Rozdział 9. ''Intruders''

1.4K 101 41
                                    

Zaskoczenie Echo było niewiarygodne.
Nie spodziewała się tutaj tej osoby.

- Tęskniłam za Tobą. Jakim cudem tu jesteś? Nawet nie wiem, co powiedzieć.

Echo zapewne zaczęłaby się plątać, ale równie dobrze mogła zrobić coś innego.

- Gdzie jest Tuner?

Osoba stojąca przed nią kiwnęła głową w stronę obozowiska, z którego jeszcze wcześniej dobiegały hałasy.

- A co z nimi? - zapytała Echo.

Mimo że nie lubiła Clarke, raczej nie chciała jej śmierci. No przynajmniej nie w tym momencie. Jeśli chodziło o Raven, przeszkadzała jej w kosmosie, ale również nie chciała jej śmierci.

- Zeke je zabierze, więc bez obaw, Echo. W końcu wszystko się zmieni.

Oboje ruszyli w stronę obozowiska, zostawiając Clarke i Raven leżące na ziemi.

W tym samym czasie

Polis

Minęły już co najmniej dwie godziny od momentu, kiedy dziewczyny wyruszyły do kapsuły po resztę narzędzi, które miały pomóc wydostać osoby z bunkra.

Bellamy zaczął się niepokoić, podobnie jak Madi, która chodziła w te i we w te. Bała się o swoją mamę, bo nigdy nie zostawiała jej na tyle.

- Czemu jeszcze ich nie ma? - Bellamy zwrócił to pytanie do Murphy'ego, który w tym momencie również się zmartwił. Przecież tam była również Raven.

Harper, Emori i Monty przyglądali się całej sytuacji.

- Może po nie pójdziemy? - zaproponowała Emori.

John odszedł od Bellamy'ego i podszedł do dziewczyny, łapiąc ją delikatnie za ramiona.

- Nawet jeśli, ty nie idziesz. Nie pozwolę, żeby coś Ci się stało.

Emori prychnęła i już miała coś powiedzieć, ale przerwała im Madi.

Dziewczynka jako jedyna znała ''teraźniejszą'' Clarke, więc znała jej nowe nawyki. Poza tym Griffin dużo jej opowiadała o przyjaciołach.

Jeśli chodziło o Emori zapamiętała to, że od zawsze była porywcza, ale też walczyła o dobro tych, na których jej zależało. Chodziło tu oczywiście o Murphy'ego.

- Myślę, że nie jesteśmy na tym etapie, abyś mi tego zabraniał. W końcu jesteśmy wolni, John. Chcę w końcu żyć normalnie.

Murphy odpowiedział szybko.

- Nie wiem czy zauważyłaś, ale nigdy tak nie będziemy żyć.

Równie dobrze mogliby ciągnąć tę ostrą wymianę zdań dłużej, ale Madi do nich podeszła i spojrzała rozgniewanym wzrokiem. Nie chciała, by się kłócili.

Bellamy, Murphy (choć ciężko było przekonać do tego Em) i Monty ruszyli do lasu, by sprawdzić, co tak opóźniło Clarke, Raven i Echo.

Po drodze nie obyło się bez rozmów ''o życiu''.

Monty chętnie wypowiadał się o dalej rozkwitającym związku z Harper, który był dość poważny.

Murphy podobnie, ale z mniejszym entuzjazmem. Przyjaciele od razu dostrzegli, że coś się zmieniło. A może raczej ktoś. Jednak nie ciągnęli tego tematu, bo mimo wszystko rozmowy z Murphym były jednymi z najcięższych i najbardziej burzliwych. I tak już to, że mówił otwarcie o uczuciach do kogokolwiek było wielką zmianą.

Nadal Mam Nadzieję | Bellarke Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz