27.♡

2.9K 161 38
                                    

Rozdziały nie będą pojawiać się już tak często, bo przechodzę trudne chwilę w swoim życiu, jeszcze dopadła mnie choroba i nie mogę się ruszać, a co gorsza nie mam już żadnego rozdziału do przodu. Wszystko ze mnie wyssaliście, ale kocham was za to. Buziaki!

- Chciałabym się umyć - jęknęłam.

- Przykro mi, ale to niemożliwe, różyczko - zaprzeczył Isaac. - Jeszcze jesteś pod kroplówką i lepiej narazie nie narażać twoich ran na ponowne otwarcie.

- Ale ja się czuję brudna - westchnęłam, chcąc jak najszybciej ubrać czyste ubrania i wziąć porządny prysznic. - Czy nikt tego nie rozumie?

- Oj, malutka, proszę cię nie przesadzaj lepiej - ostrzegał mnie Isaac, myśląc chyba, że się go wystraszę.

Siedzieliśmy chwilę w ciszy, obydwoje pogrążeni w swoich myślach. Obserowałam uważnie jego twarz, która co jakiś czas pokazywała różne emocje. Nie wiem nad czym on tak intensywnie myślał, bo nawet nie zauważył, że przez cały czas wpatrywałam się w niego jak w obrazek.

- Vicky - westchnął.

- Tak? - odpowiedziałam cichutko. 

- Dlaczego chciałaś się zabić? - zapytał ostrożnie, jakby nie chciał mnie spłoszyć, a sam wydawał się przygnębiony.

Nie wiedziałam co powiedzieć, bo czy chciałam to zrobić? Chyba nie. Po prostu musiałam jakoś odreagować, a to było moim jedynym pomysłem. Myślałam, że nic się nie stanie, tak jak zawsze zresztą, ale trochę się przeliczyłam. Może i nawet bradziej niż trochę, bo z tego co słyszałam Isaac musiał mnie reanimować.

- Przepraszam - wyszeptałam nie wiedząc co jeszcze powiedzieć.

- Nie masz co przepraszać, tylko nie rób tak więcej, proszę cię. - Złapał mnie za rękę, mocno ją ściskając i patrząc mi się prosto w oczy. - Nigdy, ale to nigdy tak się nie bałem, nawet jak moja.. - przerwał, a ja zmarszczyłam brwi. Moja? Kim ona była i co się takiego stało, że się o nią bał? Jego dziewczyną? Mamą? Babcią? Siostrą? Może przyjaciółką? Albo narzeczoną? Kurwa, oby nie narzeczoną. - Po prostu nigdy w życiu się tak nie martwiłem, rozumiesz? Nie możesz nam tego robić, wiesz jak David się bał? Myślałem, że rozpierdoli w szale cały dom.

- Ale ja nie chciałam się zabić - wyszeptałam, a wyrzuty sumienia zżerały mnie od środka.

- To co ty, kurwa, chciałaś Victoria?! - krzyknął, puszczając moją dłoń i wstając z krzesła. - Odpowiedź!

- Chciałam sobie ulżyć - powiedziałam cicho, spuszczając wzrok na jego buty.

- To żeś pomogła - prychnął, kręcąc na boki głową i zaciskając pięści. Zaczął krążyć po całej sali i przeklinać pod nosem. Wiedziałam, że źle zrobiłam, że mogłam się zabić, ale nie chciałam tego. Byłam tak roztrzęsiona i załamana, że zrobiłam kilka mocniejszych ran żyletką, ale nie wiedziałam, że to się tak skończy. Chciałam po prostu poczuć to uczucie wolności i spokoju, które zawsze czułam, przeciągając ostrze po swojej skórze. Wiedziałam, że on tego nie zrozumie, bo tego nie robił, nie potrzebował.

- Nigdy, ale to nigdy więcej masz tego nie rozbić, rozumiesz?! Jak będzie trzeba to wyrzucę wyszystki ostre urządzenia z domu i powynoszę lustra, żebyś nie wpadła na jakiś głupi pomysł. I uwierz, kurwa, że nie opuszczę cię teraz na krok, bo uwierz nie marzy mi się przychodzić na twój pogrzeb! Japierdole! - krzyknął, waląc kilka razy pięścią w ścianę. - Ogarnij się dziewczyno i nie rób takich rzeczy! Ile ty masz lat?! Ile ty masz lat - zapytał, pociągając nosem. Czyżby się rozpłakał? Nie, to niemożliwe, przecież to jest wielki, twardy, nigdy nir wzruszany Isaac.

Nieodpowiedni Chłopak ▪︎Zakończone → Druga Część  ♡ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz