Sofie
Kilka dni temu przeprowadziliśmy się z Lillehammer do Hornidal. Nie chciałam tego, bo w przedszkolu miałam już przyjaciół, ale rodzice tak zdecydowali, więc nie miałam nic do gadania. Dzisiaj miałam spędzić swój pierwszy dzień w nowej grupie. Niesamowicie się denerwowałam, ale mama wysiadła już z samochodu. Ja zrobiłam to samo i już po chwili zdejmowałam w szatni kurtkę i buty. Złapała mnie za rękę i zaprowadziła do odpowiedniej sali, gdzie pani już na mnie czekała. Chwilkę porozmawiała z mamą, a potem zaprowadziła mnie do innych dzieci jedzących śniadanie.
-Od dzisiaj będziemy mieć nową koleżankę-powiedziała, na co wszyscy spojrzeli w naszą stronę-To jest Sofie. Przeprowadziła się tutaj niedawno i nie ma jeszcze przyjaciół. Mam nadzieję, że przyjmiecie ją ciepło-uśmiechnęła się i pokazała na wolne miejsce przy stoliku z dwoma blondynami-Możesz tam usiąść-powiedziała, a ja zrobiłam jak kazała
Chłopcy nie odzywali się ani do siebie, ani do mnie nawet jednym słowem, więc ja też milczałam. Kiedy skończyli jeść odnieśli swoje talerzyki, więc i ja odeszłam od stołu. Chciałam zagadać do jakiejś dziewczynki, ale każda była już w małej grupce, przez co oddalały się ode mnie. Smutna usiadłam przy szafce, kiedy podeszli do mnie ci chłopcy, z którymi siedziałam wcześniej. Wyższy chyba chciał się odezwać, ale jego kopia pociągnęła mnie za warkocz. Zabolało mnie to, więc pisnęłam cicho.
-Ale z ciebie beksa-skomentował ten sam
Anders
Przyszła do nas nowa dziewczynka. Z tego co powiedziała pani dowiedziałem się, że nazywa się Sophie. Usiadła ze mną i Einarem przy stoliku, ale żaden z nas do niej nie zagadał. Nikt nie chciał porozmawiać z nią nawet chwilki, w końcu wszyscy mieli już swoje własne "grupki". Razem z bratem podeszliśmy do niej siedzącej samotnie pod ścianą. Już chciałem się przywitać, kiedy mój bliźniak pociągnął ją za włosy, na co zareagowała piśnięciem.
-Ale z ciebie beksa-stwierdził Einar śmiejąc się
-Nie wiesz, że dziewczyn się nie bije?-spytałem patrząc na niego wymownie
-Przecież jej nie uderzyłem!-bronił się
-Ale sprawiłeś jej ból-wywróciłem oczami-Mama powtarza przecież, że dziewczynki trzeba szanować, więc czemu tego nie robisz?-spytałem
-Nie lubię cię Anders-obraził się i sobie poszedł
Odwróciłem się do Sofie i uśmiechnąłem się do niej.
-Cześć, jestem Anders. Miło cię poznać-uśmiechnąłem się
-Ja Sofie. Dziękuję, że mnie obroniłeś. Pewnie zrobiłby to znowu, a to bolało-stwierdziła dziewczynka
-Einar już tak ma-wyjaśniłem-Nie rozumiem, jak to możliwe, że jesteśmy braćmi-zaśmiałem się
_________________
Wszystkiego najlepszego w nowym roku! Mam nadzieję, że widzimy się w komplecie 😉
![](https://img.wattpad.com/cover/134543517-288-k402214.jpg)
CZYTASZ
Szałas Z Dębowych Gałązek
FanfictionKiedy jest się dzieckiem wszystko wydaje się być łatwe, a za największe zmartwienie uznaje się zakaz zabawy na podwórku. Jedynym problemem okazuje się fakt, że nie można na zawsze pozostać dzieckiem, a niecodzienne sytuacje z czasem zaczynają nas pr...