"Nagle zapukał starzec z długą siwą brodą..."
30 Lipiec 1971 r.
-Dzień dobry Lily. Rzekł zachrypiałym głosem
-Dzień dobry. Odpowiedziała z uśmiechem Lily.
Pan Evans zapytał się o co chodzi, starzec odpowiedział że przybył tu ponieważ ich młodsza córka jest czarownicą i że dostała się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Lily ucieszyła się ponieważ jej przyjaciel tyle opowiadał o Hogwarcie. Pani i Pan Evans ucieszyli się że ich córka jest czarownicą. Jednak nie wszyscy byli pozytywnie do tego nastawieni. Siostra Lily zamknęła się w pokoju i więcej nie odzywała się do siostry.
Po wyjaśnieniu jak dostać się na ulicę Pokątną i peron z którego odjeżdżał pociąg do Hogwartu, starzec wyszedł. Szczęśliwa Lily pobiegła do swojego przyjaciela aby opowiedzieć o dzisiejszej wizycie dyrektora Hogwartu. Rozmawiała z Severusem aż do wieczora. Gdy się ściemniło wróciła do domu i zasała swoją siostrę smutną zapytała:
- Tuniu co się stało?
Petunia w złości odpowiedziała
-Zostaw mnie w spokoju wariatko!
Lily wróciła do swojego pokoju. Byłą tak podekscytowana że nie mogła zasnąć. Wiedziała że niedługo zobaczy na żywo magiczny świat, o którym opowiadał jej Severus.
CZYTASZ
"Szmaragdowe Orzechy"
FantasyCo by było gdyby Lily przeżyła z James'em? Czy Severus walczyłby dalej o serce Lily? Co z paczką Huncwotów? Zapraszam do czytania!!