15 Jungkook

1.5K 104 11
                                    

Obudziłem się około 3, nie mogłem spać wiedząc, że obok mojego pokoju w salonie śpi nie kto inny jak Park Jimin.

Wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę kuchni.
Zajrzałem do salonu, ale ku mojemu zaskoczeniu nie było w nim Chim'a, nie zdziwiło mnie to, bo miał prawo iść gdzie chce nawet i o 3 w nocy.

Stałem przy blacie nalewając sobie do szklanki napój gazowany.
Nagle poczułem, że ktoś złapał mnie za biodra i całuje po mojej szyi. Odwróciłem się, aby opiepszyć sprawcę, ale zamiast wyzywać tego człowieka patrzyłem w jego piękne oczka. Nie mogłem nic powiedzieć.

- Czego chcesz ? ~ Wydusiłem przez zęby po krótkiej chwili dodając - Nie jesteśmy już razem. ~ Jimin odsunął się troszkę ode mnie, a ja już chciałem uciec.

- Dlaczego uciekasz ode mnie ? Nic ci nigdy nie zrobiłem ~ Złamałeś mi serce Park Jiminie i to nazywasz niczym...

- Faktycznie nic~ Spuściłem głowę, aby później ją dumnie podnieść z pięknym uśmiechem i z dumą spojrzeć mu w oczy.

-Przepraszam za to co teraz zrobię ~ Starszy zaczął przysuwać się do mnie jeszcze bliżej, a ja nie miałem pojęcia co on chce zrobić.

Chłopak złączył nasze usta w magicznym pocałunku, poczułem w tej chwili miłość do niego jednak wiedziałem, że ona będzie i jest nieodwzajemniona. Odepchnąłem nachalnego mężczyznę i uderzyłem go z otwartej dłoni w twarz, ten tylko spojrzał się na mnie z chytrym uśmiechem.
Złapał mnie za biodra i podniósł do góry tak że teraz leżałem brzuchem na jego ramieniu. Zaniósł mnie do sypialni i rzucił na kanpę tym samym kładąc się na mnie.

Zaczął łączyć nasze usta, a ja myślałem że zaraz zwymiotuje i mimo iż kochałem tego człowieka to teraz nie chciałem mieć z nim nic wspólnego.

Krzyczałem, aby przestał mnie rozbierać i całować, lecz do niego nic nie docierało.
Nie miałem co liczeć na pomoc Jin'a czy Nam'a, bo byli na imprezie. W domu byłem tylko ja i Jimin oraz Kriso, ale nie wiem czy uda mi się go obudzić moimi krzykami.

Przestałem walczyć , gdy chłopak zaczął zdejmować moje bokserki to nie miało sensu czy tak czy tak. Postanowiłem wziąć go na litość.

- Jimin proszę przestań, błagam.~ Starałem się odepchnąć jego ręce od moich gaci.

- A co z tego będę mieć? ~ Wymruczał całując moją szyję.

- No co tylko chcesz ~ Wyszlochałem wiercąc się pod nim i próbując się uwolnić od jego natarczywości.

- Ale ja chce ciebie ko... - Nie dokończył, bo ktoś odepchnął go odemnie i wyrzucił z mieszkania.

- Dziękuję hyung ~ Rzuciłem się na szyje o wiele starszego mężczyzny, a on musknął moje usta tymi swoimi i zaprowadził mnie do sypialni.

 Daddy kiss me, kill me ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz