LIAM POV.
Przeciągnąłem się po udanym stosunku z Perrie i pocałowałem ją delikatnie, na co dziewczyna zachichotała.
- Jak tam kotek? –spytała siadając na mnie okrakiem
- Super –uśmiechnąłem się leniwie i pocałowałem ją, lekko się unosząc – Dobrze, że Zayna nie ma dziś w domu –dodałem, na co dziewczyna zaśmiała się
- Powiem ci, kotek, że seks z tobą jest sto razy przyjemniejszy niż z nim
- Na pewno tak –mruknąłem – Gdzie idziesz? –spytałem, gdy Edwards wstała zakładając moją koszulkę i bokserki
- Tylko do toalety, zaraz wrócę –posłała mi buziaka w powietrzu
Debil: Miałeś rację, pada
Ja: No wiem, debilu
Debil: Możesz po mnie przyjechać pod dom Lou?
Zmarszczyłem brwi czytając tą wiadomość. Zayn jeszcze nigdy o nic mnie nie pytał, ani nie prosił.
Ja: Sam sobie idź.
Debil: Nie dam rady
Debil: Proszę, Payne
Ja: Jak to nie dasz rady?
Debil: Po prostu, nie mogę ustać na nogach
Ja: Eh, przyjadę po ciebie, debilu, ale musisz poczekać
Debil: Dziękuję, Payne
Byłem naprawdę zdziwiony nagłą zmianą Zayna. W mojej głowie oczywiście pojawiła się myśl, że chłopak może kłamać, ale szybko ją odrzuciłem. Nie prosiłby mnie bez powodu. Do pokoju wróciła Perrie.
- Muszę gdzieś pilnie jechać –powiedziałem
- Dobrze, i tak już musiałam wychodzić, kotku –pocałowała mnie delikatnie
- Odwieść cię do domu? –spytałem
- Nie, dziękuję, ale idę od razu do Gigi na nocowanie
- Dobrze
- Do poniedziałku, kotku –wyszła z domu, a ja szybko ubrałem się, by pojechać po tego debila
Westchnąłem odpalając samochód i wyjeżdżając spod mojego domu. W co on się wpakował? –pytałem sam siebie. Louis nie mieszkał wcale tak daleko, dlatego po niecałych pięciu minutach byłem pod jego domem, gdzie bez kurtki, zmoknięty siedział Zayn. Wysiadłem z mojego suchego, ciepłego samochodu i podszedłem do Malika, który spojrzał na mnie zmęczonym wzrokiem.
- Jestem, chodź no, debilu –burknąłem
- Widzę –powiedział i z trudem podniósł się z ziemi kierując się do mojego auta
- Jakoś możesz chodzić –mruknąłem wracając na miejsce kierowcy
- Ale się źle czuję –odpowiedział kładąc głowę na szybie
- Louis nie mógł cię odwieść? –spytałem z rozdrażnieniem
- Nie za bardzo –pociągnął nosem
- Czemu ryczysz? –przewróciłem oczami
- Bo mogę
Wróciliśmy do domu, z mulat od razu opuścił mój samochód.
- Debil –warknąłem za nim
- Wzajemnie –odpowiedział – Ale dzięki za podwózkę, Payne

CZYTASZ
Good At Lies //Larry Stylinson ff
FanfictionLouis i Eleanor to najlepsza para. Louis i Zayn na najlepsi przyjaciele. Louis jest kapitanem drużyny. Wszyscy lubią Louisa. Louis kłamie. Uwaga! W opowiadaniu oprócz Larry'ego znajduje się duża ilość innych historii, oraz groźby w komentarzach!