Rozdział 9

191 4 0
                                    

Lily

Biegłam i nie oglądałam się za siebie, mimo że James wołał mnie i chyba gonił. Przyspieszyłam i wbiegłam na jakieś schody które prowadziły w dół. Usiadłam na końcu i przyglądałam się pomieszczeniu w którym się znalazłam. Było tak jakby okno balkonowe przez które wlatywały ostatnie promienie słońca. Pozwalałam łzą płynąć po moich policzkach.

-Lily?-Usłyszałam głos James'a.

-Co?-Odpowiedziałam przez płacz. Jednak on usiadł bez słowa obok i przytulił mnie. Popłakałam się, nie wiem dlaczego pozwoliłam się rozkleić przy James'sie. A on nic nawet nic nie mówił, głaskał mnie po głowie i przyciskał do siebie. Nie protestowałam, poczułam się wtedy...kochana? Nie nie nie Lily nie zakochuj się przecież to POTTER!!! Płakałam dalej.

-Lily? -Powiedział James 

-Tak?

-Kocham Cię. -szokowało mnie. Odepchnęłam go lekko odemnie. -Lily kocham Cię nad życie codziennie myślę o tobie. Każdej nocy przed snem widzę Ciebie, twoje długie rude włosy, twoje piękne zielone oczy kocham w tobie wszystko. Kocham Cię.- Gdy to powiedział złapał mnie za rękę i swoją drugą rękę położył mi na policzku. Przybliżał swoją twarz do mojej, odsunęłam się. Pobiegłam do dormitorium i położyłam się na łóżku. Usnęłam.

narracja trzecioosobowa

Rano Lily wstała. Przebrała się i ruszyła na śniadanie. W Wielkiej Sali usiadła obok Remusa. Był jedną z niewielu osób przy stole Gryfonów. Zaczęła swoją owsiankę i myślała o wczorajszych wydarzeniach . Po śniadaniu poszła na zajęcia. Były to ostatnie lekcje w tym roku. Po lekcjach trzeba było się spakować. Dziewczyna szła właśnie korytarzem gdy zaczepił ją Severus.

-Lily pogadajmy! -Jednak dziewczyna ignorowała go, po chwili odpowiedziała:

-Czego chcesz- Powiedziała zimnym tonem.

-Lily przepraszam!

-Za co, że nazwałeś mnie szlamą, Sev ty przecież ty nazywasz tak każdego kto urodził się w rodzinie mugoli, czym się od nich różnie?

-Nie chciałem...

-Nie chciałeś na pewno. Szwendasz się z tymi typkami, interesujesz się czarną magią!

-Ja Ci nie robię pretensji o zadawanie się z Potterem i jego zgrają!!!

-Jakiś problem- Powiedział Potter przechodzący obok Lily i Severusa.

 -Żaden- Powiedział Severus i odszedł.

Lily poszła w przeciwną stronę zmierzając ku sali od Obrony Przed Czarną Magią. Lekcja minęła jej jakoś i wróciła do dormitorium. Tam spakowała się i położyła się do łóżka. Leżała tak bezczynnie i zasnęła.

---------------------------------------------

Wiem Krótko ale szykuje się świąteczny maraton!!

"Szmaragdowe Orzechy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz