15.

4.6K 366 157
                                    

LOUIS' POV:

Na czas kolejnych dni festiwalu Harry wziął wolne, po tym jak milion razy upewniłem się, że to nie będzie problem.
Przyjeżdżaliśmy dość wcześnie, żeby zdążyć na wszystkich artystów.

W ostatni dzień około jedenastej załapaliśmy się na Alt-J, których uwielbiam.
Prawdę mówiąc lubię naprawdę wielu artystów, nie wybrzydzam, więc ekscytowałem się na każdym występie, chyba że kogoś nie znałem.

Po tych trzech wspaniałych randkach trzeba było wrócić do tego co zwykle, ale nie było tak źle. Ze względu na pieniądze nie mogłem kontynuować nauki, więc jedyne co mnie czekało, to grupowe zajęcia z Harrym.

***

Przyszedłem jak zwykle - około dwadzieścia minut przed początkiem, z tą różnicą, że odkąd zacząłem gadać normalnie z instruktorem nie siedziałem na ławce patrząc się, a po prostu podchodziłem i rozmawialiśmy.

Tak było i teraz, kilka pocałunków dłuższych, czy krótszych.
Podczas zajęć wymieniliśmy się kilkoma spojrzeniami i uśmiechami.

W końcu, kiedy był koniec i mogłem normalnie podejść do Stylesa zauważyłem jedną z uczestniczek przy nim.

Rozmawiali, więc nie przeszkadzałem im czekając z tyłu i starając się ignorować fakt, że ta definitywnie z nim flirtowała.

Harry na pewno nie był nią zainteresowany, miał mnie, tak?

Po kilku minutach dziewczyna po prostu go pocałowała, a ja uchyliłem lekko usta marszcząc brwi. Miałem nadzieję, że odepchnie, odsunie, cokolwiek ją szybko, ale ten nie reagował.
Może też nie wyglądało jakby oddawał pocałunek, ale i tak nie podobało mi się to.

Nie czekałem dłużej i po prostu się odwróciłem i wyszedłem jakby nigdy nic. Dopiero w połowie drogi do domu łzy nabrały mi się do oczu, a kilka z nich spłynęło po policzkach.

Chciałem wysłać do Nialla szybką wiadomość, żeby przyszedł, ale przypomniałem sobie, że był u rodziny. Muszę wytrzymać dwa dni, wtedy wróci i poradzi mi, jak zwykle.

Wyłączyłem telefon rzucając go na łóżko, wziąłem jakieś przekąski i włączyłem film mając nadzieję, że przez się nim zainteresuję. W połowie zasnąłem, może to lepiej.

HARRY'S POV:

Zmieszany nie oddałem pocałunku, po dłuższej chwili zły odciągnąłem od siebie dziewczynę.

- Wiesz, że to się nie powinno zdarzyć Kate? - Warknąłem do blondynki, która wyglądała na zadowoloną z siebie. - Jeśli jeszcze raz zdarzy się coś podobnego, będzie to twój ostani dzień na moich zajęciach.

Po tych słowach odszedłem poszukać Lou, którego nigdzie nie mogłem znaleźć.

Do Lou 💞😽:
Gdzie jesteś kochanie? Miałeś czekać:/ Przyjść do ciebie?

Wiadomość nie została wysłana.

Zmarszczyłem brwi, przecież miałem zasięg, byliśmy w mieście, więc też niemożliwe, żeby szatyn go nie miał...

Zebrałem wszystkie rzeczy, zamknąłem salę. Siedząc w samochodzie pojechałem w stronę domu Louisa, a nie mojego.

<<<>>>
Hi!! :D
Wowow ostatnio aktywność>>

Sexy Instructor  LARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz