Weszliśmy do domu Nikoli i od razu skierowaliśmy się do jej pokoju. Musieliśmy wchodzić bardzo cicho, bo okazało się, że rodzice mojej przyjaciółki byli w domu i już spali.
-Można zamówić pizze- zaproponowała Nicola.
-Pewnie to dobry pomysł, bo umieram z głodu- odpowiedział Patrick.
-To jaką pizzę bierzemy?- spytałam.
-Chłopacy niech wezmą co tam chcą, a my możemy to co zawsze (pizza gigant hawajska)- odpowiedziała przyjaciółka.
-Dobry pomysl- powiedzieli chórkiem chłopaki najwidoczniej już byli bardzo głodni.
*30 minut później*
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-To najpewniej dostawca pizzy- rzucili się do drzwi.
-Cześć. Zastałem Caroline? - ku ich zaskoczeniu w drzwiach ukazał się młody, wysoki chłopak. Miał on brązowe oczy oraz tego samego koloru włosy. Wyglądem oczarował pewnie niejedną dziewczynę.
-H...H... Hej?- zająknął się Patrick.- Tak siedzi na kanapie. Wejdź- dodał szybko.
-Co tak długo odbieraliście pi... - urwała swoją wypowiedź dziewczyna. - Hej - dziewczyna podbiegła do chłopaka. - Co Cię tu sprowadza? Tak dawno Cię nie widziałam.
-No wie... - nie dała mu dokończyć.
-Dobrze nieważne. Ważne, że jesteś. No to poznaj moich przyjaciół i... przyrodniego brata.
-Cześć miło mi was poznać jestem Luke- przedstawił się.
-Nicole- przedstawiła się moja przyjaciółka i podała mu rękę, a po niej zrobili to samo Patrick i Dominic
-To teraz powiedz nam kto to dla Ciebie jest?- spytała już Nicola, która nie mogła wytrzymać z ciekawości.
-To jest mój bardzo bliski przyjaciel. Musieliśmy się rozstać bo się przeprowadził na drugi koniec kontynentu- wyraźnie posmutniała.- Kontakt nam się urwał, bo mało czasu mieliśmy na pisanie przez szkołę.
-Ale jestem- powiedział z radością widoczną na twarzy chłopak, bo chyba też zauważył łzy napływające jej do oczu.
-Taak i bardzo się cieszę- przytuliła go jeszcze raz.
-A co Cię do nas sprowadza i jak ją znalazłeś?- spytał podejrzliwie Patrick z zazdrością wymalowaną na twarzy.
-Przyjechałem, bo bardzo za nią tęskniłem, a że już jestem pełnoletni to sam decyduję gdzie mieszkam. Znaleźć jej nie było trudno, bo wystarczyło spytać jej rodziców telefonicznie gdzie mieszkają. Gdy tam już dotarłem to pokierowali mnie do tego domu mówiąc, że pewnie siedzi u swojej przyjaciółki. Na szczęście mieli rację i nie było was trudno znaleźć- powiedział z uśmiechem Luke.
-Jeju jak się cieszę, że Cię widzę- powiedziała Caroline.
-Uwierz, że ja też- odrzekł chłopak.
-To zjesz z nami pizze- poinformowała nas Nicole.
-Dobrze mogę zostać jeśli to nie kłopot.
-Skądże wcale nie- powiedział z widocznym sarkazmem Patrick.
-Ktoś tu jest zazdrosny- wykrzyknęła przyjaciółka Caroline.
-Ja? Niee- zaprzeczył Patrick.
Chwilkę później przyjechał dostawca z pizzą, więc ją odebraliśmy i jedliśmy w bardzo miłej atmosferze nie wspominając o tym co było.
Jak myślicie czy Luke był kimś bliższym dla Caroline? I czy Patrick faktycznie ma konkurencję?
CZYTASZ
Love affairs...
RomanceKsiążka będzie o dziewczynie, która jest obiektem pożądania każdego chłopaka w szkole... Jest ładna, mądra, dowcipna, przyjacielska i każda dziewczyna jej zazdrości. Czego chcieć więcej? Ale główna bohaterka nie jest z tego powodu zadowolona. Czemu...