7/Thanks!

240 39 10
                                    

(Tyler, 22 listopada 1999)

-Dzień dobry! Jest Josh w domu?-

-Jasne! Zawołać go?-

-Um, poproszę.-

-Josh, przyjaciel do Ciebie!-

-To pewnie Tyler, już biegnę!-

Słychać tupanie i kroki.

-Cześć, Ty!-

-Hej, Joshi!-

-Bawcie się dobrze i uważajcie na siebie, Josh, bądź za 2 godziny!-

Trzask, zamknęły się.

-Tyjo, tęskniłem za tobą, jak było?-

Przytula mnie.

-Josh, nie jesteśmy parą, nie rób tak!-

Śmiałem się, a teraz płaczę.

-Byliśmy najpierw na plaży i widziałem ooogrooomne słonie i żyrafy! Super! Tylko strasznie gorąco..-

Dotyka mojego ramienia.
Nie reaguję.

-Widać!-

Śmieje się, ja również.

-Och, Josh..
Josh, Josh, Josh..
Ja tez tęskniłem!
Przywiozłem Ci coś!
Trzymaj!-

Zakładam naszyjnik na jego szyje.

-Ale, Ty! My nie jesteśmy parą!-

-Ale przyjaciele tak mogą..-

Śmiejemy się w najlepsze.

-Hej, masz coś ma nosku..-

Pstryk.

-Ał, Tyjo! Haha!-

Nie dostrzegałem tego.
Widziałem, nie chciałem zauważyć, nie chciałem się przyjrzeć, może, dlatego teraz to nadrabiam.

Rumienił się, obserwował mnie.

-Josh, wracaj do domu!-

-No dobrze!-

-To..To pa, Tyler.-

Smutnieje.

-Pa!-

Podchodzi.
Łapie za rękę.
Przytula.

-Przepraszam, już nie będę..-

Ja nic nie robię.
Odwracam się.
Nie chciałem tego zauważyć.
Nie chciałem widzieć tego co ma mi do przekazania.

-Dzięki za naszyjnik!-

Księżycowe noce/JoshlerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz