Budząc się, nie mogłam zrobić nawet najmniejszego ruchu. Zostałam uwięziona, związana czy jak? Tak strasznie mi niewygodnie.. a jak zawołam pomocy? Nie, przecież to bez sensu.
Otwierając powoli oczy, dopiero zauważyłam w jakiej sytuacji jestem. Nagle zachciało mi się śmiać. Ojej..
Wczoraj zasnęłam w ramionach Liama, a teraz on wtula się we mnie, jak w pluszowego misia. (wewnętrzna fangirl pewnie krzyczałaby teraz 'aaaaaaaa! to się nie dzieje naprawdę!!, pomińmy fakt, że właśnie tak się czuję...) Nie sprawia to żadnego problemu, ale.. jakim cudem byliśmy razem pod kołdrą? Chyba mam sklerozę.. lub najprawdopodobniej ktoś nas przykrył.
Wtuliłam się w niego trochę bardziej. Jeny.. gdybym mogła krzyczeć.. (a z chęcią bym to zrobiła) to pewnie przeze mnie cały hotel wstałby na nogi. Oberwałabym za takie coś, tylko.. każda Directioner ma sny o swoim ulubieńcu. Chodzenie na randki, zasypianie z ukochanym i tak dalej. Cóż.. witam to w rzeczywistości. Moge w kółko powtarzać sobie, ale.. miejscami myślę, że to jeden wielki sen, a ja się zaraz z niego obudzę. Dziwne co?
Niestety.. sprawy na porządku dziennym wzywają.
Jakimś cudem wyplątałam się z uścisku i poszłam do toalety. Co to ma być?! Jak ja wyglądam?! - pomyślałam widząc siebie przed lustrem. Makijażu nie miałam, więc nie jest najgorzej. Mały szczególik.. moje włosy stały w najmożliwszych kierunkach. Jednym słowem.. szopa.
Czyli.. dobrze spałam?
Po prysznicu przebrałam się w czyste ciuchy i pobiegłam obudzić Weronikę, zahaczając wcześniej o bufet, po rogalika z czekoladą. Na głodnego wolę nic nie robić. Znając ją, możliwe, że jeszcze śpi w najlepsze, a za kilka dni wraca do USA.
Na całe szczęście zobaczymy się we wrześniu.. za niecały miesiąc, dwa.
-Oo! Dziewczyna Liama! - krzyknął lub raczej zawołał Brad z The Vamps, gdy szłam korytarzem.
-Cześć - pomachałam mu. Fajna koszulka z palmą. - zaśmiałam się w myślach.
-Mogłabyś przekazać One Direction, że zgadzamy się być ich supportem w październiku? - wyszczerzył się. Nastolatki pewnie straciły dla niego głowę.. Juz chciałam odejść, ale.. zadałam pytanie.
-Ej czekaj.. dlaczego wołasz na mnie "dziewczyna Liama" to.. trochę dziwne - spuściłam głowę. Jasne, podoba mi sie to określenie..
-A nie jesteście razem? W każdym bądź razie.. wyglądacie na parę, dlatego tak stwierdziłem, pa! - wszedł do dużej sali. Ze mną zostały słowa. Czuję się.. jakoś inaczej.
(...)
-No chodź już. Pokażesz się Niallowi jak wrócimy! - pociągnęłam za rękę fioletowłosą, która od półgodziny stała przed walizką. Ile czasu trzeba się zastanawiać nad wyborem ubrania? Litości, 10-15 minut to ja rozumiem, ale trzydzieści? Wywróciłam oczami. Lekko zdenerwowana, odepchnęłam ją i wyciągnęłam krótkie spodenki w kolorze czarnym oraz miętową bokserkę i rzuciłam w kierunku przyjaciółki. -Ubieraj to, inaczej nie idziemy na lody - fuknęłam. Swoim zachowaniem wyraźnie wyprowadziła mnie z równowagi plus zepsuty humor przy wyborze sukienki "ta jest zbyt zwiewna, a tamta za krótka"
-Czy ty mi grozisz? - zapytała.
-Może.. zbieraj się, a ja powiem Ruth że wychodzimy. W końcu.. chłopaki pojechali na próbę i nie wiadomo kiedy wrócą. - wstałam z łóżka, kierując się w stronę wyjścia.
CZYTASZ
Lonely I.. maybe (1D - PL) ✓
FanfictionGranie na gitarze, na ulicy jest dla niej codziennym zajęciem. W ten sposób zarabia na swój własny los. Czy znajdzie się osoba, która będzie w stanie odmienić życie 18-latki?