja... - zawahałam się, ale koniec końców musiałam mu to powiedzieć. - Chyba skręciłam nogę...
- Haah?
Rin patrzył na mnie przez moment w osłupieniu. Naprawdę się starałam, aby nikomu tego nie pokazywać. Nie chciałam sprawiać kłopotów, a poza tym jeszcze podczas zakupów ból nie był na tyle uciążliwy, żeby je przerywać.
- Musimy jechać do szpitala. - powiedział z poważnym wyrazem chłopak, który zatrzymał swoją rękę na mojej. - To może być poważne.
- Rin, nic mi nie jest. Po prostu wrócę do domu i-
- Kpisz sobie ze mnie? - zapytał nagle wcinając mi w zdanie.
Wtedy wiedziałam, że nie odpuści...
Po kilku sekundach Matsuoka wziął mnie na ręce i ruszył w kierunku najbliższego szpitala. Usiłowałam go zapewnić, że mogę dojść tam sama, ale to nic nie dało. Był na tyle uparty, że nie dał sobie niczego wytłumaczyć.
Miny przechodniów podczas naszej drogi wyrażały więcej niż 1000 słów z reklamy Raffaello...
****

CZYTASZ
Free! Rin x Akemi || "Pamiętasz Mnie?"
أدب الهواةAkemi to pierwszoklasistka, która niedawno rozpoczęła swoją edukację w liceum Iwatobi. Przypadkowo dowiaduje się, że stary budynek Szkoły Pływackiej do której kiedyś uczęszczała ma zostać zburzony, więc postanawia po raz ostatni odwiedzić jego mury...