21.♡

3.6K 173 18
                                    

Jesteście tacy kochani, że nie mogłam się oprzeć i nie wstawić dla was rozdziału. Naprawdę napełniacie mnie pozytywną energią, dzięki czemu moja wena rośnie w sile. Kocham was!

Patrzę się na nią, gdy podchodzi z tacką do lady razem z tą zdradziecką Kate, ale nie mogę nic na to poradzić.

- Nie mogę uwierzyć, że jej wybaczyła, a mi nie, chociaż ja nic takiego nie zrobiłam. - Pokręciłam w skupieniu głową.

- A przeprosiłaś ją chociaż? - zapytał Tay.

- Czemu to ja mam przeprosić? To ona się na mnie wydarła. - Spojrzałam na niego jak na idiotę.

Nigdy nie rozumiem, dlaczego mój przyjaciel zawsze twierdzi, że to ja muszę przerpaszać Sarah, a nie na odwrót, przecież ona nie jest jakimś niewiniątkiem. Zdarza się, że sama specjalnie zaczyna aferę, bo jej się nudzi, a i tak wychodzi na to, że ja jestem winna.

- Ale to ty zaczęłaś wyciagać brudy na wierzch.

Mówiłam? Jak zwykle to ja zawiniłam.

- Ale to o.. - przerwałam, żeby przypadkiem nie pokłócić się jeszcze z nim.

- Co chciałaś powiedzieć?

- Nic.

- Jak to nic, zdawało mi się, że coś słyszałem? - Próbował mnie sprowokować.

- Tak to. - Przewróciłam oczyma.

- Pytam jeszcze raz. -Rzucił mi spojrzenie, które według niego było groźne.

Uśmiechnęłam się, ponieważ nigdy nie osiągnie wymarzonego efektu, bo kto może bać się małego Taya? Odkąd go znam próbował udawać, że jest groźny i nie warto z nim zaczynać.

On może i tego nie zauważa, ale jest mało chłopaków w szkole, którzy z własnej woli wdali by się z nim w bójkę.

- Jakoś się nie wystraszyłam.

- Jesteś pewna?

- Jestem?

- A myślałem, że już umiem - powiedział smutno.

- Nie no... - przerwałam w połowie, zauważając jak Cloe wybiega z płaczem ze stołówki. - Przepraszam Tay, muszę iść.

- Coś się stało? - zapytał zdziwiony.

- Nie wiem, jak coś to będę pisać. - Ruszyłam szybkim krokiem w stronę wyjścia. Zamknęłam jeszcze ostatni raz na Sarah,  która posłała mi minimalny uśmiech.

Miałam ochotę to odwzajemnić, a nawet podejść do niej i porozmawiać, ale nie było na to czasu. Musiałam jak najszybciej dogonić Clo i dowiedzieć się, dlaczego się rozpłakała na stołówce.

Nie znalazłam jej w korytarzu, ani najbliższej łazience, więc stwierdziłam, że musiała udać się do biblioteki, dlatego tam poszłam. Okazało się, że był to dobry ruch, ponieważ dziewczyna schowała się między półkami.

- Cloe co sie stało? - zapytałam cicho, siadają obok niej.

- Ja-a przepraszam za to co sie stało u ciebie w domu. Nie wiedziałam, że to tak wyjdzie.

- Nie rozumiem o czym mówisz? - Zrobiłam zdziwioną minę, udając, że nie wiem o chodzi, ale doskonale wiedziałam co chce przez to powiedzieć.

Nie będę na nią naciskać, ani tym bardziej prawić jej morałów. Nie zrobiła w sumie nic złego. Sex nie jest czymś złym, jeżeli jest z odpowiednią osobą i obydwie strony sie na to zgadzają. Ostrzegałam ją przed moim bratem i jego kumplami, mówiłam jej, że oni nie umieją przepuścić okazji, więc w sumie mogłam się tego spodziewać. Teraz w sumie wychodzi na to, że przespali się ze sobą przeze mnie. Nie powinnam pozwalać jej spać w innym pokoju. Jestem idiotką, mogłam przecież to przewidzieć, ale już za późno.

Nieodpowiedni Chłopak ▪︎Zakończone → Druga Część  ♡ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz