Lottie
Z pięknego snu wyrwał mnie dźwięk budzika, który nastawiłam wczoraj wieczorem na godzinę 5 rano. Zaspana wyszłam z cieplutkiego łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam twarz i nałożyłam lekki makijaż, aby zakryć zmęczenie. Odświeżona wyszłam z pokoju i zeszłam na dół po schodach, aby zrobić sobie śniadanie. Jakie było moje zdziwienie, gdy w kuchni zauważyłam mamę razem z tatą przytulających się do siebie. Patrzyłam na nich i zdałam sobie sprawę, że też chciałabym znaleźć swoją bratnią duszę. Wiem, że wiązałoby się to z dużymi ograniczeniami, ale kiedy tak spoglądałam na moich rodziców to wiedziałam, że warto. Tak wielkiego uczucia nie znalazła bym nigdzie indziej, jak tylko przy osobie, która byłaby mi przeznaczona, i której podświadomie szukałam i szukam cały czas. W oczach taty codziennie widzę bezgraniczną miłość do jego drugiej połówki, oddawaną z resztą z wzajemnością. Oboje zrobiliby dla siebie wszystko.
Z bólem serca przerywam tą romantyczną scenę wchodząc do kuchni. Każde z nich odrywa się od siebie. Dave ( mój tata ) patrzy na mnie z mordem w oczach, a ja zaczynam się śmiać na całe gardło, zaś Kate ( moja mama ) rumieni się i odwraca w stronę kuchenki. Zachowują się jak zakochani nastolatkowie, których ktoś przyłapał na złym uczynku. Urocze.
Kiedy uspokajam się siadam przy stole i zaczynam jeść przygotowane wcześniej śniadanie. Po 5 minutach dołącza do mnie mój brat, który także jest już przygotowany do drogi. Wspólnie kończymy jeść posiłek i idziemy po bagaże do swoich pokoi. Oczywiście mój był tak zapchany ubraniami, że nawet Mike miał problem z uniesieniem go.
- Kobieto coś ty tam naładowała? Więcej się wziąć nie dało? - patrzył na mnie z niedowierzaniem.
- Yy, no nie dało. Ale przecież tam są tylko najpotrzebniejsze rzeczy, ja nie wiem o co ci chodzi. - zrobiłam minę szczeniaczka, żeby uwierzył w moje słowa. Ten zaczął się śmiać i kręcić głową, ale koniec końców wziął walizkę i zaniósł do samochodu.
Po dokładnym sprawdzeniu pokoju, czy aby nic nie zapomniałam, zeszłam na dół i pożegnałam się z rodzicami. Mama, jak to ona miała łzy w oczach.
- Uważajcie na siebie, nie róbcie głupich rzeczy. - Kate zaczęła prawić kazania, jakbym wyjeżdżała z domu na całe życie. Wiem, że się martwi, ale będę pod bardzo dobrą opieką.
- Mamo, przecież wiesz, że jestem grzeczną dziewczynką i będę się słuchać Mike'a. Nie martw się o nas. Kocham cię. - po tych słowach przytuliłam ją z całych sił i podeszłam do taty, z którym również zrobiłam to samo.
- Nie daj się bratu, bądź silna. - usłyszałam słowa Dave'a przy uchu i po cichu zaczęłam się śmiać.
- Oczywiście, że będę pamiętać. W końcu jestem Lottie Verga - najlepsza z najlepszych. - odpowiedziałam i odsunęłam się od rodziców, którzy zaczęli uśmiechać się do siebie z niewiadomych przyczyn.
Po słowach pożegnania wyszłam na zewnątrz i podeszłam do samochodu brata. On jak przystało na dżentelmena otworzył mi drzwi i pozwolił wsiąść na miejsce pasażera. Byłam nieco zdziwiona, ale nie skomentowałam tego. Chwilę poczekałam, aż braciszek odstawi szopkę z pożegnaniem, a kiedy już to zrobił ruszyliśmy spod domu. Podczas podróży dowiedziałam się, że Mike mieszka w dużej willi , w samym sercu lasu. Nie zdziwiło mnie to, gdyż w końcu byliśmy wilkołakami i las był nam bardzo potrzebny. Nie ze względu na pożywieniem, bo żywiliśmy się jak normalni ludzie, lecz że względu na przestrzeń do biegów i odizolowania się od innych watah i cywilizacji. Sama nie mogłam się już doczekać, aż dojedziemy na miejsce, bo chciałam wreszcie przemienić się w wilka i pobiegać, aż do utraty tchu. Dawno tego nie robiłam, bo byłam za bardzo zapracowana uczeniem się nowych obowiązków.
Po mniej więcej godzinie jazdy zaczęłam być senna. Wygodnie ułożyłam się na siedzeniu i zamknęłam oczy. Usłyszałam tylko jeszcze słowa brata, który poinformował mnie, że nasza podróż zajmie co najmniej 6 do 7 godzin. Wsłuchując się w słowa lecącej z radia piosenki odpłynęłam w objęcia Morfeusza.
CZYTASZ
Biała wilczyca i Czarny wilk
WerewolfLottie - biała wilczyca z kryształowymi oczami. 18- latka, która niedawno dowiedziała się o swoim przeznaczeniu. Córka alfy najsilniejszej watahy na świecie. Mark - czarny wilk z czarnymi oczami. 20-latek, który zacięcie szuka swojej przeznaczonej...