Ten Pierwszy Raz (+18)

2.7K 83 77
                                    

Uwaga!
Niestety, z bólem serca, muszę powiedzieć, że nie jestem w stanie pisać dalej o tych postaciach, więc pewnie obiecanych one-shotów nie będzie. Mam nadzieję, że mi to wybaczcie. Niestety moja wena zdechła, a wolny czas jak na złość mnie unika. Nie jestem wstanie napisać ani jednej linijki tekstu, chociaż mam cztery różne pomysły na książki i nowe opowiadania. Tak więc pod tym względem zawiodłam. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. 

W ramach przeprosin mogę podarować wam jeden dodatkowy rozdział, którego w oryginale nigdy nie miało być. Napisałam go kiedyś w wolnej chwili i teraz pomyślałam, że nie ma sensu dalej trzymać go na dysku, żebym o nim zapomniała. Pewnie niewielu z moich dawnych czytelników śledzi jeszcze to opowiadanie skoro jest skończone, ale przynajmniej umilę nieco czasu tej grupce, która nadal oczekiwała na kontynuację. Mam nadzieję, że przynajmniej tym jednym rozdziałem was za bardzo nie rozczaruje. Jak na mój gust wyszedł nieźle, a osoby które miały okazję go czytać, też wyrażały się raczej przychylnie. Przyznam, że to raczej nie mój styl i pierwszy raz wzięłam się za coś takiego. Zresztą, to +18 mówi samo za siebie, czego może dotyczyć ten rozdział.  Ale wiecie, co złego to nie ja. 

Tak więc bez dalszej zwłoki zapraszam do czytania. Z dedykacją dla czytelników, którzy byli rozdrażnieni tym iście doskonałym wyczuciem czasu Hidana, który zawsze czegoś chciał nie w porę.

***

Kakuzu nie usłyszał kiedy weszła do pokoju. Był zbyt bardzo zajęty liczeniem pieniędzy uzyskanych ze swojej ofiary. Trzeba było przyznać, że było tego całkiem sporo. W końcu gościu był poszukiwanym przestępcą rangi S, napastującym wszystkie pobliskie wioski w kraju Mgieł. Napadał, gwałcił, rabował i zabijał. Niekoniecznie w takiej kolejności. Był prawdziwym śmieciem, bez krzty empatii czy honoru. Nie dziwne więc, że wioski się złożyły i wyznaczyły za niego sporą nagrodę. Zdecydowanie zasłużył na śmierć, a przy okazji Kakuzu mógł się wzbogacić. Przyjemne z pożytecznym. Teraz mężczyzna rozluźniał się po udanej misji, przeliczając stosik zielonych banknocików. Jego biurko było całkowicie nimi zasypane, a on skrupulatnie układał je w walizce. Nic tak nie mogło nacieszyć jego oczu, jak ten widok.

-Wiesz, że ci się morda cieszy jak to liczysz? –usłyszał za sobą.

Odruchowo się wzdrygnął i gwałtownie obrócił na krześle. Nie był przyzwyczajony aby ktokolwiek zachodził go od tyłu, szczególnie w jego własnym pokoju. Był na to zbyt czujny. A nawet jeśli się to komuś udało, dosyć szybko ginął. Lecz nie tym razem. Gdy tylko zobaczył postać za sobą rozluźnił się, a znajome uczucie ciepła rozlało mu się po piersi. No tak, ona potrafiła się podkradać. Jednak istniał widok, który cieszył bardziej od pieniędzy. Sharon patrzyła na niego z góry tymi roziskrzonymi, jasnymi oczami z jedną brwią uniesioną wysoko do góry. Wyglądała jak jędza, gotowa nieco go poirytować. Doskonale wiedział jak ten wyraz twarzy go drażni.

Przyjrzał jaj się uważniej. Jej skóra z jakiegoś powodu była gdzieniegdzie pobrudzona ziemią lub podrapana. Włosy wyjątkowo splotła w warkocz, który zwisał jej luźno przerzucony przez ramię, ozdobiony przez małe liście i gałązki. Ubrana w koszulkę, obcisłe spodnie i na bosaka nie wyglądała groźnie czy ujmująco. Jednak pozory potrafiły bardzo mylić. Nawet z tej odległości było widać ten niebezpieczny błysk w jej oczach. Była jedną z najniebezpieczniejszych osób jakie spotkał. Pomijając fakt jej doskonałych umiejętności, to wiele ze swojej siły zawdzięczała charakterowi, który był wyjątkowo paskudny. Zawzięta, wredna, szalona, ironiczna i wybuchowa. Tak można było ją opisać. No i na pewno piękna. Jej gładka twarz o regularnych rysach, zarysowanych kościach policzkowych, lekko zadartym nosie i pełnych ustach potrafiła powalić człowieka na kolana. Nawet jeśli była upaćkana ziemią. Figura też robiła swoje. Przez lata treningów, na jej ciele nie uchował się ani jeden gram niepotrzebnego tłuszczu. Zresztą, jej przyśpieszony metabolizm doskonale pomagał w utrzymaniu dobrej sylwetki. Jej wyjątkowo kobieca figura przyciągała wzrok z daleka.

Kakuzu "Bez wartości" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz