- Jak to okres ci się spóźnia? - zapytał Yeol, nie dowierzając temu, co usłyszał. - Czyli jesteś w ciąży? - otworzył szeroko oczy, gdyż jego słowa zaskoczyły nawet jego samego.- Nie mam pojęcia, Chan. Musiałabym to sprawdzić. To nic pewnego. - odparła Jangmi, nie będąc przekonaną, co w tym momencie czuje Yeol. Mógł się cieszyć, ale możliwym było również, że nie był przygotowany na taką wieść i wcale nie chciał mieć dzieci. Poza tym Kim nie była pewna, czy po ekscesach w Organizacji jest w ogóle w stanie zajść w ciążę. Tamtejsze leki antykoncepcyjne podawane w dużych ilościach i mieszane z narkotykami pochodziły raczej z szemranego źródła.
- To byłoby moje dziecko? - Park zadał kolejne pytanie, zapominając, że w ten sposób narusza bardzo cienki grunt.
Jangmi spojrzała na niego z lekkim wyrzutem, ale też skruchą, jakby to była jej wina, że Chanyeol pomyślał tak, a nie inaczej. Może dała mu ku temu powody?
- Znaczy... - poprawił się, widząc minę dziewczyny. - Jestem idiotą. Wiem, że byłoby moje. - westchnął zmieszany. - Wtedy we Francji, prawda?
- Na to wygląda. - odparła cicho. - Od tamtego czasu nie miałam miesiączki. - dodała, spoglądając niepewnie w oczy Parka. Czego miała się spodziewać? Prezes świetnie prosperującej wytwórni miałby mieć czas na dzieci?
Zabawne.
Nie dane było jej dłużej rozmyślać, gdy poczuła owijające się wokół jej talii ramiona. Spojrzała skonsternowana na mężczyznę, który wtulił się w jej ciało.
- Jeśli to byłaby prawda, chyba umarłbym ze szczęścia. - powiedział, kompletnie szokując przy tym dziewczynę. - Bałbym się, że nie wychowamy go wystarczająco dobrze, ale myśl o tym, że taka mała istotka żyje dzięki nam.. - westchnął zamyślony. - Kocham cię. - mówił dalej, dając się ponieść chwili. Oczywiście nie miał pewności, czy Jangmi naprawdę jest w ciąży, ale nie mógł się nie cieszyć.
~*~
Następnego dnia dziewczyna udała się do lekarza, chcąc się upewnić, czy kilkumiesięczny brak miesiączki oznacza to, czego się spodziewała. Chanyeol pojechał razem z nią, a nawet wszedł z nią do gabinetu. Można uznać, że miał swego rodzaju traumę, po tym, jak Jangmi rzekomo miała anemię, podczas gdy tak naprawdę guz w mózgu utrudniał jej funkcjonowanie. Lekarz wykonał podstawowe badanie USG, po czym z całą pewnością stwierdził...
- Nie jest pani w ciąży.
- Oh... - mruknęła Kim, spoglądając przelotnie na Yeola. Nie był smutny, ale zbytnio zadowolony też nie.
- Więc o co chodzi z tym okresem? - zapytał, wzdychając głęboko.
- Pewność będę miał dopiero, gdy spojrzę na wyniki badań, ale zdaje mi się, że może to być anemia. Brak odpowiednich składników odżywczych w organizmie może przyczynić się do zatrzymania miesiączkowania. Kobiety z zaburzeniami odżywiania często się z tym zmagają. - wyjaśnił, żywo gestykulując dłońmi.
- To pewnie to, Jangmi ostatnio bardzo mało jadła. - dodał Park, spoglądając ukradkiem na dziewczynę. - Co z leczeniem?
- Jeśli to faktycznie byłaby anemia, należałoby dostarczyć organizmowi odpowiednich składników, by uzupełnić braki witamin i minerałów. Proszę się nie martwić, macie państwo jeszcze czas na dzieci. - uśmiechnął się starszy mężczyzna, spoglądając na dwójkę. Z jakiegoś powodu cieszył go ich widok.
~*~
- W sobotę wydajemy firmowy bankiet. - napomknął Yeol, gdy razem wracali samochodem do domu. - Myślisz, że dałabyś radę się na nim pojawić? - zapytał, skupiając wzrok na drodze rozciągającej się przed nim.
CZYTASZ
Uległa - EXO fanfiction I & II
RomanceRany na początku bolą. Potem się goją, zabliźniają, po tych najmniejszych nie pozostaje nawet ślad. Odczuwamy ból i chcemy się go pozbyć, co zazwyczaj się udaje. Co jednak, jeśli to nie ciało jest zranione? Co jeśli to dusza cierpi? Powoli, kawałe...