1.♡

7.6K 198 256
                                    

Nienawidzę swojego życia.

Nienawidzę swojego brata.

Nienawidzę swoich rodziców.

Nienawidzę tego, że oni jak zwykle wyjeżdżają.

Niestety tym razem coś się zmieniło.

Musiałam zamieszkać z bratem.

Burknęłam po nosem w odpowiedzi, bo moja matka jak zwykle mnie poganiała, jakby nie rozumiała, że ja się nigdzie nie śpieszę. Nie mam najmniejszej ochoty przeprowadzać się do brata, bo oni sobie gdzieś wyjeżdżają.

David mój starszy o dwa lata brat, mieszka już dawno w swoim własnym domu. Odwiedza nas bardzo rzadko, ale to nie przeszkadza, ani mnie, ani moim rodzicom. Myślę, że to im nawet pasuje. Wracają z pracy, a w domu panuje cisza i spokój. Jest również o wiele czyściej i pani Robinson, która jest naszą gosposią, odkąd pamiętam, nie musi już tyle sprzątać.

David jest strasznym bałaganiarzem i utrzymanie porządku jest dla niego bardzo trudnym zadaniem i to jeden z powód dla których nie chcę z nim mieszkać.

Spojrzałam na mój pokój ostatni raz na dwa miesiące. Będę tęsknić za tymi czterema ścianami, bo tylko tutaj czuje się bezpiecznie i mogę być sobą w stu procentach, a nie udawać kogoś kim nie jestem.

Wzięłam do ręki ostatnią walizkę i niewielką torebkę od Chanel, kiedy moja rodzicielska po raz setny, krzyknęła, żebym się pośpieszyła. Zamknęłam drzwi na klucz, żeby przypadkiem starsza Pani, która będzie przychodzić tutaj co dwa dni, nie wpadła na pomysł, żeby posprzątać w moim pokoju. Wie, że ma tego nie robić, ale jakoś i tak boję się, że złamie mój zakaz i tutaj zajrzy, a tego chyba nikt by nie chciał.

- Dziecko, jesteś już gotowa? - zapytał mój ojciec, kiedy pojawiłam się w progu kuchni.

- Nigdy nie będę na to gotowa, ale jedźmy już. - Posłałam mu nikły uśmiech, który odwzajemnił.

Zdecydowanie tata jest osobą, którą najbardziej lubię z tej całej popieprzonej rodziny. Tylko brat mojego ojca i jego żona są lepsi niż on.  Kiedyś najbardziej z nich kochałam babcię, ale półtora roku temu zmarła. Ciężko to przeżywałam i nadal za nią bardzo tęsknię, ale jest coraz lepiej. W pierwszych dwóch tygodniach nie mogłam tego zrozumieć, nic nie jadłam, mało piłam, nie wychodziłam z pokoju, a moje ciało także przez to ucierpiało. Jej śmierć nadal mocno boli, ale przyzwyczaiłam się, że jej nie ma, że nigdy nie zobaczę osoby, która jedyna na tym świecie mnie rozumiała.

- Alexandro, nasza córka już zeszła na dół, możesz już przestać poprawiać swój makijaż i podejść do nas - powiedział głośniej, żeby kobieta, która jest w łazience usłyszała.

- Tak szybko? - zapytała zdziwiona, a ja jękłam. - Nie zdążyłam nawet poprawić makijażu.

Jeszcze chwilę wcześniej wydzierała się na mnie, że mam się pośpieszyć, a teraz pyta się "dlaczego tak szybko"? Boże, co za niezdecydowana kobieta.

Nikt nie odpowiedział jej na pytanie, tylko w ciszy powędrowaliśmy do samochodu, w którym były już moje walizki.

Byłam już jedną nogą w samochodzie, kiedy przypomniało mi się, że czegoś nie wzięłam. Wciągnęłam więcej powietrza, wiedząc że rodzice się zdenerwują, ale ja nie mogę tego tu zostawić, potrzebuje to mieć przy sobie.

- Umm.. Moglibyście jeszcze chwilę zaczekać? - zapytałam  niepewnie.

- Dziecko co się stało znowu? Wiesz ile musieliśmy na Ciebie czekać, aż Ty się do końca spakujesz? Wiedziałaś, że będziesz mieszkać z bratem od dwóch dni, to wystarczająco dużo czasu, żeby wszystko ogarnąć.

Nieodpowiedni Chłopak ▪︎Zakończone → Druga Część  ♡ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz