Rozdział 6 - Czy w końcu mnie rozpoznajesz?

536 47 13
                                    

Poczułam jak chwyta mnie i przyciąga do siebie. Wynurzyliśmy się, a on przerzucił mnie przez ramię.

- Jesteś męcząca. - stwierdził.

Zdziwiłam się jak bardzo silny jest.

- Pozwę Cię. To był zamach na moje życie.

Spojrzałam w swoje odbicie w wodzie. Wyglądałam jak zmokły szczur.

- Przestań panikować, mam to na co dzień.

Nagle ni z tego, ni z owego pojawił się kapitan Mikoshiba...

- Co tu się wyrabia?! - krzyknął do nas, gdy minął próg wejścia na pływalnię.

Przeraziłam się. Za chwilę Rin miał dowiedzieć się o wszytkim.

- Więc tak to się trenuje na pływalni? - Mikoshiba spojrzał podejrzanie na chłopaka, który dalej mnie trzymał na swoim ramieniu. Wyglądało na to, że wcale nie zamierzał mnie puszczać.

- To moja dziewczyna, przyszła do mnie w odwiedziny. - Rin skłamał nie zdając sobie sprawy, że przyszłam tu z jego siostrą, aby załatwić pewną sprawę. - Wpadła do basenu i zamierzałem ją wyłowić.

- Stąd ta siatka? - spojrzał na nią oddaloną od nas o kilka metrów, ale nie miałam zielonego pojecia skąd się tam znalazła. - To dlatego tak bardzo chciałaś zorganizować wspólny trening z Iwatobi! Chcesz nauczyć się pływać! - powiedział Mikoshiba tym samym pakując mnie w kolejne niespodziewane tarapaty.

- Nie, to nie tak- - zaprzeczyłam, ale Rin podrzucił mnie lekko do góry sugerując żebym nic nie mówiła, po czym skierował się w stronę wyjścia z basenu.

Przyjął to na spokojnie? Nie znałam go długo, ale nie ciężko było się zorientować, że jest dosyć porywczy, więc jego zachowanie mnie zdziwiło.

- Kou? - zawołał Rin widząc jak jego siostra wbiega na salę pływacką.

- Ah, więc tutaj jesteście! - odparła łapiąc kilka szybkich wdechów i uświadamiając Rin'owi, że znowu go oszukałam. Poczułam się głupio.

- Wszystko w porządku?

- Tak. Cały czas byłam z Mikoshibą. - uśmiechnęła się. Cieszyłam się, że przynajmniej u niej wszystko było dobrze. - Ale wy... Jesteście mokrzy. Pływaliście? - zapytała spoglądając to na swojego brata, to na mnie.

- Nie do końca...

- Rin, daj jej się u siebie wysuszyć, zgoda? - poprosił rudowłosy wykorzystując to, że ponownie uda mu się zostać sam na sam z Kou.

Rin ruszył przed siebie, a mi przez głowę zaczęły się przewijać kolejne scenariusze.

- Podpadłaś mi. - powiedział po kilku minutach ciszy chłopak.

- Chyba chciałeś powiedzieć "wpadłaś mi" w oko. - poprawiłam go wyraźnie żartując.

Matsuoka wyjął z bluzy klucz i otworzył nimi drzwi. Weszłam do pokoju z dwupiętrowym łóżkiem o białej pościeli. Były też dwa biurka i siedzenia, regaliki oraz okno. Wszystko super.

- Gdybyś od razu wyszła z basenu dałbym Ci bluzę do przykrycia. - dodał po chwili naburmuszony, jakby to było największym problemem.

- W porządku, mam marynarkę.

- Gdzie? - zapytał, a ja starałam sobie przypomnieć gdzie ją zostawiłam.

- Na basenie...

Zrobiłam face palm'a, a on podał mi suszarkę.

Free! Rin x Akemi || "Pamiętasz Mnie?"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz