*Jeśli ten pokój by płonął
Nawet bym nie zauważył
Bo pochłonąłeś całe moje myśli
Ze swoimi, małymi, niewinnymi kłamstwami
małymi, niewinnymi kłamstwamiKłamstwo. Wszyscy kłamiemy, niektórzy mniej, inni więcej. Czasem kłamstwa mają mniejsze znaczenie, czasem większe. Ostatecznie wszystkie kłamstwa wychodzą na jaw, a my patrzymy w oczy zranionej nimi osobie i zastanawiamy się: Czemu to zrobiłem? Możemy sobie wmawiać, wmawiać drugiej osobie, że to dla jej dobra, że chcemy dla niej dobrze, ale to też jest kłamstwo. Prawda zawsze jest lepsza, bo kłamstwo uderza ze zdwojoną siłą. My kłamiąc, chcemy potem, by okłamana osoba nam wybaczyła. Mówimy: Przecież cię kocham, to bez znaczenia! A potem, gdy sami przyłapujemy kochaną osobę na kłamstwie czujemy się bardzo zranieni. A potem wybaczamy i dalej wierzymy w kolejne kłamstwa, bo kochamy. Miłość ma wytłumaczenie na wszystko, czyż nie?
,,Kochać to niszczyć, a być kochanym to zostać zniszczonym" -pisała Cassandra Clare i miała w tym cholerną rację.
Wiara. Czym jest wiara w miłości? Wiara jest skutkiem kłamstw. Wierzysz, że kolejne słowa kochanka są prawdą, nie wiesz tego, wierzysz w to. Wiara niestety lubi zawodzić.
I na końcu- Miłość. Uczucie, które tak wspaniale opisują ci, którzy jej nie zaznali, którzy się na niej nie zawiedli. Jakim przymiotnikiem można określić słowo ,,miłość"? Nieprzewidywalna? Mało powiedziane! Bolesna? Niekiedy wręcz za bardzo! Jednocześnie miłość może być kojąca, piękna i radosna. Wszyscy inaczej ją określają. Ja określę ją przymiotnikiem ,,bipolarna", czyż nie pasuje idealnie?
*Twoje dłonie dotykają mnie,
A Twoje oczy mówią rzeczy
Mówią, co robimy
Kiedy jesteśmy tylko ja i Ty
Nie mogę się skupićLouis nie zawsze mówił prawdę, można było powiedzieć, że wręcz zwykle jej nie mówił. Robił to, ponieważ sam niezbyt zdawał sobie z niej sprawę. Jednak, gdy mówił do Harry'ego ,,kocham cię" była to prawda. Gdy mówił do Zayna ,,potrzebuję cię" nie kłamał. Jednak nie każdy pośród jego kłamstw dostrzegał prawdę.
Louis wszedł do pokoju swojego chłopaka. Harry uśmiechnął się, Louis kochał ten uśmiech i mógł na patrzeć na niego godzinami. Był to ostatni dzień przed jego wyjazdem do szkoły, ostatni dzień przed rozłąką z Harry'm. Chciał poświęcić mu cały dzień. Harry pocałował go w usta krótko chichocząc, gdy jego chłopak spojrzał na niego z zawodem oczekując dłuższego buziaka.
- Nie teraz. –powiedział Harry, na co drugi chłopak przewrócił oczami – Nie zasłużyłeś. Zostawiasz mnie samego na tyle czasu. –wydął zabawnie wargę
- Nie na tyle, będę odwiedzał cię najczęściej jak mogę, kochanie. –powiedział Tomlinson i chciał pocałować swojego chłopaka, jednak tamten się obrócił.
- Tak, tak, teraz tak mówisz, mówię ci jak to będzie. Wyrwiesz sobie jakiegoś przystojnego Latynosa i o mnie zapomnisz! A ja za dwa lata wrócę i będę płakał! –mówił poważnie, na co starszy nastolatek zaśmiał się i przyciągnął go do długiego pocałunku, po czym spojrzał mu w oczy. Harry kochał te oczy.
- Przysięgam, że nie zostawię miłości mojego życia dla jakiegoś Latynosa. –powiedział, po czym dodał. –Mówię oczywiście o mojej dziewczynie Eleanor. –powiedział uśmiechając się złośliwie.
Harry odsunął się i klepnął go w ramię prychając pogardliwie i udając obrażonego, choć powstrzymywał się od wybuchnięcia śmiechem, a Louis to wiedział.
- Co ty sobie w ogóle myślisz, że zostawiłbym El dla ciebie? Bo co? Bo masz takie piękne oczy, czy może, dlatego, że cię kocham? Dobre sobie! Jestem oczywiście hetero, a moja dziewczyna Eleanor to potwierdzi... -kontynuował żarty, gdy Harry popchnął go na łóżko zawisając nad nim i uśmiechając się zwycięsko. – Zachciało się dominacji, Harold? –spytał

CZYTASZ
Good At Lies //Larry Stylinson ff
FanfictionLouis i Eleanor to najlepsza para. Louis i Zayn na najlepsi przyjaciele. Louis jest kapitanem drużyny. Wszyscy lubią Louisa. Louis kłamie. Uwaga! W opowiadaniu oprócz Larry'ego znajduje się duża ilość innych historii, oraz groźby w komentarzach!