"...Pan Bóg nie ruchliwy ale sprawiedliwy...".

1.3K 36 9
                                    

Dobry wieczór!

Dawno mnie tu nie było i nie wiem czy jeszcze ktoś tu jest i zechce przeczytać moje wypociny szczególnie w te jesienny wieczór 🙈😏.

Postanowiła napisać tę część, bo siedziała ona już we mnie od dawna, ale ciągły pośpiech i brak czasu dał się mocno we znaki, ale postaram się by teraz częściej coś dodawać 😉.

Nie jest to cześć której się pewnie nie którzy spodziewali a może właśnie ktoś wiedział, że tak właśnie ją poprowadzę.... dajcie znać jak tak było 😊.

Czekam na Wasze opinie, pozytywne jak i negatywne, każdą przyjmą na klatę zapewniam 😁.

Życzę dobrego wieczoru jak również cudownych i kolorowych dni jakie dostajemy w darze od tej Naszej Polskiej Złotej Jesieni 😍.

Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu 😉

Dziękuję za motywację reiteranna to dzięki Tobie Kochana zmotywowałam się tak szybko do napisania tej cześć ❤💕💋.
Dziękuję że mnie tak wspierasz i jesteś obok zawsze kiedy potrzebuje 😘❤.

I czekam z utęsknieniem na nowe części wszystkich Waszych opowiadać, a szczególnie awi_nasygnale jak i mikasamikasa12 teraz pora na Was moje drogie 😂😘.

Dobranoc 😘.

Anna z ociąganiem otwierała oczy rozejrzała się po pokoju hotelowym w którym panował mrok, jedynym źródłem światła był blask księżyca wpadający przez odsłonięte okno, uniosła się powoli na łóżku i spojrzała na zegarek leżący na szafce nocnej, który wskazywał drugą w nocy. Była sama nie wiedziała co się z nią dzieje, kręciło się jej w głowie a ciało było jak by nie jej i każdy nawet minimalny ruch sprawiał ból. Z trudem usiadła na łóżku i powoli założył na siebie ubranie leżące na łóżku a kiedy podjęła próbę wstanie upadła na ziemię, więc powoli doczołgała się do krzesła gdzie była jej torebka, wyjęła telefon po czym zaczęła wybrała numer ojca

Po chwili usłyszała, że drzwi pokoju ustępują i pojawia się w nich Paweł, pospiesznie schowała telefon do torebki i przerzuciła ją sobie przez ramię. Mężczyzna rozejrzał się po pomieszczeniu i zapalając światło spostrzegł Annę siedzącą na podłodze obok stołu.

- O obudziła się królewna, jak się czujesz? - pytał z ironia w głosie siadając na jednym z krzeseł przy stole.

- Co się ze mną dzieje i o co tu chodzi? - pytała przerażona.

- Pani doktor taka uczona a nie wie jakie działanie ma pigułka gwałtu - zaśmiał się szyderczo sadzając ją na przeciwko siebie na krześle.

- Co?! O czym Ty mówisz Paweł, jak pigułka gwałtu? - powoli docierało do niej co się dzieje a łzy płynęły po jej policzkach.

- Tak jakoś wyszło Aniu, ale skoro chcesz wiedzieć to Ci opowiem, bo mamy jeszcze trochę czasu... Wczoraj w Singerze kiedy wyszłaś do toalety wrzuciłam Ci połowę do drinka a kolejna była w szampanie, który piliśmy przed pójściem do łóżka, muszę CI powiedzieć... kocica z Ciebie - zaczął z uśmiechem odpalając papierosa i wypuszczając dym prosto jej w twarz.

- Czasu do czego? O co tu chodzi? - pytała przerażona dusząc się dymem.

- Dowiesz się w swoim czasie... Jednak zacznę od początku, wiesz troszkę Cię okłamałem, wiem o wszystkim co działo się u Ciebie przez te wszystkie lata, bo Stanisław Potocki to mój kuzyn, nasze matki są siostrami , to on ściągnął mnie do Stanów. Nawet raz się spotkaliśmy w szpitalu jak wychodziłem od niego z gabinetu a Ty do niego wchodziłaś, Staszek pomógł mi wiele razy i wiele mu zawdzięczam, wiec kiedy poprosił mnie o przysługę to zgodziłem się bez wahania, szczególnie że to była przyjemna część planu - zaśmiał się triumfalnie.

Anna i Wiktor Banach Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz