29

837 62 0
                                    

- Dziewczyny! - Shawn wpadł do mojego pokoju jak burza

- Co jest? - zapytałam unosząc brew

- Spakowane? - zapytał z uśmiechem

- Raczej tak - odezwała się Lauren patrząc na jej niewielki bagaż

- Świecie, za trzy godziny mamy samolot - pstryknął palcami a następnie wskazał na nas palcami wskazującymi i z szerokim uśmiechem wyszedł z pokoju tyłem przy tym uderzając plecami o ścianę

Po tych paru godzinach już siedzimy w samolocie ja i Lauren mamy miejscach koło siebie  i Shawn i Selena Tak samo. Ja odpadłam po pierwszych minutach lotu

Oczami Lauren

Przyglądam się śpiącej Camili. Uśmiech sam mi się ciśnie na twarz widząc ją taką spokojną przez moje myśli przebrnęła wizja jej ust na moich, od razu się szerszej uśmiechnęłam a w brzuchu poczułam dziwnie przyjemny ból. Mogę na nią patrzeć całe wieki i tak by mi się to nie znudziło. Jej piękne włosy, czarne, lśniące... Jej usta pełne, najlepsze na świecie i z wyglądu i w smaku. Jej usta są po prostu idealne. Nosek który właśnie marszczy przez sen. Uwielbiam gdy to robi. Jest po prostu cała idealna. Mam ochotę cały czas ją przytulać, mieć ją blisko. Tak blisko jak się tylko da. Dziewczyna się przekręciła i położyła głowę na moje ramie a ręką mnie mocno objęła. Mamrocze coś niezrozumiałego przez sen

-Shawn kocham ją - powiedziała przez sen cichutko, ale bardziej zrozumiałe. Przytuliła się do mnie jeszcze mocniej. O kogo jej mogło chodzić? Czy mówi o mnie? Czy może w jej rzyciu jest jeszcze ktoś o kim wie tylko Shawn? Muszę go jakoś potajemnie wypytać.

- Shawn? - powiedziałam wystarczająco głośno żeby mnie usłyszał.

- Hym? - zapytał odwracając się na fotelu w moją stronę

- Sel śpi? - zapytałam, a chłopak na nią spojrzał i znów na mnie. Skinął głową na tak - To dobrze - uśmiechnął się do mnie i spojrzał na Camile poszerzając uśmiech

- Ładnie razem wyglądacie - powiedział do mnie patrząc na mnie przyjaznym zwrokiem

- Chciałam z tobą właśnie porozmawiać... - zaczęłam lekko spięta. Przyjaźnią się wiem, ale jak go poproszę to chyba nic jej nie powie, prawda?

- Śmiało - ośmielił mnie uśmiechając się do mnie

- Tylko... - spinam się jeszcze bardziej - Możesz to zatrzymać dla siebie? - unikał lekko brwi

- Jasne - powiedział zapewne domyślając się, że chodzi o Camz

- Czy ona... Kiedyś... No wiesz - moje zakłopotanie sięga górę

- No, spokojnie. Możesz ze mną porozmawiać o wszystkim - westchnęłam

- Czy ona kiedyś miała kogoś kogo naprawdę kochała? - spuściłam zwrok

- Tak... Za nim wpadła w całe to bagno... Gdy się rozstały Camila stała się zimna. Dla wszystkich, bez wyjątku. Dla mnie też taka była, w sumie zawsze była dla mnie kimś ważnym więc musiałem jej pomóc chodźby na siłę. Też powiem ci coś w tajemnicy czego nikt nie wie. Taki kredyt zaufania - spojrzał na mnie oczekująco. Skinęłam głową by pokazać mu, że rozumiem - Kiedyś bardzo się w niej podkochiwałem, gdy zobaczyłem co ona wyprawia... Przeraziłem się, a gdy się dowiedziałem, że sypia z kim popadnie, zostawiając później z kwitkiem...

- Zaraz, nie wiedziałeś, że ona woli dziewczyny? - zapytałam zdziwiona

- Wiedziałem, ale serce nie wybiera - blado się uśmiechnął

- Dalej ją kochasz? - coś mnie zakuło... Zazdrość? Tak. Myślę, że tak

- Jako siostrę - przyznał się - Jest ktoś kto mi zawrócił w głowie - spojrzał znacząco na Selene

- Boje się, że Camz dojdzie do wniosku, że jednak nie jestem tą, że to chwilowe zauroczenie... - wymieniłam swoje wszystkie obawy na głos 

- Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tym by na kogoś tak reagowała, by się martwiła i żeby się rumieniła. Nawet z jej byłą tak nie było...  Zmieniła się od kąd cię poznała i to na jeszcze lepsze Lo, jeśli to nie jest miłość, to nie wiem co to może być innego - powiedział uśmiechając się

- Zauroczenie? - zapytałam ze zmartwieniem

- Widziałem ją już zakochaną więc, wiem co jak wygląda - puścił mi oczko

- A może to, nie reakcja na mnie tylko na jakąś inną dziewczynę? Może to wcale nie chodzi o mnie? - wyraźnie go tym rozbawiłam

- Lauren błagam, cię... - zaczął się śmiać. Camila się podniosła. Spojrzałam na nią i napotkałam jej piękne czekoladowe oczy

- Obudziłeś ją - powiedziałam oskarżycielskim tonem

- Spokojnie, nic się nie stało - zapewniła przeciągając się, Shawn się odwrócił

- Proszę o zapięcie pasów za chwilkę lądujemy - wydobył się męski głos z głośników. Camila spojrzała na mnie zaspanymi oczami

- Czyli już nie pośpie - zaśmiałam się

- Ty leniuchu - powiedziałam i pogłaskałam jej policzek dłonią, chciałam już ją zabrać, ale złapała mnie za nią i przycisneła bardziej do swojego policzka. Spojrzałam jej prosto w oczy i się uśmiechnęłam. Nie mogę się powstrzymać by nie zerknąć na jej usta. Zauważyła to i uśmiechnęła się szeroko po czym je przegryzła. Pochyliła się nade mną i delikatnie złączyła nasze usta. Niestety nie trwało to długo. Zapieła mi pas i oderwała się ode mnie, gdy tylko to zrobiła. Gdy wylądowaliśmy, i opuściliśmy samolot, odebraliśmy bagaże i udaliśmy się w stronę wyjścia.

- Kurcze, dziewczyny zaczekajcie chwilę - powiedział Shawn i gdzieś odszedł.

Oczami Camili

Wywróciłam oczami. Zapomniał zarezerwować samochodu

- Gdzie on poszedł? - Selena uniosła brwi.

- Zapomniał zarezerwować samochodu, zapewne - zaśmiałam się gdy po chwili chłopak podjechał po nas Mercedesem spuszczając szyby

- Wsiadajcie - zawołał, a ja się zaśmiałam

- A bagaże mamy tu, geniuszu zostawić? - szybko wysiadł z samochodu otwierając nam bagażnik

- Zapomniałem o waszych - wybuchliśmy śmiechem i już po chwili kierowaliśmy się w stronę domu chłopaka

- Nie mogę się doczekać, aż znów zobaczę twoją mamę - powiedziałam uśmiechając się, jest mi jak matka. Nawet wie więcej na mój temat niż moja prawdziwa, ale wiem, że niektóre myśli musiałam przemilczeć bo by tego nie wytrzymała

- No to już niedługo Mila. Nie mówiłem, że jedziecie ze mną więc mama na pewno się ucieszy. Mój tata też - wrednie się uśmiechnął

- O nie! - zawołałam gdy chłopak się zatrzymał już pod domem

- Wysiadka - powiedział ignorując mnie, wyszłam z samochodu a za mną Lauren. Całą drogę milczała, tak jak Selena. Weszliśmy do jego domu

- Mamo! Tato! Jestem - zawołał mój przyjaciel i niemal od razu z kuchni wyskoczyła jego mama biorąc go w ramiona

- Shawn synku! No w końcu! - śmiała się i go przytulała gdy zauważyła mnie jej oczy się jeszcze bardziej rozszerzyły

- Przywiozłeś moją synową! Jejku myślałam, że już dawno wam kontakt się urwał - powiedziała i podeszła i mnie przytuliła - Bardzo miła niespodzianka - szepnęła mi na ucho, a po chwili się ode mnie odsuneła

- A te dwie młode damy to kto? - zapytała gdy z kuchni wyszedł ojciec chłopaka i się z nami przywitał równie ciepło co jego mama

Chcę żebyś była moja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz