Niedzielnym popołudniem Lauren siedziała przy stole w kuchni, zajadając się ciastkami, zrobionymi przez jej macochę.
Sinuhe wiedziała, że czeka ich trudne popołudnie. Niedługo cała czwórka wspólnie idzie na kręgielnie, by pobyć w 'rodzinnym gronie'.
Lauren niezbyt podobało się spędzanie czasu z Camilą, ale nie potrafiła odmówić kobiecie. Bardzo ją lubiła.
- Widzę, że ci smakują. – Starsza Cabello uśmiechnęła się pod nosem, widząc zadowolenie na twarzy nastolatki.
- Orzechowe i robione własnoręcznie. Może być coś lepszego? – chwyciła kolejne.
- Chyba muszę robić je częściej. – Wytarła ręce w fartuch, który następnie zdjęła z siebie i odwiesiła.
Brunetka wciąż zastanawiała się, czy zadać kobiecie nęcące ją pytanie. Z jednej strony, informacja, którą chciała uzyskać, niezbyt ją obchodziła. Z drugiej zaś nie mogła poskromić swojej ciekawości.
- Ach, Lauren. Chciałam jeszcze raz podziękować za to, że pomogłaś Camili z lekcjami. Odpytywałam ją wczoraj wieczorem i coś tam umiała. – Kobieta usiadła przy stole, naprzeciwko zielonookiej. – Mimo wszystko myślałam, że jednak zrezygnujesz i nie będziesz jej pomagać.
Jauregui odetchnęła z ulgą, dziękując w duchu, że to nie ona musiała rozpoczynać temat.
- Co do tej całej nauki... dlaczego ona ma z nią takie problemy? – spytała, po czym napiła się zimnego mleka za szklanki.
- Nie mówiła ci? – Sinu zmarszczyła brwi. – Camila ma dysleksję i dyskalkulię. Kiedyś planowałam posłać ją do klasy specjalnej, ale nie dała sobie wpisać orzeczenia. Chciała być na równi z innymi. Nauczyciele o tym wiedzą, dzięki czemu ma więcej czasu na sprawdzianach. – Uśmiechnęła się smutno. – Te problemy znacznie utrudniają jej naukę. Radzi sobie jedynie z hiszpańskim, ale to jej język.
W pierwszej chwili Lauren nie wiedziała, co odpowiedzieć. W pewnym sensie zrobił jej się żal przyrodniej siostry. To nie jej wina, że sobie nie radzi. Gdyby nie fakt, że jej nie lubi, może nawet by jej współczuła.
- Nie jestem jakoś bardzo chętna... ale jeśli jeszcze kiedyś będzie potrzebowała pomocy w nauce, to może coś tam zdziałam – powiedziała po dłuższym czasie.
Kobieta tylko uśmiechnęła się wdzięcznie. Wiedziała, że to będzie długotrwały proces, ale wierzyła w to, że dziewczyny złapią kiedyś nić porozumienia.
Spokojną ciszę zakłócił odgłos kroków idących w stronę kuchni.
- Mamo, Mike cię wołał. Jest w garażu. – Camila podeszła do stołu i chwyciła ciastko leżące na talerzu.
Sinu kiwnęła głową i wstała od stołu, pozostawiając dwie nastolatki same.
- Mam nadzieję, że nie nastawiłaś się na wygraną. – Lauren sama nie wiedziała, dlaczego rozpoczęła rozmowę.
- Skąd taka pewność? – Camila była równie zdziwiona. – Od rana planuję cię pokonać.
- A trafisz w kręgle? Albo, chociaż uniesiesz kulę? – parsknęła śmiechem.
- Nie zdajesz sobie sprawy, jak silna jestem. – wyprostowała się dumnie.
- Co jeszcze? Piękna też?
- Ściera – mruknęła pod nosem, przegryzając ciastko.
- Wiem, kochana. – Lauren wstała od stołu. – Ale ta ściera zamierza cię dziś pokonać. – Wskazała na siebie. – Skoro już muszę spędzać z tobą czas, to chociaż pokażę ci, kto jest lepszy.
- Chyba głupszy – odpyskowała, po czym obie ruszyły w stronę garażu.
CZYTASZ
Sisters || Camren
FanfictionNie zamierzały być siostrami. Kochankami także. Okładka Autorstwa : @Alex_Nico Ranking : #1 fanfiction - 10.08.18