Rozdział 15 - "To skomplikowane"

456 35 5
                                    

Przechodząc przez szklane drzwi zauważyłam gromady ludzi. Wysocy, niscy, chudsi i umięśnieni mężczyźni byli praktycznie wszędzie. Różnili się od siebie praktycznie wszystkim - zaczynając od czasu, który uzyskali do kwalifikacji, a kończąc na stopach, które krążyły tuż obok w klapkach Kuboty.
Wiedziałam, że Kou i reszta są już na miejscu. Byli tam przede mną, gdyż ja postawiłam na bezsensowne spotkanie z Rin'em. Jednak nie do końca okazało się takim być, skoro mieliśmy przed sobą jeszcze coś do omówienia.
Na pierwszy ogień miał pójść Haru wraz ze swoim rywalem na torze tuż obok. Przeszłam przez korytarz mijając się z Nanase, który miał bardzo niezadowoloną minę.
Więc już się spotkali...
Przeszłam dalej życząc mu przed tym powodzenia, które i tak zignorował. Naprawdę chciałam żeby to nie skończyło się dramatem żadnego z nich, ale czułam, że prędzej czy później jeden z nich będzie płakał...
- Nareszcie tu dotarłaś. - usłyszałam głos Rin'a. Był już praktycznie gotowy do startu, gdyby nie bluza. - Już myślałem, że nie przyjdziesz po tym co Ci wcześniej powiedziałem.
- Obiecałam Ci. - odparłam głosem bez emocji. - Poza tym jest tu też drużyna Iwatobi.
- Życzysz mi powodzenia, czy utopienia?
Zaśmiałam się ironicznie.
- Sądzę, że nikt z was by się nie utopił. Jeśli cokolwiek by się wydarzyło, na ratunek rzuciliby się ratownicy. - wzruszyłam ramionami i dodałam - Wiem do czego pijesz. Chcesz żebym wreszcie Ci przyznała, że jesteś gburem i życzę Ci najgorszego, ale nie. To nieprawda.
Rin spojrzał na mnie zmieszany. Dopiero po dłuższym zastanowieniu uśmiechnął się do mnie ukazując rząd białych, szpiczastych zębów.
****
Usiadłam obok Kou, która od razu zapytała czy spotkałam jej brata, który jak zwykle ją ignorował. Rin nie odpowiadał na jej sms-y, a telefony od siostry odbierał naprawdę rzadko. Tłumaczył jej się treningami, ale nigdy nie wspomniał, że nie raz miał czas dla mnie. Czułam się z tym trochę niezręcznie, ale musiałam przyznać Kou, że między nami dzieje się coś, co ludzie na portalach społecznościowych uznają za status "to skomplikowane".
Haru, Rin i pozostali zawodnicy zajęli swoje miejsca w oczekiwaniu na sygnał do startu. Trzeba było przyznać Matsuoce, że był zdecydowanie lepiej zbudowany od Nanase. Był lepiej wyrzeźbiony, a mięśnie nie musiały być spcjalnie napięte, aby ukazały swoje mocne strony. Z kolei Haru był szczupły, ale jego bicepsy były w dość dobrym stanie przez jego ciągłe pływanie kraulem.
Usłyszeliśmy dźwięk, który zasygnalizował ropoczęcie konkurencji. Wszyscy zawodnicy znaleźli się w wodzie i ruszyli ile sił w nogach oraz rękach. W pływaniu wiele czynników miało wpływ na wygraną. Nie tylko wyskok, ale także nawrót, który w dużej mierze zależał od kondycji nóg, a do tego jeszcze ruszanie rękami, aby czym prędzej dotrzeć do mety.
Rin pozostawił Haru dużo w tyle, tym samym kilka chwil później docierając do końca basenu i sygnalizując swoją wygraną i zajęte 1 miejsce.
Makoto wraz z Nagisą wymieniali się swoimi spostrzerzeniami i niedowierzaniem, a mnie szczególnie nie zdziwiło, że ich najlepszy przyjaciel poniósł porażkę. Między nim i Rin'em była zbyt wielka przepaść, aby choćby zremisowali. W koncu jeden z nich nie przestał pływać i kontynuował swoją sportową karierę w Australii...
Zauważyłam, że obaj byli przyjaciele rozmawiają ze sobą krótką chwilę przy torze. Mina Matsuoki była nad wyraz dumna z siebie, tym samym sprawiając, że Nanase popadł w depresję...
****
Trener Sasabe dotarł do nas po preeliminacjach Haru, których nie przeszedł. W dalszym ciągu o chłopaku nie było ani widu, ani słychu. Jego przyjaciele zaczęli się martwić i wyruszyli w poszukiwaniach za nim. Postanowiłam pójść za nimi i niestety zostawić przygnębioną Kou w towarzystwie nauczycieli.
- Co jeszcze może się liczyć oprócz wygranej w pływaniu?! - usłyszałam wzburzony głos Rin'a. Już dawno wiedziałam, że pomiędzy czwórką znajomych zaczęła toczyć się bitwa, ale tym razem miała przeistoczyć się ona w wojnę...
- Jest więcej. Przynajmniej Haru myśli, że jest coś ważniejszego. To dlatego chciał się z Tobą ścigać. I jestem przekonany, że jesteś tym, który pokazał mu co to jest.
Bezuczuciowy Rin jakiego jeszcze do tej pory nie dane mi było spotkać, właśnie zmierzał w moją stronę. Jego kroki były coraz bliżej, zupełnie jak wtedy, gdy byliśmy w nieurzytkowanym budynku Iwatobi.
- Wiedziałem, że gdzieś tutaj jesteś. - zaczął z początku cichym tonem. Wyszłam zza ściany, która nas od siebie oddzielała. Byliśmy sami. - Wszystko słyszałaś.
- Nie miałam zamiaru wchodzić między was. - odparłam chłodno.
- I słusznie, tym lepiej dla Ciebie.
Postawa chłopaka, który teraz przede mną stał podirytowany oraz zadowolony jednocześnie, coraz bardziej mnie denerwowała.
- Jak mogłeś...
- Akemi - Rin złapał mnie za podbródek, abym spojrzała w jego bordowe oczy, ale chwilę po tym wyrwałam mu się. Byłam na granicy miłości i nienawiści do niego. - Haru, to ktoś, kto nie dba o takie rzeczy. Nie interesuje go czas, wygrana ani poświęcenie! Jest po prostu zerem skoro podobno trenował przez ten cały czas, a i tak ze mną przegrał!
Wzdrygnęłam się, gdy wykrzyczał ostatnie słowa. Rin zauważył to i złapał mnie za ramiona próbując załagodzić to, co właśnie zrobił.
- Wybacz, nie powinienem się na Ciebie tak unosić...
- Zasłużyłam na to. W końcu jestem ich menadżerką! - rzuciłam w jego kierunku i odsunęłam go od siebie, aby wrócić na trybuny. Matsuoka jednak nie pozwolił mi na to - przygwoździł mnie do lodowatej ściany.
- Nawet jeśli, to nie jesteś niczemu winna. - powiedział spokojnie. - Nie miałem powodu, by na Ciebie krzyczeć, a jednak to zrobiłem.
Naprawdę miałam już wszystkiego dosyć. Cała sytuacja między chłopakami robiła się coraz bardziej napięta, a ja stałam gdzieś między młotem, a kowadłem. Do tego jeszcze ze swoimi uczuciami, które bałam się wiarygodnie nazwać.
- Poza tym mieliśmy porozmawiać na zupełnie inne tematy...
- Tutaj chcesz to poruszać...? - zapytałam z niedowierzaniem. - Zawody jeszcze nie dobiegły końca, a jeszcze dziś powiedziałeś mi, że gdy tak się stanie, to zaczniemy poważnie rozmawiać.
Odwróciłam się napięcie i wróciłam na trybuny.

Free! Rin x Akemi || "Pamiętasz Mnie?"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz