Nienawiść od pierwszego wejrzenia

1.2K 95 15
                                    

-Możemy się zatrzymać?

-Nie.

-Dlaczego?

-Idziemy od godziny, nie będziemy robić postoju przy każdym zakręcie.

-Ale co ci szkodzi się zatrzymać?

-To mi szkodzi że z każdym postojem wydłuża się czas jaki muszę spędzić w twoim towarzystwie.

-Suka.

Sharon jedynie wywróciła oczami i spróbowała zignorować natrętny wzrok, który kuł ją w kark. Jej cierpliwość była wystawiana na wyjątkowo ciężką próbę. Nua postanowiła przetestować wszystkie jej granice wyrozumiałości i cierpliwości. Była jak jakaś plaga, która wkurwiała cały świat. Jej dwie przyjaciółki maszerowały nieco z tyłu i uparcie milczały. Tym sposobem nabyły sobie u niej sporego plusa. Być grzecznym i trzymać mordę na kłódkę, za dużo prosi? Niestety ta ruda franca wcale nie chciała się zastosować do zaleceń. Gdy kobieta na nią warknęła i kłapnęła kłami tuż przed jej twarzą, łaskawie się zamknęła. Na pięć minut. Potem zaczęła komentować jaka to ona jest agresywna. Głupia dziewczyna nie widziała jeszcze prawdziwej agresji. Na dodatek faceci postanowili się taktowanie zamilknąć i nie mieli najmniejszego zamiaru mieszać się w ten bajzel i rzeź, która wisiała w powietrzu. Przyjaciele pieprzeni. Zamiast odciągnąć od niej to rude coś, to tylko się gapią. Hidan na początku próbował jakoś odwrócić uwagę Nua, ale szybko zrezygnował. Wolał nie skupiać na sobie uwagi. Skarbnik milczał i tylko smętnie patrzył przed siebie. Sharon co jakiś czas zerkała na niego przez ramię, ale nie doczekała się odzewu. Narząd stworzony do pompowania krwi wyjątkowo ciążył w piersi. Czuła duże przygnębienie i smutek. Siniaki pulsowały na jej bladej skórze, powodując nieznośny ból. Ale prawie go nie zauważała. Była skupiona na innym bólu. Tym który był spowodowany słowami. Od zawsze słowa potrafiły ciąć mocniej niż najlepszy miecz. Od zawsze to wiedziała, ale nigdy nie zdołała wypracować sobie odpowiedniej zbroi. Zawsze dawała się ranić. Wszytko przez to że zbyt szybko się przywiązywała. Wiedziała że wszytki więzi są balastem, który ściągnie ją na dno. Mimo to, próbowała je znaleźć w każdym człowieku. Naiwna dziewczynka. Najgorsze było to że nie rozumiała czemu akurat to tak boli. Przecież nie jest to nowość. Często ktoś ją odrzucał. Przywykła. Ale obojętność z jego strony była nie do zniesienia. Gdyby chociaż nie odzywał się jeszcze do tej wiewióry. Zazdrość zapełniała każdy fragment jej duszy. Po prostu aż jej zęby zgrzytały, gdy widziała jak ta jędza się do niego klei. No wprost czuła jak wszytko w niej pulsuje. Nie wiedziała skąd to uczucie. To była całkowita nowość w jej życiu. Zazwyczaj miała gdzieś czy ktoś zarywa do jej znajomych. Tym razem kunai sam wysuwał jej się z kieszeni. Z całej siły starała się to uczucie ignorować i głuszyć, aby nie dać satysfakcji przeciwnikowi. Kakuzu zresztą też. Widać że ten jest w świetnej formie i żaden kamień nie ciąży mu na duszy. Farciarz. Kątem oka przyglądała się jego spokojnej twarzy. Zielone tęczówki poruszały się powoli lustrując okolice. Miał cienką bliznę przechodzącą przez nasadę nosa. Zauważyła ją na samym początku, ale jakoś nigdy nie miała okazji o nią zapytać. Ciekawe od czego to, może się z nią urodził?

-Ale jesteś płaska.

Jej rozmyślanie przerwał, jakże znienawidzony, przesłodzony głos. Sharon bardzo powoli obróciła głowę w stronę Nua. Ta uśmiechała się do niej, z nie ukrywają satysfakcją i bezczelnie gapiła się w jej biust. Mimowolnie sama zerknęła na swoją klatkę piersiową. Iluzja z jej kurtki zdołała się rozpłynąć więc jej kształty były doskonale widoczne, spod czarnego materiału. Zmarszczyła brwi. Nigdy jakoś nie miała powodu by narzekać na swoje piersi. Nigdy także nie uważała ich za małe. Wręcz przeciwnie, natura jej raczej nie poskąpiła. Zerknęła w stronę rudzielca. No dobra. Jeśli Sharon miała całkiem spore walory, to ta wiewióra miała kurwa dwie planety, które powinny wytworzyć własną atmosferę i grawitację. Przy niej faktycznie mogła wyglądać nieco marnie. Skrzywiła się lekko. Od dawna miała swój wygląd gdzieś, ale nie lubiła gdy ktoś ją obrażał.

Kakuzu "Bez wartości" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz