*W mediach najważniejszy *
Ale mnie głowa napierdala. Która jest godzina? Co się wczoraj stało? A dobra już wiem. Niby spać poszliśmy, ale z Kim trochę wypiliśmy. Tsaa... Trzeba opić wakacje co nie? Wstałem z łóżka ubrałem się i pozbierałem butelki po wódkach, winie, whisky i innych. Zaniosłem to wszystko na dół i wyrzuciłem. Wziąłem jakieś tabletki przeciwbólowe i połknąłem je. Popiłem wodą i wróciłem do pokoju.
-Wstawać lamusy. Już piękny dzień - wydarłem się. Kim usiadła i złapała się za głowę, a Charlie nie bardzo łapał co się dzieje - łapaj - rzuciłem dziewczynie butelkę z wodą i opakowanie z tabletkami.
-Dzięki - powiedziała. Usiadłem na łóżku całując Charliego w czoło i otulając go ramieniem.
-Leoo - zamruczał i wtulił się we mnie, ale wstał i się ubrał na co zrobiłem smutną minkę.
-Tak skarbie - uśmiechnąłem się. Głowa nadal mnie boli, ale to nic.
-Zrób coś do jedzenia - spojrzał na mnie- głodny jestem, a mój brzuszek pusty - położył tam ręce i zachichotał.
-Dzieciak - szepnąłem mu do ucha i wstałem.
-Ale twój dzieciak - krzyknął i pobiegł za mną.
-Tylko mój - złapałem go w pasie i przyciągnąłem do siebie - nie oddam cię nikomu skarbie. Zabije każdego co ci coś zrobi. Jesteś tylko mój i nikogo innego - moja ręka wylądowała na jego tyłku.
-Słodki jesteś - musnął mój policzek - kocham cię Leondre - przytulił się do mojej klatki piersiowej.
-Kocham cię też Lenehan - objąłem go.
-Chłopcy ja się zbieram - do kuchni weszła Kim. Pocałowała nas na pożegnanie w policzek i wyszła. Zabrałem się do roboty. Zrobiłem najzwyklejsze śniadanie na świecie. To znaczy gofry z różnymi dodatkami. Położyłem wszystko na stole kłaniając się przy tym.
-Smacznego motylku - powiedziałem siadając do stołu.
-Motylku? - zapytał zdziwiony - i tobie też smacznego - nabił kawałek gofra na widelec.
-Tak. Ale i tak będę mówił " skarbie" - odpowiedziałem. Zjedliśmy i poszliśmy do mnie do pokoju.
-Więc jesteśmy sami - stwierdził niebieskooki siadając mi na kolanach i obejmując moją szyję.
-Tylko my i Yuki - odparłem całując przelotnie jego usta.
-Wiesz co to znaczy? - zapytał zadziornie zdejmując mi koszulkę.
-Ojj wiem skarbie - przewróciłem go na plecy i zacząłem całować jego szyję i ramiona. Pojękiwał cicho z przyjemności. Zdjąłem mu bluzę i zrobiłem kilka malinek na brzuchu, ramionach, szyi i obojczyku. Jak zrobiłem mu malinkę blisko podbrzusza jęknął dość głośno.
-Leoś... Proszę...- wysapał i wygiął się w łuk.
-O co prosisz - przygryzałem lekko jego wargę.
-Zrób to kurwa- krzyknął i jęknął.
-Już, już skarbie - całując jego usta pozbyłem się reszty naszych ubrań. Bez ostrzeżenia wszedłem w niego na co głośno pisnął - przepraszam kochanie. Nie chciałem - wpiłem się w jego usta. Po chwili zacząłem się w nim lekko poruszać. Po chwili słysząc urocze i zarazem pociągające jęki mojego chłopczyka przyśpieszyłem moje ruchy. Chłopak jęczał do mojego ucha, a ja z podniecenia co jakiś czas sapałem do jego ucha.
-Leoo jestem blisko - słysząc te słowa przyśpieszyłem. Nasze jęki ze sobą współgrały. Oddechy były przyśpieszone. Byliśmy cali spoceni i czerwoni. Po kilku mocniejszych i szybszych pchnięciach doszedłem. Chłopiec głośno jęknął. Wyszedłem z niego i wziąłem go do ust. Zrobiłem kilka szybkich ruchów głową i chłopiec doszedł z moim imieniem na ustach. Połknąłem wszystko i położyłem się obok niego.
-Byłeś wspaniały Leoś - wtulił się w mój nagi tors.
-Ty również misiu. Kocham cię tak bardzo - pocałowałem jego czółko i otuliłem go szczelnie ramionami.
-Kocham cię bardziej Leoś... Jesteś najważniejszy - powiedział sennie.
-Idź spać kochanie - przykryłem nas kołdrą. Wyczerpani zasnęliśmy wtuleni w siebie.
~~~~~~~~~~~~~
CZOŁEM LUDY!!!
Powróciłam!!!
Sry za błędy i za to, że rozdział krótki, ale... Napisałabym dłuższy gdyby nie @kocykmarcusa która zmusiła mnie do napisania czego kol wiek...
I tak się zastanawiam czy nie zrobić Q&A do kogoś... Jak chcecie to możecie zadawać pytania w kom... i na priv do bohaterów, do mnie co kol wiek xDD
CZYTASZ
True Friend - Chardre
FanficCharlie od dziecka przyjaźni się z Leondre. W szkole Leo jest dość popularny, a Charles to cicha myszka i przez to w szkole się z niego śmieją. Leo wie o tym, ale Charlie nie karze mu z tym nic robić. Czy ich przyjaźń przerodzi się w coś mocniejsz...