Leon siedział zbulwersowany w pensjonacie swojego brata. Obok niego kręcili się Max i Brady.
Max: I co teraz zrobisz Leon?
L: No jak to co? Musze ją jakoś stąd wywalić. Znowu przyjechała zniszczyć mi życie.
Bra: No chyba jej się udało. Kahulka jest załamana.
Max: Po co ona tu w ogóle przyjechała? Mówiłeś, że była w jakimś związku.
Bra: Co prawda w toksycznym, ale była.
L: Pewnie prawda o tym kretynie wyszła na jaw i teraz chce wrócić z podkulonym ogonem. Tak jakby nie wiedziała, że już dawno mam ją gdzieś.
Za ladą recepcji stał wujek Jafar.
WJ: Wyrzucić jej nie możesz. To nie wypada. Może nas oczernić w mediach. To mogło by wpłynąć na wzrost naszej klienteli.
L: To co mam zrobić? Nie chcę jej tu widzieć! Dopóki ona będzie się tu kręcić nie mam szans zbliżyć się do Kahulki.
Bra: Weź jej powiedz wywalaj i po sprawie.
L: To zbyt brutalne.
Max: Słowo wywalaj jest dla ciebie gorsze niż wywalenie na zbity pysk?
L: Przemoc słowna jest gorsza niż fizyczna.
Bra: Stary jak chcesz się jej pozbyć to musisz jej to powiedzieć, bo inaczej się z tąd nie ruszy.
Do recepcji przyszła Violetta.
V: Cześć.
Bra: No Leon działaj.
Max: My popatrzymy.
WJ: Tak Leon ja też popatrzę.
Leon popatrzył na nich wszystkich z niedowierzaniem.
V: O co chodzi?
L: Musimy porozmawiać.
V: Tak to prawda.
L: Ja zacznę. Musisz z tąd wyjechać.
V: Wyjadę stąd tylko z tobą Leon. Mogę tu nawet zostać i czekać na ciebie do śmierci.
Bra: Ale napalona.
Max: Ta. Cicho.
Leon zmierzył ich wzrokiem.
L: Violetta ja nie chcę z tobą być.
V: Ale Leon ja już nie jestem z Jeremim. Teraz możemy do siebie wrócić.
L: Teraz nagle ci się przypomniało o moim istnieniu?
V: Leon proszę cię wybacz mi. Jeremy to był błąd.
L: Ty byłaś błędem Violetta.
V: Leon proszę cię nie mów tak.
L: Zejdź mi z oczu.
Leon podszedł do Maxa i Bradiego zostawiając Violettę w osłupieniu.
L: Wiecie gdzie jest Kahulka?
Bra: Nie. Nie.
L: Muszę jej poszukać.
Leon pobiegł szukać Kahulki. Violetta podeszła do kumpli Leona.
V: Wy!
Max i Brady speszyli się.
Bra: Nas tu nie ma.
Max: Tak.
Bra: Jesteśmy tylko i wyłącznie wytworem twojej wyobraźni.
Max: Tak.
V: Przestańcie się wszyscy zachowywać jakbym była tu niemile widziana. Przecież wiem, że Leon nadal chce ze mną być.
Bra: To chyba trochę się mylisz.
V: Stara miłość nie rdzewieje. Poza tym ja i Leon jesteśmy dla siebie stworzeni. Mimo, że teraz jest zaślepiony urodą innej dziewczyny to i tak na końcu będzie ze mną.
Max posłał Bradiemu spojrzenie typu ,,Jakaś walnięta". Brady powiedział:
Bra: Chętnie bym jeszcze pogawędził, ale przypomniało mi się, że zaraz mam lekcję gry na flecie.
Max: A ja muszę nakarmić papugę.
Brady i Max zwiali w popłochu. Violetta odwróciła się do Jafara, który się zmieszał.
WJ: Och prawie bym zapomniał. Za chwilę mam terapeutę.
Wujek Jafar zamknął się w schowku na miotły.
V: No nic. Będę musiała sama odzyskać Leona.
CZYTASZ
Violetta 19 Nowe życie Leona
FanficLeon wraca z trasy koncertowej, na której i tak nic nie osiągnął, ponieważ Maxi nie napisał mu od czterech miesięcy żadnej nowej piosenki. Diego pomylił się jeszcze raz i trafiają do nieprofesjonalnego debila Jeżibisza, który ma głupi śmiech, lubi c...