ROZDZIAŁ 11

28 1 2
                                    

Wstałam nie wiedząc, która to godzina. Zobaczyłam na zegarek i była już 13:17. Nicola jeszcze spała. Podniosłam się i zeszłam do kuchni coś zjeść. Zrobiłam sobie i jej płatki po czym ją obudziłam.

-Wstawaj leniu!- krzyknęłam.

-Co się dzieje?- spytała zaspana.

-Hmmm... Może jest 13.40 i zrobiłam śniadanie? Więc podnoś dupę jedz śniadanie i idź się ogarnij, bo przyjdzie gość na obiad- poinformowałam ją.

-A któż to taki przyjdzie?- spytała zaciekawiona.

-Nieważne. Zobaczysz jak już tu będzie- odrzekłam.

-No mów!- zdenerwowała się.

-Dowiesz się jak przyjdzie. Cierpliwości- uspokoiłam ją.

-No dobra- zobaczyła na mnie miną, której nie potrafię opisać. Zaczęła się śmiać, co mnie zdziwiło.

-Czemu się śmiejesz?- spytałam zdezorientowana.

-Bo wyglądasz teraz śmiesznie. Gdybyś widziała swoją minę- tłumaczyła się.

-Dobrze, dobrze rozumiem- zaśmiałam się wraz z nią.

-A teraz chodźmy się ogarnąć. Która pierwsza się kąpie?- spytałam.

-Ty możesz, bo ja nadal jestem zaspana i boję się, że się utopię- powiedziała.

-Nie utopisz, ale pójdę pierwsza i tak.

-Okej.

-A ja dokończę w tym czasie śniadanie- stwierdziła.

Zabrała się za jedzenie, więc poszłam wziąć prysznic. Po drodze wzięłam ubrania z szafy.

Wyszłam z łazienki i weszła Nicola, więc skorzystałam z okazji i poszłam zacząć robić obiad. Bo jest już prawie 15, a o 16 przyjdzie Dominic. Przyszykowałam już ziemniaki do obrania. Zaczęłam już wykonywać tę czynność. Po jakiś 15 minutach przyszła już z kąpieli Nicola, więc mi pomogła dokończyć robić obiad. Wyrobiłyśmy się z tym wszystkim pół godziny przed tym, jak Dominic miał przyjść. Tak, więc poszłyśmy do mnie do pokoju, by się jeszcze czymś zająć. Pogadałyśmy sobie, a gdy już nam się kończyły tematy zaczęłyśmy przeglądać Facebooka i śmiałyśmy się z niektórych postów. Usłyszałyśmy pukanie do drzwi i poszłyśmy otworzyć z myślą, że to nasz gość.

-Hejka- powiedział Dominic, czyli tak jak podejrzewałyśmy, ale nie przyszedł sam. Był z nim jakiś przystojny chłopak.

-Hejo- odpowiedziałam mu, a zaraz po mnie Nicola zrobiła to samo.- Moich rodziców jeszcze nie ma, więc możemy na nich chwilkę poczekać.

-Dobrze mi to obojętne, a czy może wejść również mój przyjaciel?- odrzekł pytając.

-No pewnie. Cześć jestem Caroline- przywitałam się z nowo poznanym chłopakiem.

-Patrick, miło mi Cię poznać- odpowiedział.

-Mi również. I poznaj moją przyjaciółkę Nicolę.

-Hejka- powiedziała niepewnie dziewczyna.

-Witam- odpowiedział jej patrząc cały czas na mnie.

-Chcecie się czegoś napić?- spytałam z uprzejmości.

-Tak możesz nalać wody.

-Okej to idźcie do mojego pokoju zaraz przyjdę- zaproponowałam.

-To ja Ci pomogę- zaoferował pomoc Patrick.

-Nie trzeba. Poradzę sobie.

-Ale ja chcę pomóc. Powiedz gdzie masz wodę to naleję i razem zaniesiemy, bo to aż cztery kubki- przekonał mnie.

-No okej. Może bym sobie nie poradziła- woda jest w kuchni na stole.

Zrobiliśmy to co mieliśmy i poszliśmy do pokoju. Zastaliśmy Dominica na łóżku, a Nicolę na krześle.

-Widzę, że już się rozgościłeś- powiedziałam z rozbawieniem do chłopaka.

-No tak- odrzekł.

-To ten... Patrick siadaj gdzie chcesz. Mamy jeszcze pewnie dużo czasu zanim rodzice raczą przyjść.

-Okej to co porobimy?- spytał przyjaciel mojego brata.

-Hmmm... Możemy obejrzeć coś akurat mam tu laptopa- zaproponowałam im.

-No dobrze. A jakie masz filmy?- spytał Patrick.

-Ogólnie dużo tego mam. Proponuję ,,Grę o tron".

-W sumie dobry pomysł.

Zaczęliśmy oglądać(leżeliśmy tak: ja przed laptopem,Nicola po mojej lewej,Patrick po prawej, a Dominic koło mojej przyjaciółki). Po skończonym filmie akurat weszli rodzice. Moi znajomi poszli do jadalni, a ja do kuchni podgrzać obiad...

JAK MYŚLICIE JAKIE WRAŻENIE ZROBIĄ NA RODZICACH ZNAJOMI CAROLINE? CZY PATRICK SPOTKA SIĘ JESZCZE KIEDYŚ Z GŁÓWNĄ BOHATERKĄ? 😏

Love affairs...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz