ROZDZIAŁ 7

43 1 0
                                    

-Znowu zaczniesz rozmowę pytaniem typu jakie masz hobby?- spytał co mnie rozbawiło

-Nie, tym razem chciałam innym pytaniem. Czyli czy masz rodzeństwo, ale zepsułeś mój plan.- zaczęliśmy się śmiać.

-Przepraszam- powiedział nadal ze śmiechem.

-Wybaczam- odrzekłam.

Szliśmy tak już bardzo długo i gadaliśmy o rodzinie i takich rzeczach.

-No to kim z zawodu są twoi rodzice? Bo o moim wiesz pewnie dużo- spytałam.

-No ogólnie pracuje jako fotograf modelek. Mówi, że to ciekawa praca i bardzo dużo płacą mu za każde zdjęcia. A mamy nie mam, bo dawno nas zostawiła. Tata mówi, że oddała mnie mu po narodzinach, gdyż już miała miłość swojego życia.- powiedział po chwili zastanowienia

-Przykro mi... Ja nie wiedziałam, nie chciałam Cię zasmucać.- głupio mi się zrobiło.

-Dobrze rozumiem. Nic się nie stało nawet jej nie znałem, więc nie jest mi przykro.- powiedział, ale ja widziałam smutek w jego oczach przy wypowiadaniu tych słów.

-Hmmm... Nie jestem dobra w zmianach tematu, ale co ty na to by pójść na lody?- zaproponowałam, bo przechodziliśmy koło lodziarni.

-Ale jest styczeń- odpowiedział na moje pytanie.

-Wiem, mi lody najbardziej smakują w zimę.- poczułam się dziwnie

-Dobrze to chodźmy na lody skoro to Ciebie zadowoli.

I weszliśmy do lodziarni.

-Dzień dobry- przywitała nas ekspedientka. Jakie lody chciałaby taka śliczna para zakochanych?- skrępowałam się.

-My nie jesteśmy parą.- odrzekłam od razu.

-Dobrze. Przepraszam za pomyłkę.- zrobiło się jej głupio.

-Ja poproszę truskawkowe- przerwał ciszę Dominic.

-Dobrze, a panienka jakie?- spytała pani

-Hmm... Ja poproszę czekoladowe z polewą kakaową.

Dostaliśmy lody i wyszliśmy.

-Widzę, że taka słodka dziewczyna lubi również słodkie przekąski- stwierdził chłopak.

-Może- powiedziałam na tę uwagę.

Chodziliśmy tak jeszcze przez jakąś godzinę. On pokazał mi dużo miejsc, w których jeszcze nigdy nie byłam i chyba się w nim serio zakochałam.

-Trzeba się już żegnać- powiedziałam ze smutkiem już pod moim domem.

-Wiem właśnie- też był smutny.

-To pa. Do następnego razu.- powiedziałam

-Paa.

Przytuliliśmy się i dałam mu buziaczka w policzek aż się zdziwił.

Weszłam do domu i pierwsze, co to zauważyłam moich rodziców nad jakimiś papierami. Mieli poważne miny, więc cicho podeszłam i przeczytałam początek tego, co było tam napisane:

"Wyniki badań DNA Dominica Vabera."

Przestraszyłam się. Bo po co im takie badania??

-O co chodzi z tym Dominic'iem??!- spytałam zdenerwowana

Mama odruchowo je schowała.

-Ale jakim?- mama udawała, że nie wie o co chodzi.

-Widzialam i już nie zakrywaj tego tylko tłumacz!!- wkurwiłam się troszkę i przestraszyłam.

-No bo właśnie chcieliśmy ci o tym powiedzieć, ale w swoim czasie- powiedziała spokojnie mama.

-To mówcie- nie rozumiem o co tu chodzi?!

-No bo...- zaczęła mama.

JESTEŚCIE CIEKAWI O CO CHODZI? JAKIE BADANIA? I CO SIĘ POTOCZY DALEJ? CZEKAJCIE CIERPLIWIE 😉

Love affairs...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz