13

1.1K 78 6
                                    

Jesteśmy już na miejscu. Zesztywniałam przez tą jazdę... Cały czas mam wrażenie, że o czymś zapomniałam tylko o czym?

Oczami Lauren

Camila jest niespokojna. Zastanawiam się o co może chodzić... Cały czas jest zamyślona i nie zwraca przez całą drogę uwagi na nic. Wyłącza się. Siedzimy w salonie u Seleny i pijemy gorąca herbate. Jej nie obecność powoduje moje dziwne samopoczucie, może ona wcale nie chciała do mnie przyjeżdżać?

- Camila co się dzieje? - zapytałam w końcu nie mogąc się powstrzymać

- Nic - powiedziała i przygryzła wargę. Mój zwrok od razu padł na jej pełne usta, ale to nie czas by się w nią wgapiać tylko wyciągnąć z niej to dlaczego jest taka nieobecna - Mam tylko wrażenie, że o czymś zapomniałam i próbuje sobie cały czas usilnie przypomnieć co to może być - przejeżdża palcami po swoich ustach i znów je zagryza

- Nie myśl tyle Cami - powiedziała Sel uśmiechając się do niej - Wypijmy piwo i się wyluzujmy - powiedziała stawiając przed nami butelki z piwem

- Ale tylko jedno - uśmiechnęła się delikatnie. Siedzimy i się śmiejemy gadając o jakichś na prawdę niezrozumiałych rzeczach o których opowiada Sel. Pewnie dlatego bo kiepsko opowiada, ale mnie to bawi, Camile raczej też.

- Dziewczyny ściszcie muzykę - poprosiła nagle brązowooka i wyciągnęła telefon z kieszeni. Ktoś do niej dzwoni. Nie ma zapisanego numeru. Przejechała kciukiem po telefonie i przyłożyła go do ucha - Halo? - zapytała i od razu zrobiła się zła gdy usłyszała głos w telefonie - Czego chcesz? - zapytała przez zaciśnięte zęby - Zapomnij Kurwa - wstała i wyszła do pokoju w którym spałam u Seleny. Mam własny dom, ale we dwie jest nam raźniej. Spojrzałam wielkimi oczami na Selene, a ona kierowała pytające spojrzenie w stronę Camili która zatrzasnęła za sobą drzwi od mojego pokoju. Gdy jej głos w końcu ucichł nic nie mówiąc wstałam i poszłam do swojego pokoju zostawiając osłupiałą Selene samą w salonie. Gdy weszłam do pokoju na twarzy dziewczyny malował się gniew. Gniew, który jest nie do opanowania. Niepewnie podeszłam do dziewczyny i złapałam jej twarz w dłonie.

- Już wiem o czym zapomniałam - warkneła bardziej do siebie niż do mnie.

- Spokojnie Mila, nie denerwuj się - spojrzałam na nią prosząco i pogłaskałam kciukiem jej policzek. Położyła ręce na moje biodra i mnie do siebie przyciągnęła. Jej usta zaczęły łapczywie całować moje. O co tu kurwa chodzi? Chciałam się odsunąć, ale desperacja dziewczyny sprawiła, że wiem, że jest teraz jej to potrzebne. Nie mogę jej tego odmówić. Zawiesiłam ręce na jej szyji i zaczęłam oddawać jej pocałunki

Oczami Camili

Moja wściekłość nie mogła się z niczym równać. Najchętniej bym coś rozjebała. Kurwa zapomniałam. Rzuciłam telefon na stół i oparłam się o ścianę i zamknęłam oczy. Usłyszałam otwierające się drzwi do pokoju w którym się zamknęłam. Nadal nie umiem się opanować. W mojej głowie pobrzmiewa głos tego skurwiela. "Załatw to o co cię prosiłem inaczej ja wypuszczę twoje brudy na światło dzienne". Te słowa znaczyły tylko jedno. Moja przeszłość wyjdzie na jaw. Każdy w sumie ją zna, ale teraz może to dla mnie mieć konsekwencje jeśli się niektóre osoby dowiedzą, że kiedyś to co robiłam, nie było takie jak powinno. Otworzyłam oczy. Lauren do mnie niepewnie podeszła. Widziałam w jej oczach strach i zmartwienie. Wiem jak mogę odreagować... Wiem jak muszę to zrobić złapała moją twarz w swoje dłonie. Moja krew zbuzowała się jeszcze bardziej, a sytuacja sprawiła, że poczułam wielką ochotę na seks. Tak zawsze odreagowywałam wszystkie negatywne emocje. Wykorzystywałam laski. Szłam z nimi do łóżka i zostawiłam je same

- Już wiem o czym zapomniałam - mój głos jest oschły i przesycony gniewem. Zazwyczaj jestem osobą bardzo opanowaną, ale nie teraz. Teraz nie umiem, nie mogę. Nad takimi sytuacjami nigdy nad sobą nie zapanuje. Nie wiem nawet jak

- Spokojnie Mila nie denerwuj się - poprosiła. Jej zwrok był przerażony co jeszcze bardziej na mnie zadziałało. Pogłaskała niepewnie kciukiem mój policzek, a ja położyłam ręce na jej biodra i przyciągnęłam ją do siebie zaczęłam łaprzywie całować jej usta. Dziewczyna chciała się postawić, ale po chwili zawiesiła ręce na mojej szyji. Odwróciłam się z nią i ją przywarłam do ściany. Wydała z siebie cichy jęk, chyba ją to zabolało. Nie przejęłam się tym, jestem jak w amoku. Po prostu tego potrzebuje. Przegryzłam jej wargę co znów spowodowało cichy jęk dziewczyny. Korzystający z okazji wepchnęłam swój język do jej ust i zaczełam łaprzywie nim poruszać. Pociągnęłam ją za biodra i poprowadziłam w stronę łóżka. Pchnęłam ją na nie i od razu moje usta znalazły się na jej szyji zostawiając po sobie pełno malinek. Jej klatka piersiowa przyśpieszyła, a ze mnie uchodzi już gniew. Mój oddech jest nie miarowy. Lauren pojękuje gdy zostawiam kolejne ślady na jej szyji a ja odzyskuje zdrowy rozsądek

- Camz, proszę... - wydobyła z siebie ledwo mówiąc

- O co? - zapytałam a dziewczyna złapała mnie za policzek i podniosła głowę tak bym spojrzała w jej oczy. Jej zielone oczy... Są przepełnione pożądaniem, ale i zmartwieniem

- Proszę nie pakuj się w nic głupiego - zieleń jej oczu mnie przeszył, zatkało mnie na jakiś czas. Nie mogę niczego z siebie wydobyć, ona na prawdę się martwiła, a ja na pewno złamie jej serce i poczęstuje nie jednym kłamstwem. Po chwili odzyskuje mowę

- Nie wpakuje obiecuję - kłamstwo Cabello i chcesz ją wykorzystać... Nie nie mogę. Bynajmniej tego jej nie zrobię. Bynajmniej jeszcze nie teraz. Znam siebie, nie mogę iść z nią do łóżka. Jeszcze nie teraz, nie teraz kiedy wiem, że dziewczyna na prawdę się martwi, a ja najprawdopodobniej wszystko zjebie.

- Camila pamiętaj, że jeśli się w coś wpakujesz, tym bardziej w coś co nie jest legalne. Możesz o mnie zapomnieć - powiedziała stanowczo. Trudno muszę się dobrze z tym ukryć. Pewnie strata jej spłynęła by po mnie jak po kaczce, ale chcę mieć kogoś obok siebie, muszę. Brakuje mi tej drugiej osoby i tego co dzięki temu mogę mieć. 

- Spokojnie w nic się nie wpakowywuje... Po prostu zapomniałam, że miałam koledze załatwić część do samochodu od mojego szefa... Jest na mnie zły bo ja mu coś tam popsułam to dlatego... - wymyśliłam jakaś historyjkę na szybko. Czy ta dziewczyna jest dla mnie kimś ważnym? Nie wiem czuje się obojętna. Czy mi się podoba? Pociąga, mnie jak nikt inny, ale to tylko pociąg fizyczny... Nic więcej i to, że lubię świadomość, że mam kogoś obok, tak po prostu. Nawet gdy nic do tego kogoś nie czuje. Zachowuje się jak zimna suka wiem, ale sytuacja tego wymaga. Muszę wrócić do starej siebie. Muszę zakończyć stare brudy, ale to oznacza miliony kłamstw, stres i pewnie nie jedno złe zachowanie względem tej dziewczyny. Tej dobrej dziewczyny, która będzie się zamartwiać, która będzie przeze mnie nie raz jeszcze pewnie płakać...

Chcę żebyś była moja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz