Rozdział 12

207 5 1
                                    

James

-Oj James przyznaj się.- Powiedział Syriusz.

-No mówię Ci przecież że to nieprawda... Ona mnie nie kocha.

-Kiedyś będziecie razem wierzę w to!- Uśmiechnął się, a ja odwzajemniłem go. Już myślałem że się wyda. Lily by mnie zabiła.

----------------------------------------------------------------

Nagle otworzyłem oczy. Byłem w Hogwarcie, w dormitorium.

-No Książę się obudził.- Powiedział Syriusz. -Co tam wczoraj było z Lily?

-Co? Czekaj wczoraj były SUMY?? -Powiedziałem denerwowany.

-No a co myślałeś?-Zapytał zdziwiony Syriusz

-Nie ważne.- Byłem Zły. taki piękny długi sen, i taki realistyczny. Spojrzałem na zegar za 15 min. śniadanie więc poszedłem do łazienki,

Lily

 Siedziałam właśnie w Wielkiej Sali jedząc tosty dwa dni przed wyjazdem.

-Halo?!- Powiedziała Dorcas.- Słyszałaś o co pytałam?

-Co?...A nie sory zamyśliłam się.

-Pytałam czemu tak późno wróciłaś wczoraj.

-Yy...chciałam być sama.

-Aha rozumiem. A co powiesz na spacer po błoniach przed wyjazdem?

-Jasne czemu nie.- Odpowiedziałam i wróciłam do rozmyśleń.

Wieczorem razem z Dorą udałam się na błonie. Rozmawiałyśmy, dopóki naszą rozmowę przerwał James.

-Hej Liluś.-Powiedzał

-Nie mów tak do mnie!

-No dobra... -Powiedział i poszedł dalej.

James

Przechodziłem obok niej. Myślałem o tym jak pięknie wyglądała dziś i byłem zły ponieważ już w śnie była moją dziewczyną. Muszę się z niej wyleczyć! Muszę znaleźć dziewczynę! Szedłem więc w kierunku dormitorium. Gdy byłem już w pokoju wspólnym zauważyłem grupę dziewczyn. Chyba z 5 roku.  

-Hej dziewczyny.-Powiedziałem a one jak jakieś wariatki zaczęły się śmiać, Tylko jedna miała poważną minę, taką jakby smutną. 

-Coś się stało?- Zapytałem jej.-Jak masz na imię?

-Angela.-Powiedziała.

-Bardzo ładnie, jestem James.

-To my was zostawimy samych.-Powiedziały dziewczyny i nim się obejrzeliśmy byliśmy sami .Rozmawialiśmy, żartowaliśmy i tak przez resztę wieczoru. Odprowadziłem ją i udałem się do swojego dormitorium.

------------------------------------------------------------------

Witam, witam. Tak wiem dawno nie było rozdziału. Koniec roku, dwa zagrożenia i wgl. :P na szczęście nie mam już zagrożeń. A to oznacza częściej będą rozdziały. A taki zwrot akcji :) Lubię czytać wasze komentarze, choć rzadko się pojawiają. I wgl. Dziękuję za ponad 300 odsłon! :)

"Szmaragdowe Orzechy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz