Nadzieja umiera ostatnia

2.1K 120 86
                                    

-Tutaj.

-Nie.

-Czemu?

-Za drogo.

-To może kurwa, chodźmy od razu pod most?

-Na pewno będzie taniej.

Sharon opierała się o ścianę i ze zmęczonym wzrokiem spoglądała na kłócących się mężczyzn. W sumie mogła by się z nich śmiać, ale nie miała sił. Po raz chyba dziesiąty sprzeczali się na temat miejsca zakwaterowania. Kirame wymienił z dwadzieścia różnych miejsc, Kakuzu uznał wszystkie za nieodpowiednie i za drogie. Teraz stali pod kolejnym i już nawet im cierpliwość się kończyła. Przynajmniej nie doszło do rękoczynów, choć ich wzrok mógł zabić. Spoglądali na siebie w taki sposób od samego początku. Nie rozumiała skąd u nich takie pokłady nienawiści do siebie nawzajem. To raczej nie jest normalne. O cholerę im chodziło? Faceci są pojebani na punkcie rządzenia. Hidan stojący obok, pociągnął solidny łyk z jakiejś podejrzanej butelki. On też był znudzony, ostatnio był wyjątkowo ignorowany przez resztę grupy. Trochę go to uwłaczało. Zerknął kątem oka na dziewczynę. Aż zrobiło mu się jej żal, widząc tą wykończoną twarz. Wyciągnął w jej stronę rękę z butelką.

-Łyczka?  -Zaproponował.

Przeniosła na niego swój błękitny wzrok. Potem spojrzała na butelkę i zmrużyła oczy. Po chwili chwycił ją w dłoń i przyłożyła do ust, przechylając mocno do góry.

-Ej, kurwa! Proponowałem łyczka, a nie żebyś mi wszystko wyżłopała! -Zawołał.

-Powinieneś dzielić się z innymi. -Mruknęła odrywając butelkę od warg. -Jak myślisz, ile to jeszcze potrwa? -Skinęła na pozostałą dwójkę.

-W chuj i jeszcze trochę. Jak oni zaczynają się kłócić to równie dobrze możemy rozbić biwak pod tą ścianą.

-Rezerwuje miejsce z lewej strony. -Mruknęła. -Wiesz może czemu się tak nie znoszą? Dobra, wiem, charakter oboje mają paskudny, ale to chyba nie wszystko. Coś musi być na rzeczy. Nawet ze mną, Kakuzu na początku się tak nie kłócił. A ty coś wiesz!

-Ty serio tego  nie widzisz? -Hidan odebrał od niej butelkę. -Myślałem że inteligentna jesteś.

-Dzięki. -Warknęła. -Nie, nie wiem o co im chodzi. 

-Cóż, sytuacja wygląda mniej więcej tak że....

-Sharon! -Warknęli Kakuzu i Kirame jednocześnie.

-Czego znowu? -Zawsze muszą w czymś przerywać.

-Mogła byś wytłumaczyć temu idiocie parę spraw? -Spytał Kakuzu.

-Możesz mu powiedzieć żeby się łaskawie zamkną? -Powiedział równocześnie Kirame.

Oboje wymienili wściekłe spojrzenia. Dziewczyna westchnęła zrezygnowana.

-Czy wy jesteście w piaskownicy że muszę was rozdzielać? -Spytała z wyczuwalną irytacją. 

Oboje się naburmuszyli. Ramiona jej opadły. Od pewnego czasu tylko Hidan zachowywał się jak dorosły facet, reszta wróciła mentalnie do przedszkola. Miała tego serdecznie dość, szczególnie że na siłę próbowali ją do tych sprzeczek wciągnąć. Cały czas chcieli aby poparła którąś stronę. A ona najchętniej by się położyła i przespała całe to zamieszanie. To nie było na jej siły. Zgadzali się tylko jeśli trzeba było ją opieprzyć. Powodowało to tylko jeszcze większą irytacje i zmęczenie. Chciała by w końcu usiąść w jakimś ciepłym, suchym miejscu, pod dachem. Do tego w jej umyśle nadal obracało się wspomnienie tańca. Po jej plecach przebiegł dreszcz, a w brzuchu zrobiło się dziwnie ciepło. Na siłę próbowała odgonić natrętne obrazy i emocje, ale się jej nie udało. Jak mogła zachować się w tak idiotyczny sposób? Prawie całkowicie odpłynęła. Było tak perfekcyjnie ciepło i przyjemnie. Pewnie Kakuzu wziął ją za skończoną, upitą, idiotkę. Na pewno był zażenowany całą tą sytuacją, aż dziwne że jej nie odepchnął. Jak już się pogrążać to całkowicie. Miała nadzieje że szybko o tym zapomni, choć była nawet wdzięczna że z czystej litości, nic jej nie powiedział ani nie wypomniał. Tylko czemu nie przerwał tego wszystkiego wcześniej? Nie musiał by znosić jej obecności. Chyba nie było mu jej żal? Jeszcze ten moment zanim pojawił się klon. Jego twarz tak blisko, te oczy... Popada w paranoje. To wszystko na prawdę może się źle skończyć. Powinna podziękować Kirame że to przerwał zanim... Zanim co? Co tak właściwie miało się stać? Czy on...

Kakuzu "Bez wartości" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz