6.

6.4K 473 329
                                    

HARRY'S POV:

~ dwa tygodnie później ~

Właśnie kończyłem z Louisem ostatnie ćwizenia. Tym razem ubrał normalną bielizną, ale nadal jego tyłek wyglądał obłędnie.

Podczas mojej ostatniej rozmowy z Zaynem ten poradził mi, żebym gdzieś zabrał młodszego. Najbardziej klasycznym pomysłem było kino, na które się zdecydowałem.

- Okej, to we wtorek się widzi... - zaczął ale uciszyłem go gestem ręki pijąc wodę.

- Właściwie to chciałem zapytać, czy nie chciałbyś iść ze mną do kina za dwa dni. Miałem iść z przyjacielem, ale coś mu wypadło i mam wolny bilet - patrzyłem na szatyna wyczekująco, kiedy się chwilę zastanawiał.

- Jasne, w sumie czemu nie - wzruszył ramionami i uroczo się uśmiechnął. - No to do soboty.

Po tym go nie widziałem, ale byłem zadowolony, że się zgodził. Zasnąłem uśmiechając się pod nosem.

LOUIS' POV:

Wracając do domu myślałem lekko podekscytowany o naszym spotkaniu.

~ sobota ~

Na początku dnia dowiedziałem się że Niall będzie musiał wyjechać, co troche zmniejszyło mój zapał do wszystkiego, blondyn jednak zapewnił, że nie będzie to więcej, niż dwa tygodnie.
I tak to zdecydowanie za dużo, ale powinienem dać radę.

Założyłem na siebie czarne, przylegające rurki, żółtą koszulkę, na to jeansowa kurtka, a z butów wybrałem jak zazwyczaj - vansy.

***

Z Harrym miałem się spotkać w tym parku co zwykle. Mieszkałem w miejscu, skąd wszędzie było blisko, więc nie musiałem się martwić powrotem.

- Na co idziemy tak właściwie? - Zapytałem, kiedy byliśmy przed budynkiem kina.

- Jakaś komedia - powiedział wzruszając ramionami. - Chcesz popcorn? Napój?

- Um, nie. Zapomniałem portfela - mruknąłem cicho.

- Poproszę dwa duże popcorny i napoje - uśmiechnął się do pani za ladą wykładając pieniądze.

- Naprawdę nie musiał...

- Zabieram cię do kina, to wypada mi zapłacić - przerwał odbierając nasze jedzenie i podając mi jeden zestaw.

- Okej, no to dziękuję - uśmiechnąłem się. - Jakoś ci się odwdzięczę.

W sali podczas reklam znaleźliśmy kilka tematów, zanim zaczął się film.

Rzadko kiedy komedie mnie bawią, ale muszę przyznać, że kilka razy się szczerze zaśmiałem.

- Dzięki za to wyjście - westchnąłem nadal z zadowoloną miną, gdy wychodziliśmy z kina.

- Żaden problem, dzięki że dotrzymałeś mi towarzystwa - murgnął do mnie. - Em... może podjedziemy do mnie? Jest już ciemno, a jeśli podjedziemy autem to chwilka.

- Wiesz, mieszkam dosłownie kilka ulic dalej.

- Szkoda, mogę cię chociaż odprowadzić? - Zapytał stając przed swoim samochodem. - Albo podwieźć.

Zgodziłem się i pięć minut później Harry parkował swój samochód pod moim blokiem.

- Jeszcze raz dziękuję za dzisiaj, to była całkiem miła sobota - uśmiechnąłem się, szybko pocałowałem bruneta w policzek i wyszedłem nie czekając na odpowiedź.

<<<<>>>>
Dziękuję za aktywność

Sexy Instructor  LARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz