ROZDZIAŁ 16

16 1 0
                                    

Po miłym spotkaniu u Nicoli w domu po 3 godzinach rozeszliśmy się wszyscy do siebie. Oczywiście Luke nie miał gdzie iść to wzięłam go do siebie do domu. Rodziców i tak nie będzie w najbliższym tygodniu, bo wysłali mi SMS-a, że jadą do Anglii w sprawach biznesowych.

-Czuj się jak u siebie- powiedziałam przyjacielowi, gdy już byliśmy na miejscu.

-Okej. A gdzie będę spał?- spytał niepewnie.

-Moi rodzice nie lubią, gdy ktoś śpi u nich w łóżku, a kanapy jeszcze nie mamy bo ostatnia się zepsuła, więc będziesz spał u mnie w pokoju- stwierdziłam.

-Nie chcę być dla Ciebie kłopotem, więc położę się na zie...- przerwałam mu.

-Nie ma nawet takiej opcji. Jesteś moim gościem, więc nie będziesz spał na ziemi. To, że będziesz spał ze mną w łóżku nie jest dla mnie problemem, bo za dziecka nieraz spaliśmy razem- odpowiedziałam mu stanowczo.

-No dobrze zrozumiałem. Dziękuję.

-Nie musisz mi dziękować. To ja Ci dziękuję, że przyjechałeś, bo bardzo tęskniłam- powiedziałam i automatycznie posmutniałam. Chyba to zauważył, bo mnie przytulił.

-Też tęskniłem, uwierz nie było nocy, ani dnia, gdy nie myślałem o Tobie- aż mi się łzy w oczach zakręciły.

-Bardzo mi na Tobie zależy- przyznałam z płaczem.

W tym momencie on delikatnie zbliżył się do mnie i zaczął mnie całować, a ja automatycznie się odsunęłam, pomimo że to mi się spodobało to nie potrafiłam odtrącić myśli o Dominicu i Patricku.

-Yyy... Myślałem... Że...- zaczął się jąkać.

-Spokojnie to nie chodzi o to, że coś z Tobą nie tak tylko o to, że ja mam teraz mieszane uczucia. Niedawno przyjechałeś i nie mogę od razu rzucić Ci się w ramiona. Byliśmy przyjaciółmi i na razie niech tak zostanie. Zobaczymy jak dalej wszystko się potoczy. Przepraszam- odpowiedziałam mu zanim zdążył dokończyć swoją wypowiedź.

-Dobrze. Rozumiem Twój wybór. Przepraszam, że tak bez zgody Ciebie pocałowałem, ale to był przypływ emocji. Czekałem na Ciebie odkąd się w Tobie zakochałem, czyli od maluszka to poczekam jeszcze do momentu, gdy będziesz gotowa na związek- uśmiechnął się.

-Ehh dobrze, a teraz chodźmy już spać, bo jestem bardzo zmeczona- powiedziałam ziewając.

-Jak sobie życzysz- uśmiechnął się słodko. -Prowadź.

Gdy już weszliśmy do mojego pokoju on stanął w drzwiach niepewnie.

-Na pewno nie wolisz bym się położył na podłodze?- spytał.

-Tak. Spaliśmy już nieraz razem. No chyba, że to dla Ciebie problem to nawet ja mogę położyć się na ziemi- zaproponowałam.

-Dla mnie to nie problem, spokojnie. Myślałem, że po tym co zrobiłem przed chwilą będziesz wolała trzymać mnie na dystans- powiedział i zauważyłam jego niepewność wymalowaną na twarzy.

-Dobra przebieraj się w piżamę i wskakuj do łóżka, bo już chcę iść spać- w tym czasie, gdy on się przebierał u mnie w pokoju ja zdążyłam pójść do łazienki, by wziąć szybki prysznic. Po tym jak się ubrałam i zmyłam makijaż byłam gotowa do spania.

Weszłam do pokoju i mój przyjaciel już spał. Podeszłam cichutko do łóżka, a gdy miała się już kłaść usłyszałam jego głos.

-Pięknie wyglądasz bez makijażu- powiedział, a ja dopiero teraz zauważyłam, że miał otwarte oczy.

-Dziękuję, ale lepiej czuję się w makijażu, bo bez niego czuję się taka naga- odpowiedziałam to co czułam.

-Mmm naga powiadasz- zażartował sobie Luke.

-Spokojnie nie będziesz mnie takiej widział- najwidoczniej przerwałam jego rozmyślania o tym.

Wskoczyłam do łóżka i już miałam zasnąć, gdy poczułam jak dostałam czymś w twarz.

-Serio? Bitwa na poduszki? Bawiliśmy się w to, gdy byliśmy mali- powiedziałam ze śmiechem biorąc moją poduszkę i uderzając nią w niego.

-Narzekasz, a i tak się bawisz- zaczęliśmy się śmiać. Skończyło się na tym, że zaczął mnie łaskotać i gdy nie mogłam złapać już powietrza przerwaliśmy.

-Brakowało mi takich wygłupów- przyznałam.

-A mi brakowało Ciebie- powiedział i zasnął, więc poszłam w jego ślady i również położyłam się spać.

Jak dalej to wszystko się potoczy? Czy Caroline coś połączy z Lukiem? Czy może Patrick będzie się o nią dalej starał?

Love affairs...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz