Rozdział 14

142 5 0
                                    

Lily

Gdy nasze spojrzenia się spotkały poczułam lekkie ukucie w brzuchu. Myślę że też to poczuł. Niby to nie jest moja sprawa z kim spotyka, jednak współczuję mu. Angela jest strasznie fałszywa. Już od dawna James był jej kolejnym celem. Poza tym jest strasznie naiwna i  kłamliwa. Wtedy wiedziałam jedno, ona złamie mu serce.

- LILY!- krzyknęła Dorcas.- Wpatrujesz się w nich już dziesiątą minutę.- Otrząsnęłam się. -Przepraszam, zamyśliłam się.

-Hmm...ciekawe o czym tak rozmyślałaś. Czyżby o Potterze?- Zapytała Dorcas. W głosie można było wyczuć ironię oraz lekki rozbawiony ton.

-Co? Nie ja...nie ważne.-odpowiedziałam. Gdy zjadłam udałam się szybko do dormitorium. Dziś wracamy do domów, więc musiałam się przygotować. Wakacje to dobry czas aby przemyśleć, zapomnieć i odpocząć. I właśnie to mam zamiar robić. W tym roku sporo się działo. Chciałabym jak najszybciej zapomnieć i przyjechać we wrześniu ze spokojem. 

2 godziny później...

Siedziałam już w przedziale. Dziewczyny rozmawiały zaciekle jednak ja wolałam pogrążyć się w księdze eliksirów. Wciąż bolały mnie słowa mojego najlepszego przyjaciela. Czuję jakby czegoś mi brakowało. Strasznie się na nim zawiodłam.  To on wprowadził mnie w ten świat. To właśnie on był moim przyjacielem. Rozmyślając o nim popłakałam się.

-Lily, czy wszystko w porządku? Chcesz coś mi powiedzieć?- Zapytała się mnie Dorcas.

-Wszystko dobrze.-odpowiedziałam pustym głosem, lecz w głębi mnie chciałam krzyczeć.

Nim się obejrzałam byłam już w Londynie. Pożegnałam się szybko z przyjaciółkami i szłam w kierunku mugolskiej stacji. Czułam jak orzechowe oczy odprowadzały mnie do wyjścia. Odwróciłam się i zobaczyłam James'a. Stał i patrzył na mnie lekko uśmiechnięty. Odpowiedziałam wymuszonym uśmiechem i opuściłam magiczny świat na 2 miesiące. Czekali na mnie rodzice i Petunia. Szybko uśmiechnęłam się i podeszłam do nich. Przywitaliśmy się i udaliśmy się do domu. 

miesiąc później... 

Co wieczór myślałam o sytuacji po SUM-ach. Wciąż słyszałam słowa mojego przyjaciela. Słyszałam w nich pogardę i złość. Przemyślałam również całą sytuację z James'em. Tak wspaniale się zachował jednak dla mnie wciąż pozostawał tym aroganckim, naśmiewającym się z słabszych człowiekiem, i jedna sytuacja tego nie zmieni. 

James

Miesiąc wakacji upłynął mi szybko. Wiele się zdarzyło odkąd wróciłem do domu. Syriusz, mój najlepszy przyjaciel, zamieszkał u mnie. Wiedziałem o tym już po SUM-ach. Od tamtej pory wciąż wymyślamy nowe, wspaniałe kawały na powrót do Hogwartu. Pisałem z Angelą, jednak nasze rozmowy opierały się głównie na tym czego to ona nie kupiła, gdzie to ona nie była itp. Denerwowało mnie to strasznie, jednak rzadziej myślałem o Lily. Oczywiście wciąż przypomina mi się tamten wieczór, jednak nie aż tak często.

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Długo mnie nie było. Przepraszam, moja wena powróciła więc jak wystawią mi do końca oceny to może napiszę kolejny rozdział. Naprawdę cieszę się że komuś się podoba coś co pisałam 2 lata temu. Szczerze to jak ja czytam poprzednie rozdziały to troszeczkę wstyd mi. No jednak czytało to ponad 1000 osób haha. Do zobaczenia ♥♥♥ 

P.S. Komentarze mile widziane :))

"Szmaragdowe Orzechy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz