13 grudnia 2008.
Tak w piękną, gwieździstą noc, dwa lata po podwójnej tragedii, gdzie w każdej gazecie było o tym głośno, dwie utęsknione dusze spotykają się na zamarźniętym jeziorze kochanków, pierwszy raz od dwóch lat, pierwszy raz od rozpoczęcia tułaczki po świecie umarłych i żywych, te dusze nie umieją zaznać spokoju.
Na pogrzeb przybyło całe miasteczko, każdy opłakiwał tragiczną smierć, tragiczną miłość.
Ale tylko jednego dnia mogą się spotkać.
Mama Tylera płakała tak bardzo, że dwójka dorosłych mężczyzn musiało ją trzymać, żeby nie dała się zakopać razem z trumną. Zaraz obok zakopywano trumnę przyjaciela jej syna.
Ale w jedną noc, tylko parę godzin, Dwójka młodych kochanków może znów poczuć ciepło jakie za życia, za życia, które dane im nie było.
Dokładnie o 00.24 na powierzchni zamarzniętego jeziora pojawiła się ta tajemnicza mgła, blask księżyca odbijał się o lód, wszystko wtedy było nieskazitelnie białe i platynowe. Mogło tam dać się usłyszeć anielski chór gdzieś w tle.
Mimo iż była to mroźna zima,
to wtedy na tafli małego jeziorka była bardzo ciepła atmosfera.
Na zamarzniętym lodzie można było ujrzeć jak zarysy wielu postaci zaczynają tańczyć ze sobą we dwójkach. Śnieg na chwilę przestał pruszyć, czas zatrzymał się w jednym miejscu dla wszystkich zagubionych dusz, które zginęły w tym miejscu.
Ponoć nawet można było dostrzec tę dobrze znaną dwójkę jak podczas pełnego miłości spotkania zostawiają na tafli jeziora porysowane ślady.Wszystko to było widziane przez jedną osobę spacerującą brzegiem czekającą na swoją drugą połówkę, która miała tam przyjść.
Wszyscy dobrze wiedzom jak to już się potoczy.—
kończyć opowieść po dwóch latach kto tak potrafi?
HhHHhmMmMm...
CZYTASZ
Księżycowe noce/Joshler
FanfictionGdzie dzień to klata, więzienie, a noc to najcudowniejsza rzecz. Gdzie słońce to myśliwy, który swoimi rękoma dosięgnie nawet najskrytsze miejsce na tej planecie, prócz serca tego chłopaka. Słońce już tam nie dotrze, ponieważ spaliło to miejsce na s...