"-Kocham Cię
-Jak dorośli?
-Nie ja kocham prawdziwie"Ciało młodego chłopca spadało w dół prost do zimnej wody, ale nie to było najgorsze w tym wszystkim ...
Najgorsze jest to, że gdy tak upadał zdał sobie sprawę, że jego problemy da się łatwo rozwiązać.Chłopak w końcu znalazł chęć do życia przecież wystarczyło pogadać normalnie i dać sobie czas tylko tyle olać Jimina. Jednak teraz było już za późno, a po Jungkooku zostały tylko piękne słowa i komórka w której były same zdjęcia Jimina i Jeona jak się tulą, obdarzają pieszczotami i gdy są szczęśliwi.
...
Jimin nic nie świadomy biegł do domu swojego dawnego kochanka, by pogadać, by go uratować. On nie zdawał sobie sprawy, że jest już za późno o kilka dosłownie sekund.
Stał pod drzwiami Jeon'a jak pies czekając, aż tamten mu łaskawie otworzy - Nikt jednak nie otwierał.
Nie miał pojęcia co robić. Jego kochanie gdzieś tam jest i marznie, albo umiera z głodu. Bolało go to, że dopiero teraz się ogarnął i zauważył, że ta jedno światełko, które oświecało mu droge było przy nim cały czas.
Jeon kochał Jimina z dnia na dzień co raz mocniej. Co dzień i co noc jego miłość rosła, ale z miłością walczyła również niepewność.
Ostatni płatek pięknej białej róży opadł oznaczając koniec czegoś co nawet nie miało dobrego początku.
Telefon Parka zawibrował oznaczając tym samym, że ktoś dzwoni. Mimo iż chłopak nie znał numeru postanowił odebrać, ale to co usłyszał złamało nie tylko jego serce, ale i jego samego. Upadł nie wiedząc do końca czy to sen czy nie...
Jego promyk nadziej właśnie zgasł. Jego słońce schowało się na zawsze tym samym pozwalając naszemu Jiminowi zatopić się w ciemności.
- Nie to nie prawda ... To sen- Wysyczał przez łzy. Jego serce bolało tak jakby ktoś wbił mu sztylet w nie, choć i to by zapewne mniej bolało.
Szybko niczym struś pobiegł do auta, by jak najszybciej móc zobaczyć swojego lubego mówiącego mu, że to tylko głupi żart, który miał na celu zwrócić jego uwage - Lecz to były tylko marzenia starszego chłopaka. Nie wierzył w to do końca lecz z jego oczu leciał potok łez, a serce łamało się na pół bardzo, ale to bardzo wolno powodując tym nasilający ból.
...
Świat zawirował, gdy zobaczył ciało swojej księżniczki bez duszy i serca, które go kochało mimo przeciwności losu i krętych ścieżek, które tworzyły przedziwny labirynt, który swoją drogą prowadził do nikąd i jeszcze ich ranił na każdym szybszym kroku.
Kochali się szczerze, ale zawistnie jeden był zazdrosny o drugiego i kłócili się byle co, więc musieli się rozstać. Jednak nikt nie spodziwał się takiej rozłąki, która była bolesna dla jednej ze stron.
Park Jimin zobaczywszy ciało swojego kochanka bez duszy omal co nie stracił przytomności. Jego ciało osuneło się powoli na zimną ziemie, a łzy ozdabiały jego policzki co chwile krzyczał, że to sen, że to nie jego króliczek, ale świat okazał się zbyt surowy dla tej dwójki i nie wybudziło ani Chima, ani Jungkook'a.
"Tylko śmierć nas rozłączy" - Mochie nienawidził tych słów całym sercem, bo twierdził, że i za światów można być razem.
...
Zapłakany rudowłosy chłopiec siedział w kącie i nie mogąc sie powstrzymać popijał butelke wódki, która szczerze mu w niczym nie pomagała, ale za to pozwoliła zapomnieć, choć na chwile.
- Miejsce księżyca jest przy swojej gwieździe, więc jeśli jeden jasny, można by rzec że najjaśniejszy punkcik pojawił się na czarnym niebie to i ja jako twój ksieżyc dołącze do Ciebie byś mógł czuć się znów bezpiecznie. ~ Wypił ostatnie krople z butelki i szybko udał się w strone mostu, na którym również popełnił samobójstwo jego luby. Nie zamknął nawet drzwi od domu. Zostawił jednak kartke z informacją, że odchodzi do lepszego świata, gdzie będą mogli żyć na nowo spokojnie ze swym króliczkiem.
...
Stał tam już ponad 15 minut nie umiał się przełamać jednak ból, który go spotkał przez ten cały czas był silniejszy i pchnął go wprost sidła przepaści.
- Była raz sobie szczęśliwa para. Kochali się mocno z dnia na dzień co raz mocniej, a jeszcze mocniej tęsknili za sobą. Młodszy z nich chwalił się swoją miłością w pracy i przy przyjaciołach. Ja przesyłałem mu buziaki, chodziłem z nim za ręke, lecz pewnego dnia coś się zjebało i pozostał smutek i gorycz, oraz mrok, który skrywał serca oby dwóch. Jednak dzisiaj się wszystko zmieni znowu zapanuje u nas radość, a serca połączą się w całość.
Kocham Cię - Ostatnie słowo Jimin wykrzyczał i po prostu z uśmiechem na twarzy skoczył, bo już nie mógł się doczekać spotkania swojej kruszynki.Na ich grobach jest wyryty napis " Nawet śmierć ich nie rozłączy, bo polegli razem". Miłość nie zna granic, ani poczucia bezpieczeństwa. Miłość nie jest chorobą, czy innym skarzeniem. Miłość nie polega na egoizmie. Miłość to wszystko co dobre tylko trzeba do niej dorosnąć.
Kochać kogoś za coś jest łatwo np. Za prezenty, za wygląd, za charakter, ale kochać za nic no cóż do tego trzeba dorosnąć.
Obaj odeszli, ale tej nocy księżyc świeciło jaśniej, a jedna z gwiazd zdawała by się być za blisko niego.
"
-Przepraszam.- Narysuj na kartce piękne czerwone serce.
- Okej narysowałem.
- A więc je teraz podrzyj...
- Ehh okej już
- Przeproś je
- Przepraszam.
- Czy to serce jest całe?
-Nie, ale zawsze mogę wziąć taśme i skleić...
- Ale czy wtedy będzie całe?
- No tak.
- Nie ono będzie tak wyglądało, ale tak naprawdę nadal będzie złamane to jest jak ze szklanką nie da się przywrócić do normalnego stanu, ale uwierz, że takie serce może kochać mocniej Ciebie niż niejedno całe."
O to pierwsze zakończenie i nie wiem w sumie co o nim myśleć ... Nie miałam weny, ani za bardzo czasu jednak udało mi się urodzić coś takiego i mam nadzieje, że to weselsze zakończenie wyjdzie mi lepiej.
CZYTASZ
Daddy kiss me, kill me ✔
Fiksi PenggemarJimin założył się z Namjoonem o to że wyrwie chłopaka który pracuje w galerii (kooka) Nieświadomy Jeon zgadza się pójść na randkę z Parkiem. Czy Kookiś dowie się co planuje zrobić Jimin ? Czy starszy się zakocha ?