Rozdział 15

11.2K 392 980
                                    

Oderwałam się od chłopaka, ponieważ zabrakło mi tchu. Pomimo panującej ciemności, widziałam jego czarne tęczówki, przyglądające mi się z ciekawością. Nie wiedziałam co mam zrobić. Uśmiechnąć się i do nie odezwać, a może udać, że nic się nie stało i wrócić do domu?

-Czemu mnie pocałowałeś? - spytałam po chwili. To chyba odpowiednie pytanie w tym momencie, prawda?

-Przechodziła obok nas moja była - westchnął - chciałem jej pokazać, że już nie jesteśmy razem, ponieważ ciągle tak uważa.

Och, czyli to tylko nic nie znaczący pocałunek. Zetknięcie jednych ust z drugimi. I tyle. Kamień z serca mi spadł.

-Idziemy? - spytał, na co przytaknęłam - wiesz, muszę ci jedno powiedzieć.

-Słucham? - spytałam, dalej nie mogąc dojść do siebie, po tym co się stało.

-Masz miękkie usta - uśmiechnął się, przez co pacnęłam go w ramię - ej, mówię tylko to co myślę.

Zignorowałam to co powiedział i doszliśmy do domu w akompaniamencie naszej rozmowy.

-Dzięki za odprowadzenie, Lucas - uśmiechnęłam się i chciałam odejść od chłopaka, ale uniemożliwił mi to, łapiąc mnie za rękę.

-A pożegnanie? - spytał uśmiechając się zadziornie.

-Papa? - zasugerowałam.

Chłopak zignorował to i pocałował mnie w policzek. Co on dzisiaj taki całuśny?

-Takie pożegnanie, jest o wiele lepsze - zaśmiał się, odrywając od mojej skóry.

-Czemu się tak zachowujesz? - spytałam przyglądając się brunetowi.

-Jak?

-Pocałowałeś mnie raz, drugi. Dajesz mi przezwiska, przytulasz mnie - powiedziałam to, co leżało mi na serciu. Od pewnego czasu mnie to zastanawiało, więc postanowiłam wyłożyć kawę na ławę i dowiedzieć się o co chodzi temu chłopakowi.

-Nie domyśliłaś się jeszcze? - spytał kpiąco - no jasne, że nie.

Zmarszczyłam brwi. Czego się nie domyśliłam? Czego nie zauważyłam?

-Że co? - spytałam.

-Podobasz mi się - powiedział cicho - i to nie od dziś.

Wciągnęłam powietrze ze świstem. Ja? Ale dlaczego tego nie zauważyłam? Właściwie to teraz wszystko klei się w całość. Był dla mnie miły, słodki, spędzał ze mną dużo czasu.

-I? - spytał.

-Chyba nie rozumiem. - powiedziałam.

-Megan - westchnął poirytowany - chciałabyś może być moją dziewczyną?

Zauważyłam, że chłopak jest zestresowany. Podrapał się po karku i przełknął ślinę. Czy chcę z nim chodzić? Pewnie jeszcze dwa miesiące temu, zrzekła bym się, że nie. Teraz jednak uważam, że jest chłopakiem z super charakterem. Ma super poczucie humoru. Ba! Zaśmiał się nawet z mojego żartu o bambusach. Wracając. Po Joshu myślałam, że nie spotkam fajnego chłopaka, a tu taka niespodzianka. Zaryzykuję. Raz kozie śmierć.

-Tak, chcę - wydukałam, nie wierząc w to co się dzieje.

Lucas spojrzał na mnie oszołomiony. Chyba nie wierzył, że się zgodzę. Uśmiechnął się od razu i przytulił mnie.

-Jak chcesz być moim chłopakiem musisz pamiętać jedną, bardzo ważną rzecz - powiedziałam, zaplatając ręce na jego karku - Nie cierpię się przytulać.

Meet meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz