2 Stycznia

1.6K 104 1
                                    

Otworzyłam leniwie oczy gdy usłyszałam, że dzwoni mój budzik. Westchnęłam i wstałam z łóżka. Ubrałam się i poszłam do kuchni. Wstałam jako pierwsza więc wstawiłam wodę na kawę. W między czasie się uczesałam. Zalałam trzy kawy, jedną dla siebie, drugą dla mamy a trzecią dla sąsiada. Zawsze rano przychodzi wypić kawę z moją mamą. Zapaliłam papierosa. Moja mama akurat weszła do kuchni.

- Dzień dobry - powiedziałam do niej. Uśmiechnęła się 

- Witaj. Już zdrowa po wczorajszym? - zapytała moja mama

- No oczywiście - powiedziałam i zgasiłam papierosa - Mamo ja zaraz wychodzę do pracy

- Miłego dnia - powiedziała z uśmiechem

- Wzajemnie - odpowiedziałam i założyłam buty, ubrałam kurtkę i wyszłam do pracy.

Dzień w sklepie był przeciętny. Czas szybko zleciał klientów było w miarę, rozpakowałam towar, a później go wyłożyłam. Po dziewięciu godzinach pracy strasznie mnie bolą nogi. Zrobiłam na koniec rozliczenie i jestem wolna. Wróciłam spokojnie do domu po piętnastej. Nikogo nie było w domu więc usiadłam wygodnie na fotelu w salonie i włączyłam TV. Mój telefon zawibrował

Od Nieznany

Hej, jak tam? Żyjesz po wczorajszym? Lauren.J

Lauren.J? Kurcze co ja nawyprawiałam? Włączyłam internet i weszłam na facebook'a by sprawdzić czy znam kogoś o tym imieniu. Mam parę znajomych, ale żadno nazwisko nie zaczyna się na J. Po chwili zastanowienia odpisałam


Hej, a okej żyje. W pracy nawet byłam.

Po chwili dostałam kolejnego SMS'a

Ooo, no tak. Zapomniałam.


Słuchaj troszkę mi tak głupio pytać, ale powiedz mi... Kim jesteś? Wybacz, ale nie kojarzę

To nieźle musiało być z tobą grubo. Ha, ha Lauren Jauregui z tej strony koleżanka Ally. Dała mi twój numer, bo wcześniej zapomniałam wsiąść


Dała Ci mój numer?

Tak. Chyba, że miała nie dawać, czy nie chcesz żebym pisała, to nie będę


Nie, nie. Pisz normalnie no co ty tylko po prostu się zdziwiłam.


No tak, rozumiem. Przepraszam cię za wczoraj to co ci wypisywałam długo dosyć z nią byłam i mnie tak po prostu zostawiła...

Zmieniłam jej nazwę w telefonie

Lauren

Z tego co wiem to nie tylko piłaś

No jarałam jeszcze wczoraj to chyba Ci nawet zdjęcie wysłałam

No właśnie, nie pochwalam tego ani trochę ...

Zauważyłam, że ci się to nie spodobało

Ani trochę

Wiem podejrzewam... Już tak nie będę szkoda życia

No dokładnie zgadzam się z tobą przede wszystkim ja tego nawet nie toleruje i unikam kontaktu z ludźmi którzy to robią

Dobrze w takim razie od dzisiaj już nie ruszam tego gówna

Ty tak poważnie mówisz?

No tak 

Miło mi

A jutro idziesz do pracy?

Tak mam drugą zmianę

Rozumiem.

Po co Ally dawała jej mój numer skoro ona podobno mnie kocha? Dostałam wpływ impulsu i postanowiłam do niej napisać

Ally

Hej, Ally. Słuchaj ja mam do ciebie pytanie dałaś mój numer Lauren?

Tak, bo się zgodziłaś

Zgodziłam się na FB

Na numer też

Nie, na numer nie

A co źle, że jej podałam?

Nie, ale mogłaś mnie chociaż uprzedzić

Napisałam ale już nie dostałam odpowiedzi. Często tak robiła. Przestawała odpisywać a popisać z nią dłużej można było tylko o jednym. Wstałam i zrobiłam sobie herbatę. Poszłam do siebie do pokoju. Mój telefon zaczął wibrować a na wyświetlaczu ukazało mi się imię Ally. Przeciągnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.

-Hallo? - zapytałam

- No hej. Co to źle, że dałam jej twój numer czy jak? - zapytała jak zwykle w dobrym humorze

- Nie, ale już mówiłam mogłaś mnie uprzedzić. Wyszłam na idiotkę, nawet jej nie skojarzyłam

- Aj tam, aj tam. Nie przejmuj się. Ej, słuchaj ja będę kończyć bo wchodzę właśnie do koleżanek

- Oj, przestań jak zadzwoniłaś to pogadaj ze mną chwilę - troszkę mi się zrobiło smutno, że tak szybko chce kończyć.

- Oj no dobra. Jak tam dzisiaj w pracy?

- No wiesz, w sumie dobrze. Duży utarg, troszkę roboty. Uderzyłam się parę razy w pracy

- Rozumiem - odezwał się zupełnie inny głos

- No, tak - powiedziałam troszeczkę zmieszana

- Wiesz z kim rozmawiasz? - zapytała mnie, a ja dopiero zaskoczyłam. To Lauren. Po trzeźwemu lepiej mów.

- Tak, wiem - powiedziałam pewna siebie. Jej głos jest piękny

- To z kim? - zaśmiałam się w duchu. Ona naprawdę myśli, że nie poznała bym jej głosu?

- Z Lauren - powiedziałam pewna swoich słów

- No, dobrze. Zgadłaś - powiedziała. Daje stówę, że ona teraz się uśmiecha

- Ja nie musiałam zgadywać - powiedziałam i tu daję słowo jej uśmiech musi być w wielkości ogromnego banana. Sama się uśmiechnęłam na tę myśl

- Ooo, jak miło. Dobrze to co? Podpiszemy? Bo dziewczyny już mnie wołają - zapytała przepraszającym tonem

- Pewnie! To pisz - powiedziałam i położyłam się na łóżku

- Dobrze, to pa, pa - powiedziała niepewnie

- Pa pa - odpowiedziałam jej i się rozłączyłam.

Chcę żebyś była moja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz