33.

2.5K 234 19
                                    

LOUIS' POV:

- Chodźmy teraz na filiżanki, a potem coś zjedzmy - powiedziałem, po zejściu z rollercoastera, który swoją drogą mógł być spokojniejszy.

- Co tylko chcesz kochanie - Harry się oczywiście zgodził.

Miałem mały pomysł jak urozmaicić to wyjście. Nie, żeby było nudno, było cudownie, ale czemu by nie mogło być trochę zabawniej i ciekawie.

Po pół godzinie czekania w kolejce w końcu wsiedliśmy. Trafiła nam się pusta filiżanka, w której byliśmy tylko we dwoje.

Oczywiście trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy o różnych głupotach cicho się śmiejąc.

Wolną ręką powoli zjechałem na udo starszego. Przygryzłem wargę przesuwając ją bliżej krocza Harry'ego, a ten ucichł i na mnie spojrzał zaciekawiony, ale nie mi przerwał, więc kontynuowałem.

Teraz moja ręka już dotykała jego penisa przez materiał spodni, lekko go ścisnąłem przez co usłyszałem, jak brunet wciąga powietrze. Następnie potarłem krocze patrząc na reakcję mojego chłopaka.

Teraz już zareagował i posłał mi chyba lekko zdenerwowane spojrzenie, w którym było też... podniecenie?

Niestety chwilę po tym przejażdżka dobiegła końca, więc musiałem chwilowo przerwać swoją zabawę.

Zeszliśmy z karuzeli i poszliśmy za znakami w stronę gastronomicznej części.

Usiedliśmy przy wolnym stoliku trochę dalej od reszty po tym, jak zamówiliśmy oraz dostaliśmy nuggetsy, frytki i mrożoną herbatę.

- Co najbardziej ci się narazie podobało? - zapytałem, kiedy jadłem spoglądając na bruneta, który oparł się wygodniej na krześle.

- Hmm, wszystko jest fajne, ale chyba ten rollercoaster wcześniej, było ekstra co nie?- uśmiechnął się jedząc powoli frytki.

- Nie, nie było - prychnąłem z pełnymi ustami. - Było strasznie i szybko. Przyrzekam, że prawie wypadłem! Mi się za to podobało zwiedzanie tych wszystkich domków. Ale z atrakcji to filiżanki były fajne - uśmiechnąłem się niewinnie i przygryzłem wargę.

- Dramatyzujesz - wzruszyłem na to ramionami popijając.

Nachyliłem się, żeby pocałować bruneta i przy okazji niechcący potarłem ręką jego penisa.

- Radzę ci przestać Louis - usłyszałem w odpowiedzi stanowczy, ale wciąż łagodny głos.

- Masz rację, przepraszam tatusiu - powiedziałem obserwując reakcję Harry'ego.

HARRY'S POV:

Czułem jak mój penis lekko drga, kiedy słyszałem, jak szatyn mnie tak nazywa. Dawno tego nie mówił, a ja się za tym całkiem stęskniłem.

- Więc nie chcesz może iść do toalety jak szybko to zjesz? Mówiłeś coś, że chciałeś siku - zasugerowałem uśmiechając się cwanie i uniosłem brwi.

Szatyn przygryzł po raz kolejny usta i pokiwał głową zgadzając się. Dokończył ostatnie trzy frytki i wstał z miejsca, a ja zaraz za nim.

<<<<>>>>
No to start, maraton ma 3 rozdziały 😁😁
każdy kolejny co 60 gwiazdek i 5 komentarzy ❤️

Sexy Instructor  LARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz