6. Zadośćuczynienie Dursley

2.2K 147 51
                                    

Siedział na łóżku. Po raz kolejny. Zasłony w pokoju były zasłonięte. W pomieszczeniu przez to było ciemno. Tylko jego oczy świeciły niczym dwa okrągłe, świecące zielonym światłem, reflektory, ale on nie zdawał sobie z tego sprawy. 

Jego twarz była cała mokra, od wylanych już łez. Całe jego ciało było mokre, od potu. 

Patrzył jedynie na swoje ręce. W jednej trzymał żyletkę, a drugą wystawił lekko przed siebie. 

Chciał to zrobić. Chciał się zabić. Wystarczyło, że zrobi jeden ruch...

Przyłożył metal to ręki i pociągnął. 

Krew zaczęła mu spływać po ramieniu w dół. 

Za słabo. - pomyślał.

Przyłożył ją jeszcze raz...i kolejny....i kolejny...

Niech Pan tego nie robi. 

Pozwoliłem Ci się odezwać?! - warknął Potter w myślach.

Niech Pan pomyśli o zdrajcy krwi i szlamie.

Nie waż się tak o nich mówić!

Przepraszam Panie. Niech Pan pomyśli o Ronie i Hermionie. 

Ale....Ja nie daje rady. Czuję się brudny. On to zrobił. A ja mu pozwoliłem...

I po raz kolejny pociągnął żyletką po ręce. 

                                                                                     ✶ ✶ ✶        

Gotów. 

               Lupin 

Taką wiadomość Snape otrzymał. A więc rankiem wybierają się do Potter'a. 

Gdy nastał ranek, Severus zjadł śniadanie, wyszykował się i aportował do domu wilkołaka.

Przed domem czekał Remus. 

Snape kiwnął mu na powitanie głową. 

Nie chciał podawać mu ręki z dwóch powodów. Pierwszy była przeszłość między nimi, Lupin co prawda nie robił mu nic złego, ale reszta jego przyjaciół owszem. Druga to taka, że Snape miał aktualnie na palcu sygnet z srebra. Na wypadek gdyby wilkołakowi odbiło.

- W drogę Severusie? - spytał.

On nadal myśli, że nasze relacje są takie dobre.  - prychnął w myślach Mistrz Eliksirów.

- W drogę. - odrzekł ponuro i zacieśnił palce na różdżce. 

Aportowali się.

                                                                                     ✶ ✶ ✶       

Bieg wielkimi susami wzdłuż ulic. 

Był prawie blisko. 

Jeszcze dwa zakręty, potem prosto i trzeci dom po prawej....

Jest. Privet Drive 4.

Jego nos coś wyczuł. 

Krew. I to nie byle jaka. Za dużo razy czuł krew Rogacza. To była krew Potter'a

Podbiegł do drzwi i zaczął drapać w nie pazurami. 

Otwórz, no otwórz! - błagał.

Drzwi powoli się otworzyły. Pojawił się za nimi mały, gruby chłopak.

Pies przebiegł obok niego i wbiegł po schodach na górę. Drzwi od pokoju Harry'ego były lekko uchylone. 

Prawda Jest Kłamstwem [BRAK KONTYNUACJI]Where stories live. Discover now