Nie chce byście się przeze mnie kłócili!!!

1.8K 35 11
                                    

Poranek powitał Wiktora zaskoczeniem, otwarł oczy i rozejrzał się po sypialni, nagle spostrzegł, ze śpi rozwalony na całym łóżku a Anny i Kuby nie ma obok i śpi w ubraniu. Pośpiesznie zerknął na zegarek, który wskazywał 6 rano. Wstał i udał się na poszukiwania, kiedy wszedł do salonu, dostrzegł swoją rodzinkę śpiącą smacznie na kanapie, uspokoił się a nawet się rozczulił, bo spali tak przytuleni, że miłość od nich emanowała. Udał się do łazienki i wziął szybki prysznic, przebrał się i najciszej jak potrafił poszedł do kuchni przygotować śniadanie dla rodzinki. Kiedy wszystko było już na stole dochodziła 7, podszedł do kanapy z kubkiem kawy, delikatnie całując w policzek żonę przyglądając się jej uważne.

Anna zaczęła się rozbudzać czując w nozdrzach zapach kawy, otworzyła oczy

- O kawusia i mój przystojny mąż, a czym sobie zasłużyłam na takie przebudzenie? – pytała szeptem zaskoczona składając na ustach Wiktora delikatny pocałunek.

- Choćby tym, że dałaś mi się po raz kolejny wyspać spokojnie – oddał jej pieszczotę.

Anna ostrożnie wstała, nie budząc dzieci i poszli usiąść do kuchni.

- Dlaczego mnie nie obudziłaś tylko spałaś na kanapie i to z dziećmi - pytał zaciekawiony.

- Myślisz, że nie próbowałam? Próbowała! Zosia też, a nawet Kuby płacz Cię nie ruszył. Wiec poszłam do salonu i rozłożyła kanapę, zabrałam Kubę i Zosię, tak zasnęliśmy– mówiąc to zajadała kanapki przygotowane przez Wiktora.

-Przepraszam! Zmęczenie ostatnich dni wzięło nade mną górę, ale postaram się by się to nie powtórzyło – mówiąc to złożył na ustach kobiety pocałunek.

W tym czasie Zosia wchodziła do kuchni, jednak byli tak zajęci sobą ze nie zauważyli jej.

-Dzień dobry zakochańce! – śmiejąc się.

-Cześć Zosiu, jak się spało? – zapytała Wiktor.

- Bardzo dobrze, choć Kuba się strasznie na mnie pchał, a teraz śpi w najlepsze rozwalony jak tatuś – mówiła z śmiechem.

- Nie odrodny ojca syn – powiedziała Anna i wszyscy zaczęli się śmiać wracając do jedzenia.

Kiedy skończyli Anna zaczęła zmywać, nagle poczuła dłonie męża na biodrach, nie przerywając zapytała

-Wiktor masz dziś wolne prawda?

-Tak dziś i jutro Kochanie, a dlaczego pytasz? –zaciekawił się i odwróciła ją przodem do siebie.

-Bo muszę wyjść na 2 godziny a nie chce targać Kuby ze sobą, zostaniesz z nim? –zapytała słodkim głosem.

-A gdzie to się wybierasz moja Piękna, że nas zostawiasz? – drążył i lekko ja pocałował.

Zosia z duszą na ramieniu przysłuchiwała się rozmowie rodziców.

- Jestem umówiona, ale nie zajmie mi to więcej niż te 2 godziny – oznajmiła oddając pieszczotę.

- Strasznie tajemnicza jesteś, ale niech Ci będzie, choć mam nadzieję, że mi to wyjaśnisz – mówił.

- Oczywiście dziś wieczorem się dowiesz – powiedział patrząc kątem oka na Zosią i całując szybko męża.

Po chwili uciekała do łazienki by się przygotować, następnie się ubrała, w dopasowane czarne cygaretki , biała koszulę i czarną marynarkę oraz czerwone szpilki, co nie umknęło uwadze jej męża.

- A co Ty idziesz na jakieś negocjacje? – zaczął się śmiać.

- Można tak powiedzieć – mówiła pod nosem.

Anna i Wiktor Banach Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz