Zaskoczenie Echo było niewiarygodne.
Nie spodziewała się tutaj tej osoby.- Tęskniłam za Tobą. Jakim cudem tu jesteś? Nawet nie wiem, co powiedzieć.
Echo zapewne zaczęłaby się plątać, ale równie dobrze mogła zrobić coś innego.
- Gdzie jest Tuner?
Osoba stojąca przed nią kiwnęła głową w stronę obozowiska, z którego jeszcze wcześniej dobiegały hałasy.
- A co z nimi? - zapytała Echo.
Mimo że nie lubiła Clarke, raczej nie chciała jej śmierci. No przynajmniej nie w tym momencie. Jeśli chodziło o Raven, przeszkadzała jej w kosmosie, ale również nie chciała jej śmierci.
- Zeke je zabierze, więc bez obaw, Echo. W końcu wszystko się zmieni.
Oboje ruszyli w stronę obozowiska, zostawiając Clarke i Raven leżące na ziemi.
W tym samym czasie
Polis
Minęły już co najmniej dwie godziny od momentu, kiedy dziewczyny wyruszyły do kapsuły po resztę narzędzi, które miały pomóc wydostać osoby z bunkra.
Bellamy zaczął się niepokoić, podobnie jak Madi, która chodziła w te i we w te. Bała się o swoją mamę, bo nigdy nie zostawiała jej na tyle.
- Czemu jeszcze ich nie ma? - Bellamy zwrócił to pytanie do Murphy'ego, który w tym momencie również się zmartwił. Przecież tam była również Raven.
Harper, Emori i Monty przyglądali się całej sytuacji.
- Może po nie pójdziemy? - zaproponowała Emori.
John odszedł od Bellamy'ego i podszedł do dziewczyny, łapiąc ją delikatnie za ramiona.
- Nawet jeśli, ty nie idziesz. Nie pozwolę, żeby coś Ci się stało.
Emori prychnęła i już miała coś powiedzieć, ale przerwała im Madi.
Dziewczynka jako jedyna znała ''teraźniejszą'' Clarke, więc znała jej nowe nawyki. Poza tym Griffin dużo jej opowiadała o przyjaciołach.
Jeśli chodziło o Emori zapamiętała to, że od zawsze była porywcza, ale też walczyła o dobro tych, na których jej zależało. Chodziło tu oczywiście o Murphy'ego.
- Myślę, że nie jesteśmy na tym etapie, abyś mi tego zabraniał. W końcu jesteśmy wolni, John. Chcę w końcu żyć normalnie.
Murphy odpowiedział szybko.
- Nie wiem czy zauważyłaś, ale nigdy tak nie będziemy żyć.
Równie dobrze mogliby ciągnąć tę ostrą wymianę zdań dłużej, ale Madi do nich podeszła i spojrzała rozgniewanym wzrokiem. Nie chciała, by się kłócili.
Bellamy, Murphy (choć ciężko było przekonać do tego Em) i Monty ruszyli do lasu, by sprawdzić, co tak opóźniło Clarke, Raven i Echo.
Po drodze nie obyło się bez rozmów ''o życiu''.
Monty chętnie wypowiadał się o dalej rozkwitającym związku z Harper, który był dość poważny.
Murphy podobnie, ale z mniejszym entuzjazmem. Przyjaciele od razu dostrzegli, że coś się zmieniło. A może raczej ktoś. Jednak nie ciągnęli tego tematu, bo mimo wszystko rozmowy z Murphym były jednymi z najcięższych i najbardziej burzliwych. I tak już to, że mówił otwarcie o uczuciach do kogokolwiek było wielką zmianą.
CZYTASZ
Nadal Mam Nadzieję | Bellarke
FanfictionGdy kosmos i ziemia spotykają się ponownie... start Wrzesień 2017 koniec Sierpień 2018 Wszelkie prawa zastrzeżone.