-Charlie wstawaj gwiazdko - wyszeptał do mojego ucha Leo.
-Mhm...Tak mamoo już ale daj mi jeszcze pospać - wymruczałem nieświadomy co mówię.
-Śmieszny jesteś - otwarłem oczy - idziemy do szkoły - przekręcił oczami.
-Daj mi jakieś ubrania - wstałem - albo nie idź mi zrób śniadanie - zaśmiałem się. Prychnął ale poszedł. Ubrałem się i zszedłem na dół. Zjedliśmy i wyszliśmy.
-Leo, Charlie - usłyszeliśmy jak ktoś nas woła - zwolnijcie - wydyszała Eliza
-Masz takie krótkie nóżki to wolno biegasz - zaśmiał się Leo.
-Ha ha śmieszne - wywróciła oczami - jak już wiecie we wakacje mam osiemnastkę - zaczęła a my pokiwaliśmy głowami - chciałam was zaprosić. Będziecie wy, Daniel, Alice, Kim, Tom i Mark - wymieniła naszą małą grupkę - mam już zaplanowane że dnia trzydziestego pierwszego lipca jedziemy w góry i będziemy tam świętować moją osiemnastkę - powiedziała - ale będziemy spać pod namiotami - zaklaskała - i mam nadzieję że się zgodzicie bo reszta już się zgodziła - powiedziała.
-Jasne - zgodziliśmy się - idziesz z nami czy czekasz na dziewczyny - zapytałem.
-Poczekam na nie - dopowiedziała a my poszliśmy za szkołę. Leo oparł mnie o murek i zaczął mnie całować. Oparłem dłonie o jego ramiona i oddałem pocałunek. Całowaliśmy się dość długo i namiętnie. Leo co chwilę przerywał pocałunek i ponownie mnie całował. I tak w kółko. Denerwowało mnie to.
-Przestań kurwa - złapałem jego włosy i je pociąłem.
-Nie przeklinaj Lenehan - zaśmiał się i powrócił do tego co mu przerwałem. Odepchnąłem go wtedy, podniosłem torbę i poszedłem w stronę szkoły - Charlie stój - zawołał - gwiazdko proszę zaczekaj - pobiegł za mną - co się stało - zapytał.
-Wkurzyłeś mnie - odpowiedziałem.
-Czym niby- zdziwił się.
-Ehh...spadaj Devries - pokazałem mu środkowy palec.
~~LEO~~
Nie wiem co mu zrobiłem więc poszedłem za nim. Podszedł do Kim i ją przytulił. Wsłuchałem się w ich rozmowę.
-Zraniłem chyba Leo- powiedział.
-Ale czym - zapytała zmartwiona. Charlie był dla niej jak brat.
-Ehh....całowaliśmy się a mi coś odwaliło i po prostu odszedłem - zaczął - boję się że się obrazi, zerwie zemną albo coś - powiedział.
-Leondre taki nie jest uwierz mi. Zrozumie że masz zły humor zobaczysz - podniosła swoją torebkę - a teraz idź pod salę bo zaraz dzwonek - powiedziała mu i odeszła.
~~~~~~~~~~~~
CZOŁEM LUDY!!!!!
Przepraszam że rozdziały nie pojawiają się zbyt często ale już za miesiąc egzaminy :(
Przepraszam za błędy i pozdrawiam:3
CZYTASZ
True Friend - Chardre
FanfictionCharlie od dziecka przyjaźni się z Leondre. W szkole Leo jest dość popularny, a Charles to cicha myszka i przez to w szkole się z niego śmieją. Leo wie o tym, ale Charlie nie karze mu z tym nic robić. Czy ich przyjaźń przerodzi się w coś mocniejsz...