Rozdział 3

129 19 13
                                    

Wchodząc po schodach moją głowę przeszył rwący ból. Potknęłam się i upadłam na twarde schody. Ból głowy był tak oślepiający, że nie zorientowałam się, kiedy zjechałam na sam dół. Nie wiedziałam, co się ze mną działo. George słysząc hałas zaraz przybiegł do mnie.

– Mamo! Victoria zemdlała!  –  krzyknął na cały dom. Nie byłam w stanie nic zrobić, nawet ruszyć ręką lub głową. Miałam zamknięte oczy, ale wszystko słyszałam. George wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do mojego łóżka. Zaraz po nas do pokoju weszła Klara i Chloe.

– Och, co się stało? – spytała zatroskana Klara, kiedy odzyskałam przytomność. – Tori? Mocno się uderzyłaś? – Widząc jej przerażoną twarz, po policzkach zaczęły spływać mi łzy. – Kochanie już dobrze, nie płacz. – Prosiła głaszcząc mnie delikatnie po włosach.

– Chyba mam migrenę – wyszeptałam tak cicho, że chyba tylko ona to usłyszała.

– Damian, przynieś lek przeciwbólowy i wodę mineralną.

– Gazowaną czy niegazowaną?! – krzyknął z kuchni.

– Dobrze wiesz, że ona nie lubi gazowanej. – Nie minęły dwie minuty, a ten już był w moim pokoju.

– Proszę – powiedział przekazując Klarze butelkę wody i tabletki. Podszedł do mnie i ustawił mnie do pozycji siedzącej. Klara w tym czasie wyjęła z opakowania jedną tabletkę i odkręciła butelkę. Kiedy przestało mi wszystko dookoła wirować, połknęłam tabletkę i popiłam kilkoma dużymi łykami wody. Następnie Damian znów mnie położył i poszedł do kuchni. Klara przykryła mnie pościelą i kazała mi się przespać. Gdy wyszła, w pokoju został ze mną tylko George. Poczekał chwilę zanim do mnie podszedł i usiadł obok. Kiedy zasypiałam głaskał mnie po głowie tak, jak robiła to wcześniej mama.

Obudziły mnie wiadomości od Dylana, ale na żadne nie odpisałam, dopiero kiedy zadzwonił odebrałam.

– Hejka!

– Cześć. – Ziewnęłam.

– Co robisz?

– Spałam.

– Czyżbym cię obudził? – Zaśmiał się.

– Tak, nie śmiej się!

– Coś się stało? Jedziesz na mecz?

– Nie, nic mi się nie stało i tak, jadę na mecz. A tak poza tym, to która jest godzina?

– Siedemnasta trzydzieści, lepiej się pospiesz. Całuski, nie przeszkadzam ci dłużej, pa! – Zanim się rozłączył słyszałam jeszcze jego śmiech. Czułam się o wiele lepiej, a po bólu głowy nie było już najmniejszego śladu. Szybko wyskoczyłam z łóżka, aby zdążyć się przyszykować. Wyjęłam z szafy kremowy T-shirt i brązowe spodenki oraz kremowe skarpetki. Zamknęłam drzwi mojego pokoju na klucz i się przebrałam. Moje długie włosy, koloru ciemnego blond splotłam w dwa warkocze. Gdy odwróciłam się do lustra, po raz pierwszy zobaczyłam w jakim stanie jestem po wypadku na schodach.

– Chloe! – krzyknęłam otwierając drzwi. Nie minęła minuta, a ta już była w moim pokoju. 

– Co się znowu stało? – spytała lekko zdenerwowana.

– Pomożesz mi zatuszować tego siniaka? 

– Sama nie umiesz? Mam inne rzeczy na głowie. 

– Siostra, no proszę! Wiem, mama nie pozwala mi używać rzeczy do makijażu, ale to jest wyjątkowa sytuacja. Za piętnaście minut przyjedzie po mnie Dylan z Maxem i jedziemy na mecz. – Kiedy to mówiłam, skryłam do torebki telefon i trochę drobnych.

– Dobra, tylko chodź do mojego pokoju – powiedziała z dwuznacznym uśmiechem. Po niecałych pięciu minutach siniaka, który był na samym środku czoła, prawie nie było widać. Dodatkowo na moich ustach wylądował błyszczyk, a na rzęsach mascara podkreślająca moje dziwne oczy. Dziwne, bo nie były w jednym konkretnym kolorze tylko w trzech: zielonym, szarym i brązowym. Podziękowałam jej i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni po wodę. Kiedy weszłam była tam Klara, Damian i George. Wszyscy dziwnie na mnie patrzyli.

– Wybierasz się gdzieś? – spytał Damian. – Chyba nic nam o tym nie mówiłaś.

– Przez ten upadek nie miałam czasu o tym powiedzieć. Przepraszam. Dylan chciał, żebym dziś przyjechała chociaż na jego mecz. Bardzo mu na tym zależy.

– No dobra, tym razem ci odpuścimy, ale to już ostatni raz. Jak chcesz tam jechać? – zapytała Klara.

– O osiemnastej przyjadą po mnie Dylan i Max. Po meczu odwiozą mnie do domu. – Rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. George poszedł otworzyć.

Boskie Pokolenie: Zaginiona ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz