Rozdział 11 - 'A ten pocałunek?'

212 14 2
                                    


     {Godzina 21:12}

/Pod mieszkaniem, po filmie/

- Chcesz wejść, Nat pewnie jest już w domu więc mógłbyś się przywitać - po filmie chłopak odprowadził mnie pod moje mieszkanie. Nie myślałam, że spędzanie z nim czasu będzie tak ciekawe i jednocześnie zabawne. Poznając go chociaż trochę zdecydowanie zmieniam o nim zdanie. Owszem jest mega denerwujący, chamski i tak dalej, ale idzie się z nim dogadać. 

- Nie dzięki, ale pójdę już do siebie - podrapał się po karku, co mega słodko wyglądało.

- Okej - oboje spuściliśmy głowy, czekając, aż druga strona wydusi z siebie głupie słowo 'pa'. Po kilku minutach Brad postanowił przerwać tą głuchą ciszę.

- Więc do zobaczenia? - równocześnie podniósł głowę.

- Pewnie, do zobaczenia.

- Okej, odpocznij.

- Tak ty też... - znowu zapanowała cisza... Powinnam już iść, ale coś trzyma mnie żeby zobaczyć dalszy ciąg wydarzeń.

Odważyłam się na spontaniczny ruch i podeszłam do chłopaka, który dalej stał wpatrzony we mnie, chwyciłam za tył szyji i przyciągnęłam do swojego ciała, by się przytulić. Brad objął mnie w pasie i położył głowę na moim ramieniu. Nie wiem dlaczego i jakim cudem potem moje usta znalazły się na jego policzku w geście pocałunku. Popatrzyłam w jego cudowne czekoladowe oczy jeszcze raz po czym się odwróciłam i odeszłam. Czułam jego wzrok na swoim ciele odprowadzający mnie do drzwi, a na moich policzkach jednocześnie pojawiły się wypieki.

- Widziałam was! - rzuciła w moją stronę Nat przyglądając mi się.

- O co ci chodzi? - udając, że nie wiem o czym mówi ściągnęłam moje niebieskie conversy.

- O ciebie i o Brada - momentalnie podniosłam głowę by spojrzeć w jej oczy, które były mocno roześmiane.

- Co jest ze mną i z Bradem? - dziewczyna podeszła do mnie i chwyciła mnie za ramiona.

- Mary to ja się o to powinnam ciebie zapytać. Co jest z tobą i Bradem? Dlaczego ja o tym nie wiem? - patrzyła na mnie jakby obrażona, ale też szczęśliwa, chyba przez to, że w końcu zaczęliśmy się dogadywać.

- Nie miałam co robić, więc postanowiłam do niego napisać, bo wszyscy znajomi gdzieś wyszli. Byliśmy w kinie to tyle. - z zupełnie obojętną miną opowiedziałam przyjaciółce po krótce co robiliśmy.

- A ten pocałunek? - cholera! Nie miałam pojęcia, że widziała, aż tyle! Natychmiast spuściłam głowę. - Uuuuu. Mary powiedz mi teraz tak serio. Co jest między wami?

- Nat do cholery! Co to za przesłuchanie? Ja cię nie pytam co robisz po nocach z Rick'iem.

- Ale mogłabyś, a ja bym ci wszystko powiedziała, w końcu jesteśmy przyjaciółkami - trochę mnie zgasiła to prawda. Ale nie miałam ochoty jej opowiadać całej sytuacji z jej bratem tym bardziej, że do niedawna go nie cierpiałam.

- Jestem zmęczona okej? Idę spać - wymijając stojącą z założonymi rękoma dziewczynę ruszyłam w stronę swojego pokoju. Była to już dziś druga osoba, która odprowadziła mnie gdzieś wzrokiem.

Zamiast śnić mi się motylki, aniołki, kwiatuszki i jednorożce śnił mi się oczywiście on, Bradley. Widziałam go prawie nago, stał przede mną. Gdyby nie to, że byliśmy na dworze, można by było pomyśleć, że to jakiś pornol. Chociaż w sumie... 


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pod wiatr | FF - The VampsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz