Wstałam rano bardzo zmęczona i skierowałam się do kuchni z przekonaniem, że będę robiła śniadanie. Ku memu zdziwieniu na stole w kuchni leżały już naleśniki i była zrobiona gorąca czekolada. Zdziwił mnie ten widok tym bardziej, że w pobliżu nie widziałam nigdzie Luke'a.
-Luke!
-Co się stało?- zdezorientowany chłopak wyszedł z łazienki w samym ręczniku.
-Kto zrobił nam śniadanie?- spytałam wiedząc, że on, ale chciałam to usłyszeć.
-No ja, a kto inny?- odpowiedział naśmiewając się Luke.
-I chciało Ci się?
-Wstałem wcześniej to i tak nie miałem co robić, więc poszedłem do kuchni. Przepraszam, że zacząłem się tak rządzić u Ciebie- powiedział ze skruszoną miną przyjaciel.
-W porządku przecież mówiłam, żebyś się czuł jak u siebie, ale nie musiałeś mi robić śniadania. Pewnie zjadłabym coś na szybko.
-Wiedziałem, ale śniadanie to najważniejszy element dnia. Więc ważne jest byś zjadła coś dobrego. A teraz chodźmy bo naleśniki czekają- zaczął mnie prowadzić do stołu.
-Może najpierw się ubierzesz?- spytała zakłopotana Caroline.
-Pewnie. Zupełnie zapomniałem, że jestem prawie nagi- powiedział i poszedł się ubrać, a ja na niego poczekałam.
-Dziękuję- usiadłam z nim do stołu, by zjeść w końcu te pyszne śniadanie.
-Nie masz za co dziękować. To ja powinienem dziękować za to, że dzięki Tobie mam gdzie mieszkać.
-Nie ma sprawy. Przecież przyjechałeś tutaj specjalnie dla mnie, więc jestem odpowiedzialna za Ciebie- odpowiedziałam mu śląc do niego szczery uśmiech.
-W sumie masz rację, ale mogłabyś również mnie pogonić.
-Nie mogłabym, bo żałowałabym tego do końca życia.
-Dobrze, teraz zjedzmy te naleśniki, bo umrę z głodu, jak jeszcze będziemy gadać- odpowiedział ze śmiechem i zabraliśmy się za konsumowanie naszego śniadania.
*30 minut później*
Zjedliśmy śniadanie i Luke zaproponował byśmy poszli na basen. Oczywiście bardzo spodobał mi się ten pomysł, bo ostatnio kupiłam nowy strój kąpielowy, a jeszcze nie miałam okazji go założyć.
-A masz ze sobą strój?- spytałam Luke'a.
-Pewnie. Przecież, gdybym go nie miał to bym nie zaproponował basenu, gdzie on jest niezbędny- odpowiedział mi chłopak.
-Okej to dobrze. Już myślałam że będziesz musiał się kąpać bez niego- zażartowałam i zaczęliśmy się śmiać.
-Mogę też skorzystać z tego pomysłu, ale nie wiem, czy nie zawstydzę Ciebie- on wie jak poprawić mi humor, bo całą drogę na basen się z tego śmiałam.
Na miejscu byliśmy już po 10 minutach, bo mam do niego bardzo blisko.
-To ja idę się przebrać- powiedziałam i poszłam. Z tego co widziałam to on też się skierował do szatni.
Wyszłam z niej po przebraniu się w strój. Zdziwiłam się, bo leżał na mnie idealnie.
-Woow. Jak ty pięknie się prezentujesz w tym stroju- skomentował mój wygląd przyjaciel, którego dopiero teraz dostrzegłam.
-Starałam się wybrać najlepszy strój jaki był w sklepie. Bałam się, że nie będzie na mnie dobry- przyznałam.
-Jest idealny- powiedział chłopak. Nie dało się nie zauważyć tego jak mierzył mnie wzrokiem od stóp do głowy.
-Dziękuję, a teraz chodźmy, bo woda czeka.
-Dobrze. Kto pierwszy ten lepszy!- krzyknął jak za dzieciństwa Luke i zaczął biec w stronę wody. Oczywiście wskoczył jako pierwszy przy okazji chlapiąc woda wszędzie dookoła.
-Idioto zmoczyłeś mnie!- wykrzyknęłam ze śmiechem. Odegrałam się, gdy już weszłam do basenu. Rzuciłam się na niego tak, że oboje wpadliśmy pod wodę.
Jak potoczą się dalsze losy Caroline? Kto jest jej prawdziwą miłością?
CZYTASZ
Love affairs...
RomanceKsiążka będzie o dziewczynie, która jest obiektem pożądania każdego chłopaka w szkole... Jest ładna, mądra, dowcipna, przyjacielska i każda dziewczyna jej zazdrości. Czego chcieć więcej? Ale główna bohaterka nie jest z tego powodu zadowolona. Czemu...