#4

597 29 4
                                    

~rok 2000 trzyletni chłopiec o imieniu Charlie siedzi sam w przedszkolu i przytula swojego misia od mamy. Nie bawi się z innymi dziećmi bo się boi. Po czasie do pomieszczenia wchodzi dyrektorka
-Słuchajcie dzieci to jest Leondre i jest dwa lata starszy. Będzie z wami chodził bo przeprowadził się tutaj z Londynu. Mam nadzieję że się dogadacie - zostawiła chłopca z opiekunem i wyszła. Cała grupa dzieci pobiegła i zaczęła się  z nim witać. Leo zainteresowany  chłopcem o blond włosach i  niebieskimi oczami zapytał.
-Kto to jest - wskazał na Charliego.
-Charlie Lenehan jest jakiś nie taki bo zawsze siedzi sam z tym misiem - odpowiedziała jakaś dziewczynka.
Leondre nie chciał z nimi rozmawiać więc poszedł do Charliego.
-Cześć jestem Leo a ty- zapytał.
-Charlie - młodszy wtulił się w swoją maskotke.
-Nie bój się. Ja ci nic nie zrobię. Mogę jedynie zrobić coś tym pół główką którzy  się z ciebie śmieją - wyciągnął rękę do młodszego - to jak? Przyjaciele - zapytał. Charlie chwilę się zawahał ale złapał dłoń Leo i powiedział słowo którego nigdy nie pożałował.
^^^^^TYDZIEŃ PÓŹNIEJ ^^^^^
-No co Lenehan twojego chłoptasia już nie ma i nikt ci nie pomoże - powiedział Alex.
-Proszę zostaw mnie c-cco ja ci zrobiłem - załkałem.
-A to że teraz cała elita szkolna się na mnie uwzieła - uderzył mnie w twarz - A teraz ci się za to oberwie - rzucił mnie na ziemię i zaczął kopać. Łkałem tak głośno że jakby ktoś przechodził to chyba by usłyszał.
-Zamknij się - walnął mi w twarz.
-Kazałem ci się do niego nie zbliżać - usłyszałem głos Leo - tak wogle to szacun że odważyłeś mi się postawić bo jedyna osoba która to zrobiła skończyła w szpitalu ze złamaną nogą - popchnął go lekko - ale mam ważniejsze sprawy na głowę i dzisiaj ci odpuszczę. Liczę do trzech i ma cie tu nie być - podszedł do mnie - 0,3 - wypad - krzyknął - Boże Charlie nic ci nie jest - wziął mnie na ręce i posadził na murku - tak bardzo cię przepraszam nie byłem przy tobie i znów cię pobili - przytulił mnie.
-Leo to nie jest twoja wina rozumiesz - położyłem mu rękę na policzku.
- Dobrze ale teraz pójdziemy do mnie - położył mi rękę na brzuchu przez co zasyczałem z bólu - w domu zobaczę co ci zrobił a jak coś poważnego to jutro oberwie - posadził mnie sobie na plecach - W drogę - zawołał. Pocałowałem go w policzek.
-Dziękuję że tu jesteś - wtuliłem się w jego plecy.
-Będę już zawsze.
~~~~14 minut później ~~~~
-Kurwa zajebie gnoja - wyszeptał. Przez 4 minuty kłóciliśmy się o to czy Leo ma oprzeć rany na brzuchu czy nie. Ostatecznie on wygrał. Z tego co widzę to nieźle się zdenerwował jak zobaczył mój brzuch.
-Daj spokój to tylko kilka siniaków. - powiedziałem - przytul mnie to poczuje się lepiej - wyszeptałem.
On jak poparzony rzucił się na łóżko i się we mnie wtulił. Leżałem na nim okrakiem i słuchałem   bicia jego serca. Moje bije tylko i wyłącznie dla niego, Brooke i mamy. Tylko oni przy mnie zostali. W szkole albo się ze mnie wyśmiewają albo próbują się zaprzyjaźnić dla Leo. Mam tego dość. Teraz jest jeszcze Alex. Znęca się nade mną bo przyjaźnie się z Leo. Co do samego Leo boje się że ta nasza przyjaźń się niedługo skończy. On spędza teraz więcej czasu z swoimi znajomymi. Kiedyś kiedy byliśmy dziećmi było inaczej. Bawiliśmy się razem codziennie. Nocowaliśmy u siebie prawie co noc. Uczyliśmy się razem. Jeździliśmy na deskorolkach i uczyliśmy nasze siostry różnych rzeczy. Ogólnie to prawie wszystko robiliśmy razem. Teraz jest inaczej. Nasz kontakt się urywa. A nie chcę go stracić. On jedyny mi pomaga.                                                                                               -Leo nie chcę cię stracić wiesz o tym - powiedziałem.                                                                                            - Wiem Charlie. Ja ciebie też. Pamiętaj że nawet kiedy nie spędzamy razem czasu to ja zawsze będę tu - wskazał na moje serce - a ty będziesz tu - pokazał na swoją głowę - i tu - położył moją rękę na sercu - czujesz jak biję - zapytał a ja pokiwałem twierdząco głową - ono biję dla ciebie - wyszeptał. Po tym co mi powiedział to się wzruszyłem. Próbowałem ukryć moje łzy ale mi nie wyszło.                                                                                                                                                                                        - Leo to było wspaniałe. Jeszcze nikt mi nic takiego nie powiedział. To słodkie - powiedziałem mu. Przyłożyłem swoje czoło do jego i patrzyłem mu w oczy. Nasze twarze zaczęły się powoli przybliżać aż złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Na początku niezbyt wiedziałem o co chodzi ale po kilku sekundach go oddałem. Całowaliśmy się tak długo aż nie usłyszeliśmy krzyków na dole. Był to głos Tilly. Wstaliśmy z łóżka i zbiegliśmy na dół.                                                 -Tilly co się dzieje - zapytał Leo. Stała na stoliku i trzymała książkę w ręce.                                             -Przed chwilą był tutaj pająk. Był obleśny weźcie go proszę - piszczała wystraszona.                           -I to był pretekst aby nam przerywać. Ten pająk się na pewno bardziej wystraszył ciebie niż ty go i już dawno go tu nie ma - powiedział znudzony Leo. odwrócił się i pociągną mnie za sobą.               - To na czym skończyliśmy - przyparł mnie do ściany - a już wiem - przyległ do mnie ustami. Objąłem go nogami w pasie i oddawałem każde jego pocałunki. Jedną ręka objąłem go wokół szyi a drugą wplątałem w jego włosy.

                                                           ~~~~~~~PoV. Leo.~~~~~~~

Odważyłem się to zrobić. Pocałowałem go. Byłem mega zaskoczony jaki i szczęśliwy kiedy oddał mój pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie na chwilę aby złapać oddech i znów połączyłem nasze usta w pocałunku. Cicho mruczałem kiedy bawił się moimi włosami. Było to bardzo przyjemne. Czułem jak jego drobne ciało drży kiedy dotykałem go moimi rękami. Położyłem go na łóżku nie przerywając naszych pocałunków. Kiedy przestaliśmy się całować włączyliśmy jakiś film i leżeliśmy wtuleni w siebie.


^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Przepraszam że jakiś czas mnie nie było ale mam teraz pełno sprawdzianów. Ale mam niedługo ferie i może zrobię maraton i codziennie będę coś dodawać :3 Możecie napisać coś na temat tej książki np. co mogę zmienić, o czym pisać itd. sorry za błędy ale piszę na szybko i na laptopie 

True Friend - ChardreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz