-Znowu zaczniesz rozmowę pytaniem typu jakie masz hobby?- spytał co mnie rozbawiło
-Nie, tym razem chciałam innym pytaniem. Czyli czy masz rodzeństwo, ale zepsułeś mój plan.- zaczęliśmy się śmiać.
-Przepraszam- powiedział nadal ze śmiechem.
-Wybaczam- odrzekłam.
Szliśmy tak już bardzo długo i gadaliśmy o rodzinie i takich rzeczach.
-No to kim z zawodu są twoi rodzice? Bo o moim wiesz pewnie dużo- spytałam.
-No ogólnie pracuje jako fotograf modelek. Mówi, że to ciekawa praca i bardzo dużo płacą mu za każde zdjęcia. A mamy nie mam, bo dawno nas zostawiła. Tata mówi, że oddała mnie mu po narodzinach, gdyż już miała miłość swojego życia.- powiedział po chwili zastanowienia
-Przykro mi... Ja nie wiedziałam, nie chciałam Cię zasmucać.- głupio mi się zrobiło.
-Dobrze rozumiem. Nic się nie stało nawet jej nie znałem, więc nie jest mi przykro.- powiedział, ale ja widziałam smutek w jego oczach przy wypowiadaniu tych słów.
-Hmmm... Nie jestem dobra w zmianach tematu, ale co ty na to by pójść na lody?- zaproponowałam, bo przechodziliśmy koło lodziarni.
-Ale jest styczeń- odpowiedział na moje pytanie.
-Wiem, mi lody najbardziej smakują w zimę.- poczułam się dziwnie
-Dobrze to chodźmy na lody skoro to Ciebie zadowoli.
I weszliśmy do lodziarni.
-Dzień dobry- przywitała nas ekspedientka. Jakie lody chciałaby taka śliczna para zakochanych?- skrępowałam się.
-My nie jesteśmy parą.- odrzekłam od razu.
-Dobrze. Przepraszam za pomyłkę.- zrobiło się jej głupio.
-Ja poproszę truskawkowe- przerwał ciszę Dominic.
-Dobrze, a panienka jakie?- spytała pani
-Hmm... Ja poproszę czekoladowe z polewą kakaową.
Dostaliśmy lody i wyszliśmy.
-Widzę, że taka słodka dziewczyna lubi również słodkie przekąski- stwierdził chłopak.
-Może- powiedziałam na tę uwagę.
Chodziliśmy tak jeszcze przez jakąś godzinę. On pokazał mi dużo miejsc, w których jeszcze nigdy nie byłam i chyba się w nim serio zakochałam.
-Trzeba się już żegnać- powiedziałam ze smutkiem już pod moim domem.
-Wiem właśnie- też był smutny.
-To pa. Do następnego razu.- powiedziałam
-Paa.
Przytuliliśmy się i dałam mu buziaczka w policzek aż się zdziwił.
Weszłam do domu i pierwsze, co to zauważyłam moich rodziców nad jakimiś papierami. Mieli poważne miny, więc cicho podeszłam i przeczytałam początek tego, co było tam napisane:
"Wyniki badań DNA Dominica Vabera."
Przestraszyłam się. Bo po co im takie badania??
-O co chodzi z tym Dominic'iem??!- spytałam zdenerwowana
Mama odruchowo je schowała.
-Ale jakim?- mama udawała, że nie wie o co chodzi.
-Widzialam i już nie zakrywaj tego tylko tłumacz!!- wkurwiłam się troszkę i przestraszyłam.
-No bo właśnie chcieliśmy ci o tym powiedzieć, ale w swoim czasie- powiedziała spokojnie mama.
-To mówcie- nie rozumiem o co tu chodzi?!
-No bo...- zaczęła mama.
JESTEŚCIE CIEKAWI O CO CHODZI? JAKIE BADANIA? I CO SIĘ POTOCZY DALEJ? CZEKAJCIE CIERPLIWIE 😉
CZYTASZ
Love affairs...
RomanceKsiążka będzie o dziewczynie, która jest obiektem pożądania każdego chłopaka w szkole... Jest ładna, mądra, dowcipna, przyjacielska i każda dziewczyna jej zazdrości. Czego chcieć więcej? Ale główna bohaterka nie jest z tego powodu zadowolona. Czemu...