Rozdział 11

204 4 0
                                    

Lily

,,Drogi James'sie

Dziękuję za twój list. Jak na razie nie mam planów, ale pewnie moja mama mi coś zaplanowała. Jak się dowiem to napiszę

Tęsknię Lily"

Napisałam to i przypięłam list do nóżki sowy. Gdy poleciała zeszłam na śniadanie. 

-Lily choć coś Ci pokażę.- Moja mama zawołała mnie gdy zjadłam. Podała mi kartkę na której był plan jakiegoś obozu z Podpisem Profesor McGonagall.

-Pojedziesz na obóz w sierpniu ze szkoły twoja nauczycielka to do nas wysłała.

-Okej a kto jedzie?

-Wszystkie osoby z szóstego roku.

-Aha, dobra ja idę do siebie.-Poszłam do swojego pokoju, usiadłam na łóżku i czytałam plan obozu. 

James

Rano obudziłem się i zobaczyłem swoją sowę za szybą. Miała list. Lily odpisała, szybko podbiegłem do szyby i wpuściłem sowę do środka. Wziąłem list i zacząłem czytać. Do pokoju wszedł Syriusz. Tak tak ten Syriusz. Odrazu po przyjeździe z Hogwartu uciekł z domu, ponieważ nie mógł już słuchać kazań rodziców na temat czystości krwi. Przyszedł do mnie i został. 

-No witam witam, co tam masz? - wskazał głową na list od Lily.

-Yyy...nic. 

-No pokaż. - Uśmiechnął się i wyrwał mi list z ręki.- Nie gadaj, list od Lily! Rogacz no no no. 

-To zwykły list. Niestety. - Udawałem że nic mnie z nią nie łączy.

-Nie przejmuj się, kiedyś będzie twoja Rogaś.- Powiedział z uśmiechem.

-No mam taką nadzieję. - Odwzajemniłem uśmiech.

-Twoja mama woła na śniadanie.- Zeszliśmy i zaczęliśmy jeść. Po zjedzeniu śniadania poszłem do pokoju.

Tydzień później...

Lily

-Mamo! Przyszły wyniki z SUM-ów.- Krzyknęła uradowana Lily do swojej rodzicielki.

-Co tak się podniecasz!- Odpowiedziała siostra Lily.

Lily zignorowała swoją siostrę, i  odrazu rozerwała kopertę.

,, WYNIKI STANDARDOWYCH UMIEJĘTNOŚCI MAGICZNYCH

Uczeń/Uczennica - Lily Evans

Eliksiry - Wybitny

Transmutacja - Powyżej oczekiwań

Zaklęcia i uroki - Wybitny

OPCM- Wybitny

Zielarstwo - Zadowalający

Wróżbiarstwo -  Nędzny

Astronomia - Zadowalający

Historia Magii- Powyżej Oczekiwań

                                        Gratulujemy i życzymy miłych wakacji

                                                                          Profesor Dumbledore "

Nawet nieźle mi poszło. Pomyślałam. Wyjęłam pergamin i napisałam do James'a o Wynikach i zapytałam się czy jedzie na ten obóz ze szkoły. Gdy skończyłam wysłałam i zeszłam na dół. Chwilę siedziałam z rodzicami. I nagle do drzwi ktoś zapukał. Otworzyłam i nie mogłam uwierzyć. Stał tam we własnej osobie...

James

Dziś przyszły wyniki z SUM-ów. Nie poszło mi najgorzej, Syriuszowi też nie. Cały dzień słuchaliśmy kazania mojej matki o dobrym zachowaniu na obozie. Że mamy nie robić żadnych głupot, że nie mamy zaczepiać dziewczyn i w ogóle. Moja mama nie wie nic o związku moim i Lily. Nikt o tym nie wie tylko my dwoje. Ustaliliśmy z Lily że powiemy wszystkim na obozie. To będzie idealny moment. Poszedłem do swojego pokoju napisać Lily czy mógłbym powiedzieć o naszym związku Syriuszowi i rodzicom. Wysłałem i do pokoju wszedł Łapa.

-Rogaś całe wakacje tylko piszesz listy.

- I co?

-No nie wiem coś urywasz przede mną... Wiem Nasz Rogaś ma DZIEWCZYNĘ!!!

-Co?! Nie to nie prawda!!!

- No jasne nie ściemniaj przecież widzę, czekaj... Ty chodzisz z LILY!?

Lily 

Do drzwi zapukał Severus Snape. Tak tak Severus nie Sev czy jakoś tak, straciłam szacunek do niego od tamtego pamiętnego popołudnia na błoniach po SUM-ach.

-Czego chcesz?- Zapytałam się ozięble. 

- Przeprosić.- Powiedział.

-I co i myślisz że wszystko będzie po staremu?! Że ci  wybaczę, rzucę Ci się na szyję i w ogóle?! - Wykrzyczałam i zatrzasnęłam drzwi przed nosem Severusa.

-Lily kto to był? - Zapytała się moja mama.

-Nikt ważny.- Powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się do łóżka. 

--------------------------------------------------------------------------

No piszę ten rozdział od kilku dni nie wiedziałam co napisać. Myślę że się podobało.♥


"Szmaragdowe Orzechy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz