4

1.3K 93 9
                                    

Otworzyłam powoli oczy słysząc jazgot budzika. Szybko się podniosłam i rozejrzałam do okoła. Kurwa to był zwykły sen? Kurwa mać! Dlaczego? Boże, ja się pytam dlaczego jesteś dla mnie taki okrutny? Westchnęłam i spojrzałam na godzinę. Czwarta trzydzieści, cholera. Przecież dzisiaj mam drugą zmianę więc mogę pospać. Ogarnia mnie fala smutku. Chciała bym mieć już ją przy sobie. Tak bardzo, że bardziej chyba się nie da. Nie wiem jakim cudem ona to zrobiła że przez samo pisanie tak mnie to wszystko wciągnęło, ale wiem jedno. Będę o nią walczyć. Nie ważne czy Ally macza w tym palce czy nie, nie ważne czy to podstęp, czy prawda. Nie dbam o to. Zrobię wszystko by dziewczyna o czarnych włosach była moja

Laurem

Loleczku śpisz?

Nie śpię, czekam na ciebie... A ty dlaczego nie śpisz?

Bo zapomniałam wyłączyć budzika... I żałuję

Też bym żałowała

Ja żałuję bo miałam świetny sen i się obudziłam

A co takiego ci się śniło, że aż tak żałujesz?

Ty mi się śniłaś

Opowiesz?

Może później

Ej, ale pamiętasz, że jutro zabieram cię do siebie?

To już jutro :o ?

Tak Camila jutro

Jejku jak fajnie :D

No tak...

Co się dzieje? Nie cieszysz się?

Cieszę, ale trzymasz mnie w niepewności. Mi naprawdę zależy, a odmowy nie chce dostać prosto w oczy. Chyba bym tego nie przeżyła

Lauren spokojnie słońce wiesz o tym, że oszalałam na twoim punkcie...

A jak Bardzo?

Bajdzio, bajdzio ;*

Cieszę się ;*

Mnie też to cieszy, wiesz?

A to dobrze czy źle?

Oczywiście, że dobrze ;*

Cieszę się w takim razie jeszcze bardziej ;*

Spojrzałam na godzinę. Jest już jedenasta

Ja muszę zacząć się szykować do pracy...

Yh i będę musiała wytrzymać bez ciebie aż dziewięć godzin?

Postaram się odzywać

Mój telefon zaczął wibrować. To mój szef. Westchnęłam i wcisnęłam zieloną słuchawkę

- Camila, słuchaj. Pasowała by ci mała zmiana?
- To znaczy? - zapytałam niepewnie
- Dzisiaj wolne, a jutro pierwsza zmiana. Kathy ma jutro jakaś sprawę do załatwienia
- No dobrze. Ale na weekend nic się nie zmienia? - zapytałam z nadzieją
- Nie, nie. Tylko jutro
- Dobrze, w takim razie odpowiada mi
- Dobra, fajnie. To cześć, buźka, pa

Powiedział i się wyłączył. Od razu napisałam do Lauren

Jutro idę do pracy, a dziś mam wolne...

To znaczy, że ze spotkania nici?:(

To znaczy, że musisz po mnie przyjechać troszeczkę później.

O której?

Po piętnastej kończę więc tak szesnasta, siedemnasta?

Oczywiście ;* 

Dobrze więc. Szef mi teraz zadzwonił na ostatnią chwilę

No, ale spotkanie aktualne więc nie ma co płakać ;*

No oczywiście ;* tylko będziesz mi musiała wybaczyć zmęczenie

Wybaczyła bym Ci dosłownie wszystko ;*

Bardzo się z tego cieszę ;*

Na pewno chcesz bym do ciebie przyjechała?

No oczywiście... Tylko, że na prawdę bardzo się boje...

Nie masz czego skarbie ;*

Mam. Właśnie, że mam...

Więc czego się boisz ?

Tego, że mnie odrzucisz...

Możesz rozmawiać?

Tak

Długo nie myśląc wybrałam numer Lauren i zadzwoniłam do niej

- No, halo? - odezwała się nie pewnie
- Nie masz się czego bać
- Mam bo trzymasz mnie w niepewności. Ja już dostaje na głowę cały czas gadam Selenie jak bardzo się boje, a ona już ze mną nie wytrzymuje
- Możesz być naprawdę spokojna mała. Wiesz, że cię uwielbiam
- Szkoda, że tylko to
- Oh... - nie wiedziałam co mówić dalej
- Ja bym chciała Ci powiedzieć, że cię kocham, ale wiem, że nie mogę... - mówiąc to poczułam dziwny ucisk w brzuchu
- Właśnie to powiedziałaś - w słuchawce cisza przez dłuższą chwilę
- Przepraszam... - jej głos wyraźnie posmutniał
- Skarbie nie masz za co przepraszać... - mi również zrobiło się smutno słysząc ją w takim stanie
- Camila, ale nawet ...
- Ciii, nie panikuj
- Chcę żebyś była moja... - powiedziała a w moim brzuchu rozleciało się stado motylków
- Ty już jesteś moja - powiedziałam delikatnie się uśmiechając
- Naprawdę? - zapytała z nadają
- Na prawdę
- Proszę powiedz mi teraz czy chcesz, ze mną spróbować czy nie...
- Ale mówiłam ci, że powiem dopiero gdy się zobaczymy...
- Camila proszę... Ja nie wytrzymam- westchnęłam. Nie jestem pewna do końca tego co teraz powiem, ale sądząc po tym śnie i po tym co ta dziewczyna ze mną robi...
- Dobrze. Więc można powiedzieć, że jesteśmy razem. I tak zachowujemy się jak para, ale niech to będzie nie oficjalne...
- Nie oficjalne? To znaczy?
- Po prostu jak na razie niech to będzie między nami, ale z tym, że oby dwie mamy świadomość, że ja jestem twoja a ty moja
- Boże, nawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę! - mówiła po jej głosie słuchać, że jest szczęśliwa lub dobrze gra swoją rolę...

Chcę żebyś była moja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz