Milczy już od dobrych 5min. Rozumiem, że musi przyjąć to do siebie, i że jest mu trudno, ale krępuje mnie już ta cisza.
-Yyy... Szczerze to ja nie wiem co powiedzieć...- przerwał ciszę.
-Mów to co myślisz- doradziłam.
-Hmmm... No to będę szczery. Już zaczynałem coś do Ciebie czuć, a teraz gdy się tego dowiedziałem to wiem już, co to za uczucia były. Pewnie miłość braterska. I chęć obrony Ciebie. Nie byłem pewny czemu tak Ciebie kocham i czemu tak się o Ciebie martwię i troszczę, ale teraz już wiem i cieszę się, że mam Ciebie siotrzyczko.- podbiegł do mnie i mnie przytulił. To dobrze, że tak zareagował, bo ja nadal nie mogę się pozbierać po tym jak dowiedziałam się tego od rodziców.-Myślałem, że się w Tobie zakochałem. Dziwiło mnie, to że tak krótko się znamy, a ja już odczuwam do Ciebie takie uczucia. Jestem twoim bratem, dlatego miałem wrażenie, że ciebie kocham, jestem twoim starszym braciszkiem- chyba skończył się wypowiadać.
-Teraz po tych twoich słowach myślę podobnie. Bo wcześniej myślałam, że Ciebie kocham nie jak brata. Ale nie chciałam się przyznać, bo było mi głupio. Cieszę się, że jesteś moim bratem, ale nie mogę tego zrozumieć, ani nic.- zaczęłam znowu płakać. Tym razem chyba ze szczęścia.
-Wiesz dzięki temu, że się tego dowiedzieliśmy może polepszymy swoje stosunki i staniemy się oparciem dla siebie i przyjaciółmi. Nie wiadomo, co czas dla nas wybierze.- podnosił mnie na duchu mój BRAT?
-Dziękuję Ci za te słowa. Lepiej to przyjąłeś niż ja- powiedziałam prawdę.
-Nie musisz mi dziękować siostrzyczko. I ja już pójdę do domu, bo tata będzie się martwił, a tego nie chcemy prawda?- zmienił temat
-Dobrze. I po drodze mógłbyś pogadać troszkę z naszą mamą, bo jej też trudno było wytrzymać bez ciebie- poprosiłam.
-Dobrze. Właśnie miałem zamiar to zrobić. Chcę ją poznać.
-To przyjdź jutro do nas na obiad- zaproponowałam.
-Okej dziękuję za zaproszenie- powiedział i wyszedł z pokoju żegnając się przytulasem.
DOMINIC
Przyznam, że przeraziło mnie to czego się dowiedziałem, ale postanowiłem być dobrym bratem dla Caroline. Wyszedłem od niej z pokoju zapewniając ją, że będzie dobrze i skierowałem się do jej(naszej) mamy.
-Dzień dobry- powiedziałem zestresowany.
-O dzień dobry- odpowiedziała mi serdecznie mama.
-Ty już pewnie wiesz o tym prawda?- to było stwierdzenie mojej mamy.
-Tak wiem i postanowiłem powiedzieć Tobie, że pomimo tego iż nas zostawiłaś, i że nie interesowałaś się mną przez tyle lat ja i tak kocham Cię mamusiu i mam nadzieję, że nasze relacje się teraz polepszą.
-Tak, też na to liczę synku- zaczęła płakać.
-Mogę się do Ciebie przytulić?- spytałem niepewnie.
-No oczywiście. Podejdź.
Podszedłem i się przytuliliśmy. Od razu poczułem, że to moja mama, i ze nie chcę jej znowu stracić. "Kocham moją mamę." W końcu mogłem wypowiedzieć te słowa.
-Ja już będę wracał do domu, do taty. Paa- powiedziałem.
-Paa. Tylko przyjdź tutaj kiedyś jeszcze na chwilkę.
-Caroline zaprosiła mnie na jutro na obiad, więc przyjdę na 100%.
-To się cieszę.
I wyszedłem.
ZAUWAŻYŁAM, ŻE WE WCZEŚNIEJSZYCH ROZDZIAŁACH MAM TROSZKĘ BŁĘDÓW. PRZEPRASZAM JEŚLI UTRUDNIŁY ONE CZYTANIE JUŻ JE POPRAWIAM. 😂😅
CZYTASZ
Love affairs...
RomanceKsiążka będzie o dziewczynie, która jest obiektem pożądania każdego chłopaka w szkole... Jest ładna, mądra, dowcipna, przyjacielska i każda dziewczyna jej zazdrości. Czego chcieć więcej? Ale główna bohaterka nie jest z tego powodu zadowolona. Czemu...